Pierwsze poważne zbrodnie popełnione przez nazistów w Polsce nie miały miejsca w warszawskim getcie, nawet w obozach zagłady Auschwitz czy Treplince, gdzie były setki tysięcy ofiar. Kilka tygodni po wypowiedzeniu II wojny światowej siły Adolfa Hitlera zostały przeszkolone na wybrzeżu Bałtyku, wraz z Pomorzem.
Atak był brutalny, masowa masakra, w której zginęło od 30 000 do 35 000 osób. To nie są żołnierze polegli na polu bitwy, to cywile, którzy zostali siłą wyprowadzeni z domów i zabici z zimną krwią na otwartej przestrzeni. Jedno z takich miejsc znajduje się niedaleko Sojnis i jest znane miejscowym W dolinie śmierci (Dolina Śmierci), wykopaną przez archeologów z PAN.
na Pomorzu
Ślepa masakra, w której zginęło od 30 000 do 35 000 osób
„Kiedy byłem dzieckiem, bawiłem się w tym miejscu z przyjaciółmi” – wyjaśnił dr David Kobiaska. „Trzy dekady później odkryłem krater z około 500 biegunami” – kontynuuje badacz. Artykuł opublikowany w czasopiśmie Antyk.
Dolina Śmierci to jedno z co najmniej 400 miejsc, w których te masakry miały miejsce. Według ekspertów była to część zakrojonej na szeroką skalę, zintegrowanej kampanii pod nazwą Crime Inteligencja Na przykład jesienią 1939 r. w dżunglach wokół miasta Pyaśnica (60 km na północ od Gdańska) naziści zmasakrowali 12.000 cywilów. Nieco dalej na południe, w Szpegawsku, ukryli kolejne 7000 ciał.

1939 Obraz ofiar „zbrodni pomorskich”
Wielu historyków uważa to za preludium do zbliżającego się ludobójstwa. Zdając sobie sprawę ze znaczenia swoich działań, wojska niemieckie powróciły na te tereny w 1945 r., aby zatuszować dowody „pomorskiej zbrodni”.
Wojska Hitlera wykopały ciała i spaliły szczątki. Ponadto przeprowadzili nowe ukierunkowane zabójstwa na tej polskiej prowincji. Pomimo tych wysiłków Trzeciej Rzeszy archeolodzy odkryli obecnie liczne dowody masakry.

Obrączka odzyskana z masowego grobu należy do Iriny Sidowskiej
80 lat później Kobiaska i jego zespół odkryli podczas wykopalisk w Dolinie Śmierci duży grobowiec wypełniony artefaktami i dobytkiem ofiar. Wśród wszystkich przedmiotów wyróżnia się „kobieca obrączka” należąca do młodej kobiety o imieniu Irina Sidovska, która pełniła funkcję ambasadora w Wojsku Polskim. „Jego rodzina została już powiadomiona o odkryciu i planuje mu je zwrócić” – powiedział badacz.
Odnalezienie dokładnych lokalizacji morderstw nie jest łatwe. Eksperci muszą monitorować pliki, przeprowadzać dziesiątki wywiadów z członkami lokalnej społeczności i przeprowadzać ankiety za pomocą radarów lidarowych i wykrywaczy metali, aby zbadać podziemia lub zlokalizować dokładną lokalizację.

Archeolodzy wciąż walczą o zebranie wystarczających dowodów przed wyciągnięciem ostatecznych wniosków na temat miejsca pobytu ofiar
Po wojnie szczątki 168 ofiar odkryli już miejscowi, ale znacznie więcej ciał pochowano w różnych częściach geografii Polski. – Wiadomo, że nie wszystkie masowe groby odnaleziono od 1939 r., a nawet groby osób zabitych później nie zostały rozkopane w 1945 r. – wspominał Dawid Kobiaska.
Aby ukryć dowody swoich okrucieństw, niemieckie szwadrony śmierci – członkowie SS, SD i tajnej policji – wykorzystały okopy wykopane przez polską armię do konfrontacji z żołnierzami. Morderstw dokonywano bezpośrednio w okopach, które kiedyś były wypełnione trupami i przysypane ziemią.
Większość z tych, którzy leżeli w tych lukach, należała do polskiej klasy intelektualnej, tak zwanych intelektualistów. Byli to naukowcy, duchowni, działacze, aktorzy, lekarze… Ci, których naziści przed wojną zidentyfikowali i zrozumieli, bo byli, zapobiegli germanizacji okupowanej Polski.
ten Inteligencja Trzeba to rozumieć w znacznie szerszym planie. Wykonuj rozkazy Hitlera, Na początku 1939 r. utworzono specjalny oddział, którego głównym celem było dokonywanie masowych mordów w Polsce. Te akty zagłady nosiły kryptonim Operacja Dunnberg. Zgodnie z listą sporządzoną przez gestapo przy pomocy mniejszości niemieckiej mieszkającej w kraju zidentyfikowano ponad 61 tys. członków polskiej elity.

Ursula Steinke, która straciła ojca w 1939 r., podczas rozmowy z badaczem Davidem Kobiaską
Grupa zabita w Dolinie Śmierci pod koniec II wojny światowej nieco różniła się od zabitych na początku. W styczniu 1945 roku Gestapo wzięło konwój 600 jeńców, którzy byli częścią polskiego ruchu oporu i nadal walczą w miastach Bitcoins, Doron czy Krutziyats.
Ich ciała zostały podpalone przez łatwopalną ciecz. Archeolodzy mają nadzieję znaleźć ich tożsamość wystarczająco szybko, aby móc poinformować rodziny. Na tym jednak sprawa się nie kończy.
Znając wyniki, Polski Instytut Pamięci Narodowej wydał oficjalny akt oskarżenia dla sprawców masakry. „Choć sprawcy mogli zginąć, ich zbrodnie nie zostaną zapomniane” – podsumowuje Kobiaska.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman.”