Strach i jedność na pograniczu Ukrainy i Polski

Strach i jedność na pograniczu Ukrainy i Polski

28 lutego 2022 r. ukraińska rodzina idzie w pobliżu Tvirshaw w kierunku granicy Medica-Shekini, aby przekroczyć granicę Polski. afp_tickers

Ta zawartość została wydana 02 marca 2022 r. – 09:44

(AFP)

Chaos początków zniknął, ale tysiące Ukraińców wciąż czeka na mróz na wjazd do Polski. W ich opowieściach jest strach przed wojną, którego się nie spodziewali, ale także poczucie jedności, które znaleźli.

Małe miasteczko Twirshaw na zachodniej Ukrainie znajduje się zaledwie 24 kilometry od granicy Shekini z Polską. Do tego czasu jechał pęd pojazdów pełnych kobiet i dzieci chcących opuścić kraj.

Sterty śmieci i kilka porzuconych samochodów były jedynymi dowodami monumentalnego korka w miniony weekend.

To właśnie w Twirshaw, naprzeciwko szkoły, którą prowadzą, Ivana Sherpada z pomocą kilku kobiet z gminy założyła sklep z gorącymi napojami i jedzeniem.

„Wstaliśmy i zrobiliśmy wszystko własnymi rękami”, mówi Sherpatta.

Przed Wami duże dzbanki z herbatą, kawą, kanapkami i owsianką przyrządzaną w szkolnych kuchniach, popularną na Ukrainie iw Rosji barszczami.

Na drugim piętrze ośrodka sypialnia przedszkolna zakwaterowała matki i dzieci szukające ciepłego miejsca na noc.

– „Bardzo poruszony” –

„Zacząłem to sam, a potem te kobiety przyszły pomóc i przynieść jedzenie” – wyjaśniła Sherpatta w kuchni.

Daria z Krivi Rih w środkowej Ukrainie nie ma słów, by opisać podobieństwo, które widziała podczas swojej podróży, w ramionach z synem.

„Jestem bardzo zaskoczony, że mamy takie miasto. Wszędzie nas karmili, ubierali, robili nam wszystkie przysługi” – powiedział 32-letni urzędnik państwowy, który od trzech dni jest w drodze. Cały dzień w korku.

Według ONZ ponad 677 000 osób uciekło do sąsiednich krajów, zwłaszcza do Polski, która według straży granicznej przyjęła ponad 400 000 osób.

Punkty kontrolne ustawione w kilku gminach zachodniej Ukrainy przez wolontariuszy obawiających się rosyjskich „prowokacji” czasami zwiększały korki i paraliżowały drogi kraju.

– 'straszny’ –

„Podróż była bardzo trudna. Było tu cicho, ale droga była okropna” – powiedziała Caterina Zaporojets, pracownica laboratorium w mieście Serkasi (w środku).

W jego przypadku Shegini dotarcie do granicy zajęło około 24 godzin, zaledwie dziesięć godzin w normalnych warunkach. Teraz może mieć jeszcze 48 godzin na wyjazd do Polski.

Wraz z dwójką przyjaciół i sześciorgiem dzieci, które uciekły w obronie bezpieczeństwa Polski, musiała już przekroczyć granicę jednym z czarterowych autobusów oficerów do punktu kontrolnego Shekini.

Mimo tygodni walki na miecze ci uchodźcy nie są gotowi na to, co ma nadejść.

„Przez ostatnie dwa tygodnie podejrzewałem, że coś takiego się wydarzy. Ale nigdy nie sądziłem, że to będzie tak przerażające” – przyznał Zaporożec, dodając, że nie ma żadnych planów poza umieszczeniem dzieci w schronisku.

Kilka samochodów jedzie w przeciwnym kierunku, w kierunku centrum zderzenia.

Część z nich opuściła rodziny na granicy, ale niektórzy mężczyźni o poważnych twarzach, być może Ukraińcy mieszkający za granicą, mogli zdecydować się na powrót, by pomóc ojczyźnie.

You May Also Like

About the Author: Eugene Barker

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *