Zmęczony byciem ofiarą przestępców w Dystrykcie Kolumbii, latynoski robotnik podniósł głos, wzywając władze do położenia kresu serii włamań w pobliżu stacji metra Fort Totten.
Ofiara, która chciała pozostać anonimowa, oraz kilku sąsiadów twierdzi, że sytuacja trzyma społeczność na krawędzi.
Według ofiary, 22 sierpnia był w drodze na dworzec na Galloway Street i First Place NE tuż przed godziną 5 rano, aby iść do pracy, gdy ktoś zabrał jego rzeczy, podczas gdy on rzekomo miał broń.
Latynos nie miał innego wyboru, jak tylko oddać to, co miał ze sobą.
„Zabrał moją torbę i tam były moje rzeczy do pracy” – powiedział mężczyzna. „Żyjemy tutaj w strachu. Nie możemy dłużej wychodzić do pracy w komforcie.”
Ofiara i jego żona mówią, że w okolicy zostali okradzeni inni sąsiedzi. Pewnego razu pewien mężczyzna powiedział im, że jego portfel został skradziony.
„O 6:30… ten obszar był bardzo samotny i ciemny. Są światła, ale nie są wystarczająco jasne, aby dać dużo jasności” – powiedział.
Telemundo 44 rozmawiał z innymi użytkownikami metra i okolicznymi mieszkańcami. Obraz, który opisali, jest niepokojący.
„Podróżujemy autobusem, czasem pieszo, a kradzieży jest mnóstwo” – powiedziała Abigail Ordonez, mieszkanka tej okolicy.
Maria Quesada zgadza się.
„To niebezpieczne, ktoś wchodzi i zabiera twój portfel, a czasem ludzie chodzą z nożami i dźgają cię” – powiedział. „Ostatni raz, kiedy mężczyzna podrapał swój samochód”.
Sąsiedzi poprosili również o zamontowanie większej liczby kamer i poprawę oświetlenia wokół stacji. Mówią też, że nie zauważają obecności funkcjonariuszy, dopóki nie jest za późno.
„Tak, widują się nawzajem, ale kiedy ktoś zostaje okradziony, to koniec, ludzie nie są już ze sobą blisko”, wyjaśnia Zoila Soto, jedna z mieszkanek.
Metropolitan Police poinformowała, że prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży latynoskiego robotnika i aresztowała 16-latka w tej sprawie.
„Amatorski praktykujący muzykę. Wieloletni przedsiębiorca. Odkrywca. Miłośnik podróży. Nieskrępowany badacz telewizji.”