BRASILIA, 3 sierpnia – Prezydent Jair Bolsonaro nalegał we wtorek, że Brazylia przeprowadzi wybory prezydenckie tylko wtedy, gdy jego zdaniem będą uczciwe i demokratyczne, co, jak powiedział, nie zaakceptuje wątpliwych wyborów w przyszłym roku, co jest niedopuszczalne. Rozważał nową ofensywę z Najwyższym Trybunałem Wyborczym (TSE) w swoim kraju.
Bolsonaro podkreślił, że nie zaakceptuje tego, co nazwał „zastraszaniem” przez Najwyższy Sąd Wyborczy po tym, jak organ wszczął przeciwko niemu śledztwo w sprawie ataków na elektroniczny system głosowania, i oskarżył swojego przewodniczącego, sędziego Luisa Roberto Barroso, o próbę narzucenia swoich rządzący. Wola.
W rozmowie ze swoimi zwolennikami powiedział, że będzie nadal korzystał z tego, co ogranicza jego obywatelskie prawo do wolności wypowiedzi, obecności woli ludu, a przede wszystkim.
W zeszłym tygodniu, korzystając z jednej ze swoich transmisji na żywo na Facebooku, ponownie zaatakował elektroniczny system głosowania, choć tym razem dał jasno do zrozumienia, że mimo braku dowodów ma dowody i podejrzenia.
Jednak Barroso uważa stanowisko Bolsonaro za niedemokratyczne, zwłaszcza po tym, jak brazylijski prezydent oskarżył go o wybranie Sądu Najwyższego w wyborach wraz z podobnie myślącymi kolegami z Sądu Najwyższego.
Atak Bolsonaro zbiega się z polityczną rehabilitacją byłego prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy w kwietniu ubiegłego roku i wiąże się z zasianiem wątpliwości w obliczu wyborów prezydenckich zaplanowanych na październik 2022 r., kiedy staje on za liderem Partii Pracy, skomentował Telesur.
„Freelance twitter buff. Typowy adwokat kawy. Czytelnik. Subtelnie czarujący przedsiębiorca. Student. Introwertyk. Zombie maniakiem.”