Potem wpłynęły na niego reakcje kibiców na US Open, co dało mu oklaski na kilka minut przed finałowym meczem jego porażki ze Szwajcarem Stanem Wawrinką w ćwierćfinale.
„Mogę przegrać, ale nigdy tego nie zapomnę”, powiedział Argentyńczyk kilka minut po meczu. „To było coś znacznie potężniejszego niż wygrywanie jakiegokolwiek meczu. Bardzo mnie ucieszyli i nie obchodzi mnie wynik”.
Ale jego najsłodsze łzy to te, które w końcu uratował, te, które popłynęły po tym, jak poprowadził Argentynę do niedzielnego tytułu Pucharu Davisa z Chorwacją, zwycięstwa, które zostanie zapamiętane wśród wielkich osiągnięć sportu Albiceleste.
„Wpływ bezpośrednio na serce argentyńskiego sportu wszechczasów” – brzmiał nagłówek dziennikarza Claudio Servino z argentyńskiej gazety La Nacion.
Cerviño widzi wymiar osiągnięty dzięki przejęciu Davisa, umieszczając go wśród pięciu kamieni milowych, które naznaczyły historię tego sportu w Argentynie.
W tekście przekonuje, że „wpływy mają charakterystyczną cechę, która zawiera wiele czynników” i że oczekiwanie na epopeję w Zagrzebiu „było nie tylko fantazyjne, ale także wkroczyło w sferę absurdu”.
w najmniej oczekiwanym czasie
Argentyna przegrała cztery finały przed osiągnięciem decydującej serii z Chorwacją i poza ostatnią porażką z Hiszpanią w 2011 roku, we wszystkich poprzednich meczach miała mocne argumenty, by marzyć o wygranej.
Ale w 1981 r. Guillermo Villas i Jose Luis Clerc (obaj z pierwszej dziesiątki światowej) zderzyli się z inspirującym Johnem McEnroe, aw 2006 r. David Nalbandian nie zdołał przełamać rosyjskiego oporu w Moskwie.
W ten sposób pojawiła się seria 2008, pierwszy finał, w którym zagrają u siebie i gdzie Nalbandian i Del Potro pojawili się jako gwarancja sukcesu. Tak się jednak nie stało, a najbardziej bolesną porażkę poniosła Hiszpania, która nie miała najlepszego tenisisty: Rafaela Nadala.
Po finale w Mar del Plata panowało ogólne przekonanie, że Argentyna nie zdoła wygrać „Srebrnej Sałatki”, tzw. Pucharu Davisa.
I znacznie mniej w 2016 roku!
Po pierwsze dlatego, że narodowa reprezentacja Argentyny nie miała gwiazd, które miała w przeszłości i żaden z grupy „robotników” nie był w stanie znaleźć się w pierwszej trzydziestce w tym roku.
Po drugie dlatego, że musiał rozegrać wszystkie swoje wyjazdowe serie, co zwykle jest kluczowe w Pucharze Davisa i musiał go pokonać, by pokonać Polskę, Włochy, Wielką Brytanię i w finale Chorwację.
Po trzecie, ponieważ europejska drużyna była w stanie pokonać w drodze do finału Belgię, Stany Zjednoczone i Francję, grała u siebie i miała dwóch graczy w światowej szóstce Marin Cilic i numer jeden Ivo Karlovic. 20.
Gwiazda del Potro
Kampania Pucharu Davisa w Argentynie opierała się na wspólnym wkładzie wszystkich jednostek, takich jak decydujące występy Guido Belli, Leonarda Mayera czy Federico Delbonisa.
Najbardziej jednak zapamiętamy postać Juana Martina del Potro, który uosabiał walkę z przeciwnościami losu.
Tenisista z Tandil był bliski przejścia na emeryturę po spędzeniu dwóch lat w niebezpieczeństwie z powodu kruchości nadgarstków (musiał przejść operację prawego nadgarstka i trzy lewego).
Del Potro spadł w lutym na 1045 miejsce w tabeli, na tydzień przed kolejnym występem w zawodowym torze.
Na Delray Beach Championships na Florydzie awansował do półfinału, co będzie preludium do niezapomnianego roku.
To był powolny proces, w którym łączył ważne zwycięstwa z niespodziewanymi porażkami, ale zawsze piął się w górę rankingów.
Wrócił więc do Wielkiego Szlema na Wimbledonie, gdzie pokonał Wawrinkę w drugiej rundzie lub pokonał Novaka Djokovica w debiucie w Rio de Janeiro, aby rozpocząć swoją epicką podróż do finału olimpijskiego.
Potem przyszła owacja na stojąco w Nowym Jorku i jego zwycięstwo nad Andym Murrayem w Glasgow, które zaowocowało zwycięstwem nad Wielką Brytanią w półfinale Pucharu Davisa.
Jego pierwszy tytuł od prawie trzech lat przypadł na Stockholm Open, który służył jako przygotowania do finału pucharu z Chorwacją, gdzie jego zwycięstwo w grze pojedynczej było decydujące, zwłaszcza jego historyczny powrót z Cilicem po przegranej dwóch setach.
Zasługi Federico Delbonisa – który zdobył decydujący punkt w Chorwacji – Guido Bella i Leonardo Mayera były kluczowym czynnikiem w pierwszej serii rozegranej z Polską.
Legendarny niemiecki tenisista Boris Becker poddał się swojej „genialnej osobowości/sercu/determinacji. Argentyna ma nowego mistrza” w przesłaniu, które podsumowuje nastroje panujące w świecie tenisa i sportu w ogóle.
„Dziękuję za umożliwienie mi przeżycia najlepszego roku w moim życiu” – napisał del Potro na swoim koncie na Facebooku 29 października.
„Daję mi wielką dumę, gdy opowiadam o inspiracji, jaką przynosi moje wyzdrowienie, i to jest coś, co cenię w 2016 roku”.
Dzięki temu nie udało się osiągnąć tytułu, którego Argentyna nigdy nie zapomni.
Federico Delbonis, zajmując 41 miejsce na świecie, wygrał rundę w decydującym meczu, pokonując 20. miejsce Chorwata Ivo Karlovicia (6-3, 6-4, 6-2), tym samym koronując drużynę Bichilesti na stadionie w Zagrzebiu.
Reprezentacja Argentyny pod wodzą Juana Martína del Potro i Leonarda Mayera (137) cieszyła się po zwycięstwie Delbonisa, podczas gdy na trybunach świętowało dziesiątki kibiców Albiceleste.
I to jest zwycięstwo, którego Argentyna tak długo zaprzeczała: cztery finały i cztery porażki do niedzieli.
Sportowe i fizyczne przeszkody Delbo sprawiają, że jego praca jest przykładem do naśladowania dla wielu Argentyńczyków.
„Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie.”