Rosja dokuje nowy moduł stacji kosmicznej: transmisja wideo na żywo

Rosja dokuje nowy moduł stacji kosmicznej: transmisja wideo na żywo

Na początku tego roku rosyjscy urzędnicy kosmiczni mówili o wycofaniu się z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdy obecna umowa z Ameryką i innymi partnerami wygasa w 2025 roku, co jest odzwierciedleniem napiętych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.

Ale to nie powstrzymało ich przed wysłaniem nowego członka do ich sekcji stacji, jednostki Nauka, której projektowanie i rozwój rozpoczęło się ponad 20 lat temu – na długo przed wybuchem obecnych napięć politycznych.

W czwartek rano o 9:29 czasu wschodniego jednostka delikatnie zadokowała na orbicie. Nagranie wideo na żywo pokazało, że silniki odpalają, aby dokonać niewielkich korekt toru lotu Nukki, gdy planeta wyłaniała się w dole.

W audycji dźwiękowej słychać było wiwaty, gdy operacja się zakończyła.

„Oleg, gratulacje, dokowanie nie było łatwe”, powiedział rosyjski kontroler naziemny do Olega Nowickiego, kosmonauty, który zarządzał dokowaniem ze stacji kosmicznej.

Jednostka wypełnia lukę w rosyjskiej części stacji na kapsułę przeznaczoną do eksperymentów naukowych i jako taka jest postrzegana jako ważna dla całego rosyjskiego programu.

Ale to coś więcej niż tylko laboratorium: 42-metrowy cylinder zapewni dodatkowy pokój dzienny, łóżko dla jednego astronauty, sprzęt do oczyszczania wody i energię elektryczną ze skrzydeł słonecznych. Rosyjska część stacji czerpała siły ze strony amerykańskiej.

Nauka została pierwotnie stworzona jako kopia zapasowa dla innej rosyjskiej jednostki, Zaryi, a później została ponownie wykorzystana. Nauka po rosyjsku oznacza naukę, a jej głównym zadaniem jest dostarczenie sprzętu laboratoryjnego do eksperymentów.

Ponadto jednostka zawiera izolowaną przed promieniowaniem kabinę z dodatkowym pokojem dziennym dla astronautów, toaletę, nowe systemy recyrkulacji wody i filtracji powietrza, schowek oraz ramię robota dostarczone przez Europejską Agencję Kosmiczną.

Ważąca ponad 20 ton i ponad 42 stopy długości Nauka ma stać się jedną z największych jednostek na stacji. Aby połączyć je z obwodami elektrycznymi i sterującymi stacji, potrzebna będzie seria spacerów kosmicznych.

Prace nad modułem rozpoczęły się w połowie lat 90., zanim pojawiły się pierwsze komponenty stacji i na długo przed obecnymi napięciami politycznymi ze Stanami Zjednoczonymi, które podniosły perspektywę wycofania się Rosji ze stacji kosmicznej do 2025 roku.

Jego uruchomienie było wielokrotnie opóźniane z powodu wad produkcyjnych i braku funduszy, co pozostawiło lukę po rosyjskiej stronie zakładu. Rosja jest obecnie jedynym dużym operatorem, który nie posiada własnej jednostki laboratoryjnej.

Wyposażona w panele słoneczne Nauka sprawi, że rosyjska część orbitalna będzie mniej zależna od energii pochodzącej ze strony amerykańskiej. Dodatkowa przestrzeń mieszkalna, w tym łóżko dla jednego kosmonauty, pozwoli rozszerzyć stałą rosyjską załogę do trzech członków.

Rosyjska rakieta Proton bezbłędnie wysłała nową jednostkę na orbitę, ale problemy pojawiły się niemal natychmiast.

Awaria silników statku kosmicznego spowodowała, że ​​naukowcy wracali na Ziemię nerwowo przez kilka dni, według Europejska Agencja Kosmiczna, którego ramię robota jest przymocowane do urządzenia. „Choroba nalegała, aby była częścią podróży” – podała agencja w oświadczeniu.

Choć Nauka w końcu dogoni stację, przez kilka dni leciała na orbicie jako autonomiczny statek kosmiczny. Jednostka rozmieściła własne panele słoneczne i anteny, ale potem nie uruchomiła silników, aby podnieść orbitę, co może zakończyć pracę. Europejska Agencja Kosmiczna powiedziała, że ​​rosyjscy inżynierowie byli w stanie to naprawić, opisując ten epizod jako „kilka gorączkowych dni w centrum kontroli misji”.

Roscosmos, rosyjska agencja kosmiczna, nie odniosła się bezpośrednio do problemów w swoich aktualizacjach misji, zauważając tylko, że Nowa wersja w zeszły czwartek rzeczywiście działały silniki odrzutowe jednostki. „Telemetria potwierdziła sprawność jednostki napędowej” – powiedział Roscosmos w oświadczeniu.

Tak naprawdę. W końcu Rosja wysłała 23-tonowy obiekt na kurs kolizyjny ze stacją kosmiczną o wartości 100 miliardów dolarów. Kluczem do sukcesu jest to, aby zderzenie było delikatne i we właściwej konfiguracji.

Rosja starała się uniknąć tego, co wydarzyło się w 1997 roku, kiedy rakieta transportowa Progress zderzyła się ze swoją dawną stacją kosmiczną Mir, rozbijając jedną z jednostek i niszcząc panel słoneczny.

