Tokio 2020
Dziś Tokio z dumą wspomina swoje pierwsze igrzyska olimpijskie, które pozostawiły wyraźny ślad w mieście
Yoyogi National Gymnasium nie ma sobie równych. Z góry na zdjęciach lotniczych wygląda jak ożywający brutalny trylobit, ale na poziomie ulicy wszystko wygląda wesoło i faluje, z podwieszanym sufitem pięknie opadającym nad budynkiem, jakby w niego złożonym. Piłkarze ręczni, którzy tu grają, nie będą mieli czasu na zabawę tymi wszystkimi subtelnymi detalami architektonicznymi, choć niektórzy mogą odnieść wrażenie, że poruszają się po majestatycznym, niemal mitycznym gruncie; Kraina, która w westchnieniach japońskiej dumy wywołuje marzenia o zapomnianej wielkości.
Park Yoyogi to jedno z serc Tokio. Ludzie wykorzystują niedziele na spacery, ale także na taniec, rower czy sport. Niedaleko świątyni Meiji, poświęconej cesarzowi Mutsuhito, który w 1868 roku postanowił otworzyć bramy Japonii dla zagranicznych gości i zakończyć starożytną izolację archipelagu. Świątynia ukryta jest w majestatycznym lesie z 120 000 drzew 365 różnych gatunków podarowanych przez mieszkańców. Ta spokojna kraina została zbezczeszczona po II wojnie światowej, kiedy amerykańskie siły okupacyjne rozstawiły swoje koszary w parku Yoyogi w mieście zdewastowanym przez bombardowania i demoralizację.
Tokio zostało wybrane na organizację igrzysk olimpijskich w 1940 r., ale do tego czasu Hitler najechał Polskę, a Japończycy trzymali się Chińczyków. Flaga Toki z kolorowym przesłaniem optymizmu i pokoju została pozostawiona w szafie. Został odrestaurowany i przeniesiony w 1964 roku. Społeczeństwo japońskie, zmaltretowane, biedne i upokorzone wojną światową, zacisnęło zęby, zapomniało o cesarskim ślubowaniu i zaczęło budować bardzo nowoczesne społeczeństwo. Igrzyska Olimpijskie uznały tę ambicję, a głównym symbolem projektu stało się Narodowe Gimnazjum Yoyogi, dzieło architekta Kenzo Tange (1913-2005). Wioska Olimpijska powstała w samym parku Yoyogi, a pawilon, który do dziś zadziwia odwiedzających, był gospodarzem zawodów pływackich, skoków i koszykówki.
Renesans i tragedia
Oprócz śladu architektonicznego, który wciąż jest widoczny w wielu częściach Tokio, 64. Igrzyska Olimpijskie pozostawiły dwa momenty sportowe o głębokim ładunku symbolicznym, które w pewien sposób ucieleśniają czasami majestatyczny, a czasami tragiczny charakter Japończyków. Sportowcem odpowiedzialnym za rozpalenie kotła na Stadionie Olimpijskim był biegacz Yoshinori Sakai, który przyszedł na świat w Hiroszimie 6 sierpnia 1945 roku, kiedy bomba atomowa spadła na jego miasto. Sakai, który zmarł na udar w 2014 roku, stał się nie tylko symbolem pokoju, ale także ostatecznym przykładem odrodzenia narodu japońskiego.
Drugi moment, który wypalił się w pamięci igrzysk, przeżył podczas maratonu. Na mecie pierwszy przyjechał – pełen wdzięku, uśmiechnięty, skrzydlaty – Etiopczyk Abebe Bikila. Na drugim miejscu uplasował się solo zawodnik z Japonii, Kokichi Tsuburaya, wojskowy porucznik, który awansował w dobrym tempie, ale jego twarz była zraniona niekończącym się zmęczeniem. Gdy zobaczył, jak wchodzi na stadion olimpijski, publiczność wiwatowała z radości. Srebrny medal wydawał się pewny. Kilka metrów od Tsuburayi w tunelu pojawił się Brytyjczyk Basil Heatley, biegnąc rozczochrany, jakby na końcu 42 kilometrów znalazł dodatkową rezerwę mocy. Nagrane na wideo obrazy wciąż stawiają poezję: przed oszołomionymi spojrzeniami widzów widać, jak Hetley w swoim wściekłym i dyktatorskim wyścigu wyprzedza zniszczoną wysiłkiem Tsuburayę kilka metrów przed metą i ku upokorzeniu.
Brązowy medalista Kokichi Tsuburaya został obrażony i planował zemścić się na nim na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich, które miały się odbyć w Meksyku. Wcześniej chciał poślubić swoją starą dziewczynę Eiko, ale władze wojskowe na to nie pozwoliły. Jego przełożeni chcieli uniknąć rozproszeń, które mogłyby osłabić jego gotowość. Rodzice Iko, wściekli, nie chcieli czekać czterech lat i poślubili ją za innego mężczyznę. Miesiące przed otwarciem igrzysk meksykańskich, 9 stycznia 1968 r., Kokichi popełnił samobójstwo. Został znaleziony martwy w swojej sypialni, na boisku treningowym, z otwartymi żyłami nadgarstków i brązowym medalem w rękach. Zostawił przesłanie miłości i wdzięczności swoim rodzicom, rodzeństwu i krewnym. Zakończył mówiąc: „Mój drogi ojcze, moja droga matko, Kokechi jest zbyt zmęczony, by dalej biegać. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Mój drogi ojcze, moja droga matko, Kokechi chciałby żyć u twego boku.”
„Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie.”