„Możesz mówić na Białorusi, ale musisz uważać, co mówisz, aby uniknąć konsekwencji. Wszyscy na Białorusi się boją. Sportowiec Christina Simanuskaya powiedziała w ten czwartek w Warszawie, tysiące kilometrów od Igrzysk Olimpijskich w Tokio, że musi kontynuować rywalizację, jeśli nie musi opuszczać ojczyzny”. Wrócę na Białoruś tylko wtedy, gdy będę mocno wierzył, że moje bezpieczeństwo jest tam gwarantowane – powiedział na konferencji prasowej.
„Jestem gotowa pomóc ludziom w podobnej sytuacji, każdemu może się to przydarzyć” – powiedziała, wciąż zdenerwowana wszystkim, czego doświadczyła w zeszłym tygodniu. „Nie myślę o polityce, myślę o mojej karierze sportowej” – wyjaśnił zawodnik, dodając, że nie chciał wykorzystywać swojej sprawy do celów politycznych.
„Zdecydowałem się w Polsce po rozmowie z rodzicami. Posiadanie wizy jest łatwe, jest blisko Białorusi” – wyjaśnił. Jego rodzina jest bardzo zaniepokojona tym, że jego ojciec w ostatnich tygodniach cierpiał na problemy z sercem.
Więcej informacji
Incydent rozpoczął się w miniony weekend po tym, jak sportowiec skrytykował liderów swojego zespołu i delegację olimpijską pod przewodnictwem prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Simana ous Skaya, ekspert na 100 i 200 metrów, protestował w mediach społecznościowych, że dwóch członków jego zespołu zostało wybranych do startu w sztafecie 400 metrów, ponieważ nie przedstawili wystarczających dowodów na kontrolę antydopingową.
„Chcę się wypowiedzieć”, powiedziała Simanuskaya, która została zepchnięta na bok za odmowę przystąpienia do egzaminu, którego nigdy nie miał. Kilku członków federacji zgłosiło się do jej pokoju i siłą zabrano na lotnisko, aby wrócić na Białoruś. „Udało mi się porozmawiać z babcią w samochodzie i powiedziała mi, żebym pod żadnym pozorem nie wracał na Białoruś”, udało jej się uciec przed towarzyszami, pokazując japońskiej policji tragiczną wiadomość napisaną za pomocą automatycznego tłumacza. .
„Nigdy nie wyobrażałem sobie, że coś takiego mi się stanie” – powiedział. „Założyłem jeden Poczta Na Instagramie już planowałam przejście na emeryturę i kolejne mecze – dodała. Plan, żeby przyjść i nabrać sił, bo uważa się za swojego trenera.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman.”