Od czasu incydentu z 1997 roku procedury dokowania stały się bardziej złożone. W tym czasie natarcie było sterowane ręcznie przez rosyjskiego kosmonautę na pokładzie Mir. Dokowanie nowej jednostki Nauka było całkowicie autonomiczne.

Kierownicy misji mieli dużo praktyki w ciągu 20 lat kierowania Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Został wystrzelony w częściach, które musiały zostać zadokowane na orbicie. Jednak inżynierowie mają paranoję, jeśli chodzi o unikanie nawet najbardziej nieprawdopodobnych katastrof.

Kiedy SpaceX przygotowywał się do swojej pierwszej misji ze swojej kapsuły kosmicznej na stację kosmiczną – bez załogi na pokładzie – rosyjska agencja kosmiczna wyraziła obawy, że jeśli komputer Crew Dragon ulegnie awarii podczas podejścia, kapsuła zderzy się ze stacją kosmiczną. (Kapsuły ładunkowe SpaceX zbliżały się z innego kierunku, więc nie było możliwości kolizji.)

NASA zgodziła się podjąć pewne środki ostrożności – zamknąć włazy na ISS i przygotować rosyjski statek kosmiczny Sojuz przewożący astronautów do iz placówki do szybkiej ewakuacji, jeśli to konieczne. Dokowanie Crew Dragona przebiegło bez przeszkód, a przed drugą misją Crew Dragon, która w zeszłym roku przetransportowała astronautów NASA Roberta Behnkena i Douglasa Hurleya na stację kosmiczną, SpaceX wprowadziło więcej zmian, które wyeliminowały nawet nieoczekiwane możliwości, że coś pójdzie nie tak.

Na początku tego roku rosyjscy urzędnicy powiedzieli, że rozważają zakończenie swojego udziału w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w 2025 roku, kiedy operacje przygotowują się do zakończenia.

Ale amerykańscy urzędnicy chcą przedłużyć życie stacji do 2028 r., a być może do 2030 r. I nie wydają się jeszcze zaniepokojeni. Rosyjska agencja informacyjna TASS poinformowała Dmitrij Rogozin, szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, powiedział, że odejście będzie stopniowe.

Kosmiczne decyzje rzadko bywają zaskakujące.

W końcu zaledwie trzy lata temu Stany Zjednoczone i NASA oświadczyły, że zamierzają opuścić Międzynarodową Stację Kosmiczną do końca 2024 roku. Zwolennicy stacji kosmicznej w Kongresie, tacy jak senator Ted Cruz z Teksasu, oświadczyli później wyraźnie, że to nie było trudny termin i nie odejdą, dopóki nie uruchomią się stacje handlowe.

Rok później administracja Trumpa skupiła się na powrocie astronautów na Księżyc, a rozmowy o wycofaniu się lub wycofaniu się z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zakończyły się.

Rosyjscy urzędnicy powiedzieli, że będą pracować nad budową nowej rosyjskiej stacji kosmicznej, chociaż nie wyjaśnili, w jaki sposób chronicznie niedofinansowany program kosmiczny Rosji mógłby ją utrzymać. Wraz z uruchomieniem Crew Dragon SpaceX rosyjski program kosmiczny stracił jedno ze swoich głównych źródeł dochodów: NASA kupuje miejsca na rakiety Sojuz.

NASA negocjuje z Rosją umowę, na mocy której astronauci NASA będą nadal wchodzić na pokład statku kosmicznego Sojuz w zamian za rosyjskich kosmonautów udających się w kosmos w kapsułach SpaceX i Boeing. W takim układzie nie będą wymieniane żadne pieniądze, ale pomoże to zapewnić, że astronauci zapoznają się z całym sprzętem.

Ogłoszenie pojawiło się również w miarę eskalacji napięć między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. W kwietniu prezydent Biden oficjalnie oskarżył Moskwę o włamanie i Nałożyć sankcje na rosyjskie podmioty. Rosja zawarła także porozumienie z Chinami w celu Pracuj w kierunku bazy księżycowej w następnej dekadzie.

Jednak współpraca obu krajów w kosmosie sięga dziesięcioleci przed upadkiem Związku Radzieckiego. Nawet w 1975 roku, podczas zimnej wojny, NASA i sowieckie statki kosmiczne zadokowały na orbicie, a kosmonauci witali się ze sobą. Później do rosyjskiej stacji kosmicznej Mir przyleciały amerykańskie promy kosmiczne, a na pokładzie Miru mieszkało kilku astronautów NASA.

W piątek Boeing uruchomi demo swojego statku kosmicznego Starliner, który zabierze astronautów NASA na stację kosmiczną. Na pokładzie tego lotu nie będzie ludzi – tylko wyrafinowany model o nazwie „Rosie Rocketire”.

Pierwszy start Boeinga Starlinera w grudniu 2019 r. zmienił kierunek po wejściu na orbitę. Ponieważ jej wewnętrzny zegar był błędny, kapsuła obliczyła, że ​​powinna znajdować się na innej orbicie, a statek kosmiczny rozproszył swój silnik, próbując dostać się tam, gdzie oczekiwał. W rezultacie planowane dokowanie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostało odwołane.

Dochodzenie ujawniło poważne wady w opracowywaniu i testowaniu programu Starliner przez Boeinga. Boeing zgodził się wysłać kolejną bezzałogową misję na stację kosmiczną – bez żadnych kosztów dla NASA – zanim statek kosmiczny zostanie uznany za gotowy dla astronautów.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *