„Celem każdego pilota jest zostać mistrzem świata”.

„Celem każdego pilota jest zostać mistrzem świata”.

Od roweru do motocykla, a stamtąd do historii. Raul Gemera jest zawodnikiem enduro iw miniony weekend zabrakło mu miejsca na podium w klasie juniorów Mistrzostw Świata SuperEnduro. Zawodnik z Valderrobres zajął czwarte miejsce w finałowej rundzie turnieju rozgrywanego w polskich Gliwicach, co nie tylko pozwoliło mu zaatakować trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Niemca Milana Schmeisera, ale także Guimerá po mistrzowsku osiągi i skończył jako czwarty najlepszy zawodnik SuperEnduro na świecie w klasie juniorów. Raul nie poprzestaje jednak na wszystkim. Kierowca wciąż jest głodny tytułów i planuje kontynuować pracę nad dalszym dodawaniem do swojego dorobku: „Zawsze będę starał się walczyć o czołowe lokaty”.

Jak zainteresowałeś się światem samochodów?
– To byłoby, gdy miałem cztery, pięć lat. Tata zabrał mnie na moje pierwsze zawody motocyklowe w jeździe na czas, które odbywały się tam niedaleko Valderrobres i od tego momentu powiedziałem tacie, że w końcu muszę to zrobić.

Jak wyglądały Twoje początki?
– Do 12 roku życia zacząłem jeździć na rowerze do jazdy na czas. Potem wskoczyłem na rower do jazdy na czas, aż skończyłem 19 lat. Zacząłem rywalizować na poziomie aragońskim na rowerze do jazdy na czas i krok po kroku zdobywałem tytuły i podnosiłem poprzeczkę, aż w 2019 roku zdobyłem swój pierwszy krajowy tytuł, którym było wicemistrzostwo Hiszpanii w jeździe na czas w kategorii juniorów. Stamtąd właściwie wskoczyłem na rower enduro, na którym obecnie jeżdżę.

Czy w twojej rodzinie jest duża tradycja jazdy?
– Mój tata nigdy nie biegał, tylko że robił to samo co oni. Mieliśmy przyjaciół i znajomych, którzy już startowali w zawodach, ale mój ojciec nigdy nie jeździł na motocyklu. Zaczął jeździć na motocyklu dzięki mnie, bo kupił mi jeden i za mną kupił drugi.

Kim były twoje referencje?
– Kiedy robiłem triale, jak wszyscy jeźdźcy trialowi, miałem nadzieję, że za życia zostanę Tonym Bowem, który był mistrzem świata i to nie wiem ile razy. Teraz w stylu enduro, Mario Román, hiszpański kolarz również z marki Sherco, takiej jak marka, z którą konkuruję, która jest jedną z najlepszych w okolicy i jest teraz dla mnie punktem odniesienia. Poza tym zobaczenie, jak biegają jako dziecko i bieganie z nimi teraz, to spełnienie marzeń.

– Przyjechał z czwartego miejsca w klasie juniorów w Mistrzostwach Świata SuperEnduro.
– Przed covidem robiłem już SuperEnduro przez dwa lata. Na pierwszym nie osiągnęliśmy świetnych wyników, bo w końcu zapłaciliśmy cenę za hajs i nie byliśmy dobrze przygotowani, a na drugim naprawdę poczułem się lepiej, ale nie mogłem być na wszystkich egzaminach, więc nie Nie dawaj jej też świetnych wyników. Potem przyszedł Covid i przegapiliśmy dwa sezony, a to oznacza powrót do marszu dookoła świata. Do ostatniej chwili zdecydowaliśmy się nie startować. Nie wiedzieliśmy, co będziemy robić, pojechaliśmy na pierwszy wyścig w Polsce na testy i zobaczyliśmy, że możemy tam być, to zmotywowało nas do kontynuowania całych mistrzostw i do ostatniej chwili walczyliśmy o podium na poziomie juniorskim. Jestem więc bardzo zadowolony z rozwoju sezonu i bardzo zmotywowany na następny rok, aby przywieźć Puchar Świata do domu.

– Dotknął podium, ale zajął czwarte miejsce, co też nie jest złe.
– Tak, rozmawialiśmy o tym z moimi bliskimi na koniec zajęć. Widzą mnie płasko i mówią: „Ale w końcu jesteś czwarty na świecie, a to niemały wyczyn”, ale oczywiście z powodu pozycji, którą zostawiłeś na podium i myślisz, że to nie jest trochę gorzki smak. Potem przemyśl to jeszcze raz i będziesz mógł mieć o wiele więcej niż mi się wydaje.

– Jakie zawody masz na horyzoncie?
– Wschodnie Mistrzostwa Świata SuperEnduro są krótkie, rozkręciliśmy je w trzy miesiące, ale nie zatrzymujemy się. W najbliższy weekend będę na kolejnym Narodowym Wyścigu Mistrzostw Extreme Enduro, który odbędzie się w Oviedo. To będzie nasz trzeci, a przed nami jeszcze dwa, więc nie przestawajmy trenować i doskonalmy się, aby spróbować zabrać do domu maksymalne osiągnięcia.

– A potem Mistrzostwa Hiszpanii Extreme Enduro?
-Myślę, jeśli to możliwe, o rozpoczęciu Mistrzostw Świata Extreme Enduro, które również wystartują w maju, ale nadal nie jest to dla mnie jasne, ponieważ potrzeba wielu kwestii ekonomicznych, aby przeprowadzić transfer i napisy. .., więc zastanawiam się nad naszymi opcjami.

Jakie stawiacie sobie cele na te zawody?
– Mistrzostwa Świata Extreme Enduro będą moim pierwszym wyścigiem w tym roku, więc nie wiążę z nimi wielkich oczekiwań. Wejdę na chwilę i zobaczę, co się będzie działo. Tak, oczywiście, jeśli będę w czołówce znacznie lepiej, ale ponieważ będzie to rok testowy, nie myślę o niczym, chociaż zawsze będę walczył o pierwsze miejsca.

– Jakie byłoby Twoje marzenie w świecie samochodów?
– Marzeniem każdego pilota jest zostać mistrzem świata i to jest część celu, który chcę osiągnąć za kilka lat i kto wie, może w przyszłym roku w kategorii juniorów uda nam się zdobyć mistrzostwo świata. Nie przestanę trenować, dopóki tego nie osiągnę.

You May Also Like

About the Author: June Wilkinson

"Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *