Gonzalo Pérez de Vargas powiększa prowadzenie Hiszpanii w meczu z Polską (27-23) | Sporty

Gonzalo Pérez de Vargas powiększa prowadzenie Hiszpanii w meczu z Polską (27-23) |  Sporty

Z Gonzalo Pérezem de Vargasem na obu stanowiskach Hiszpania nigdy nie będzie tracić nadziei na wspaniały turniej. Wybór nie był zły, jednak brakowało w nim czegoś, co miało zwiększyć wzrost, aby położyć kres zniewoleniu Polski, która upierała się przed sądem z przedstawionymi argumentami. I tę rzecz dał mu mieszkaniec Toledo, gdy tylko pojawił się na polu, aby raz na zawsze wysłać swoje wojsko dla niego świat.

Zarejestruj się bezpłatnie, aby kontynuować czytanie

Jeśli posiadasz konto EL PAÍS, możesz go użyć do identyfikacji

Z Gonzalo Pérezem de Vargasem na obu stanowiskach Hiszpania nigdy nie będzie tracić nadziei na wspaniały turniej. Wybór nie był zły, jednak brakowało w nim czegoś, co miało zwiększyć wzrost, aby położyć kres zniewoleniu Polski, która upierała się przed sądem z przedstawionymi argumentami. I tę rzecz dał mu mieszkaniec Toledo, gdy tylko pojawił się na polu, aby raz na zawsze wysłać swoje wojsko dla niego świat.

Rodrigo Corrales w pierwszej połowie zaledwie trzy razy obronił (17% skuteczności), a zaraz po przerwie interweniował Jordi Ribera. Corralesa zastąpił jego wieloletni przyjaciel, dawny współlokator z Barcelony i efekt był automatyczny. Bramkarz Barcelony zanotował siedem odbiorów i ogromną skuteczność na poziomie 47%, co przez całą drugą połowę miało decydujący wpływ na zapewnienie mu bardzo potrzebnego zwycięstwa przed piątkowym pojedynkiem granicznym (15:30, Teledeporte) ze Słowenią, nad którym prowadzi przez przewagę dwa punkty. Walcz o dotarcie do ćwierćfinału. W niedzielę przybędzie do Francji.

Polska miała klub o imieniu Simon Sekou, potężny zawodnik 2,01″, kolega z drużyny braci Dugišbaev w Kielcach, który z lewej strony wznosił się jak olbrzym. Nie da się tego zatrzymać już na pierwszym spotkaniu, prezentacji. Pięć bramek z zewnątrz w 20 minut. Nie podlega apelacji. Gospodarz nie zaoferował więcej katalogu, ale nieźle na tym zarobił. I tym razem Hiszpania nie pozostaje w tyle za granicą. Zwykle nie stanowi większego zagrożenia w tym dziale, jednak o świcie położył wszystko na stole. Dani Dogishbaev, Joan Canellas, a nawet debiutant Paul Valera strzelili gole od razu po wejściu na boisko.

Amunicja zespołu była lepsza od amunicji polskiej drużyny. Większa różnorodność w grze. Z drugiej strony to, co było już wiadome. Pod rozkazami Alexa Dujshebaeva znalazł także Figuerasa na środku pola, Angela Fernandeza na lewym skrzydle i mimo to był w stanie odeprzeć kilka kontrataków. Brakowało mu jednak kolejnego punktu w obronie i między słupkami. Dałoby mu to większą kontrolę nad tablicą wyników. To przyszło później. Jednak powiększyli swoje prowadzenie do 15:11 po prowadzeniu 4:0 w 25. minucie, kiedy zdołali odeprzeć dwa kontrataki, choć gospodarze szybko odpowiedzieli, schodząc na przerwę z prowadzeniem 16:15. Hiszpania wypada przyzwoicie, z obszarami do poprawy w późnych momentach, a Polska odwrotnie, w porównaniu ze słabym występem na pierwszym etapie, gdzie nawet poniosła porażkę z Arabią Saudyjską. Nie miał innego wyboru: wygrać lub zginąć.

Przepis był jasny: Pérez de Vargas, który nie spóźnił się na misję. Pierwszą piłkę od końca trafił do Moretto, który stanowi główne zagrożenie w kraju. Natychmiast Chawara został ukarany grzywną za rzut karny przeciwko zawodnikowi Toledo. Cztery przystanki na sześć strzałów, które oddał w pierwszym. Scenariusz był inny. Hiszpanii zajęło nieco ponad pięć minut, aby zadebiutować po raz pierwszy w ataku, a mógł to zrobić jedynie dzięki siedmiometrowej bramce zdobytej przez Odriozolę. W rzeczywistości jest to oznaką trudności, jakie każdy napotyka w okresie przejściowym. Choć list Latynosów z Pérezem de Vargasem był wart dwa razy więcej. Zespół ponownie wrócił z pięciokrotnym prowadzeniem (23-18) po dwóch kolejnych bramkach strzelonych przez Figuerasa.

Polska jednak upierała się, że wciąż daje sobie ostatnią szansę i na sześć minut przed końcem prowadziła 24-22, pomimo widocznej porażki Sekou (tylko dwa gole w drugiej połowie). Tam jednak zastał lepiej wyposażoną Hiszpanię w defensywie oraz sukcesy Casado i Ferrana Sule na drugim wybrzeżu, zanim Pérez de Vargas opuścił swoje ostatnie miejsce po rzucie karnym obroniony przez Moreto. Jego klatka piersiowa zrobiła różnicę.

Hiszpania 27 – Polska 23

Hiszpania: zagrody; Odriozola (3, 2 punkty), Alex Dushibaev (4), Casado (1), Dani Dushibaev (2), Angel Fernandez (4) i Figueras (4) – pierwszy zespół -, Perez de Vargas (PS), Pichenia (- ) Maceda (-), Sule (2), Garciandia (-), Canelas (3), Guardiola (2), Valera (2), Sanchez Megalon (-).

Polska: Murawski; Moretto (5,4 pkt), Olejnicak (2), Maciej Gibala (-), Tomasz Gibala (-), Krajewski (-) i Dasek (-) – skład wyjściowy, Kornicki (ps), Jędraszczyk (4), Komarzowski ( – ), Walczak (-), Pace (2), Sekou (7), Petrasek (-), Ciwara (3) i Działakiwiec (-).

Zaznaczaj co pięć minut: 4-3, 7-6, 8-8, 10-9, 14-11 i 16-15 (odpoczynek), 16-16, 19-17, 21-18, 23-20, 25-22 i 27- 2. 3.

recenzent: Hansen i Madsen (religia). Valcak został wyrzucony z boiska po czerwonej kartce (51. minuta). Na dwie minuty wykluczyli Gideona Guardiolę, Pesinhę (2), Gibalę i Walczaka.

Arena Toruńska w Krakowie. Około 7 tysięcy widzów.

Klasyfikacja

Hiszpania 6 punktów

Francja, 6

Słowenia, 4

Czarnogóra, 2

Polska, 0

Arabski, 0

Przełóż dwa na ćwiartki

Pozostałe wyniki grupowe

Iran 21 – Słowenia 38

Francja 35 – Czarnogóra 24

Następnego dnia (piątek)

Słowenia-Hiszpania (15.30, Türkiye)

Iran-Francja (18.00)

Czarnogóra-Polska (20.30)

Możesz śledzić EL PAÍS Deportes dalej Facebook I Świergotlub zarejestruj się tutaj, aby otrzymać Nasz cotygodniowy biuletyn.

You May Also Like

About the Author: June Wilkinson

"Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *