Polska raz odmówiła zagrania Rosji; Może powinienem to zrobić jeszcze raz

Polska raz odmówiła zagrania Rosji;  Może powinienem to zrobić jeszcze raz

W piątek późnym wieczorem Robert Lewandowski dzwonił do swoich kolegów z reprezentacji Polski jeden po drugim. Byli rozproszeni po całej Europie i większość z nich pilnie przygotowywała się do meczów z klubami w ten weekend, ale to nie może się doczekać.

Wszyscy widzieli filmy z Ukrainy: rosyjskie czołgi przekraczające granicę, rosyjska artyleria ostrzeliwująca miasta i miasteczka, ukraińscy uchodźcy masowo uciekający z kraju, setki tysięcy z nich szukających azylu w Polsce.

W ciągu kilku tygodni Polska miała zmierzyć się z Rosją w decydującym meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata. Gdy tylko rozpoczęła się inwazja na Ukrainę, Lewandowski od razu zorientował się, że nie chce, aby mecz odbył się pod koniec marca. Zadzwonił już do prezesa PZPN i wyjaśnił sprawę. Tym razem chciał wiedzieć, co czują jego koledzy z drużyny.

Bez wyjątku odpowiedź była stanowcza. W jednym z wywiadów Lewandowski powiedział, że „nie musi nikogo przekonywać”. Jego rozmowa z Wojciechem Szczęsnym, bramkarzem Juventusu i jednym z polskich kolegów Lewandowskiego od ponad dekady, była naturalna. „Po prostu powiedziałem mu: »Nie zamierzam grać w tę grę«” – powiedział Chesney. „Ja też tak się czułem. Wszyscy powiedzieliśmy to samo.”

Kończąc telefony późnym wieczorem tego lutowego wieczoru, Lewandowski – kapitan Polski i najsłynniejszy sportowiec w swoim kraju – przekazał swoje rozmowy kierownictwu związkowemu. Lewandowski stwierdził, że odpowiedź piłkarzy była jednogłośna: Nie wyjdą na boisko przeciwko Rosji. Nie ma znaczenia, czy mecz był rozgrywany na neutralnym terytorium, czy Rosja gra pod neutralną flagą.

Nie zależało im nawet na wykluczeniu Polski z mundialu w rezultacie. „Nie myśleliśmy o konsekwencjach ani o tym, czy możemy zostać ukarani” – powiedział Chesney. „Dbaliśmy tylko o wynik. Byliśmy gotowi przegrać mecz. Nie zagralibyśmy tego.”

Federacja natychmiast zgodziła się z decyzją piłkarzy i poinformowała Lewandowskiego, że następnego ranka wyśle ​​list do światowej władzy FIFA, informując ich o stanowisku Polski. – Zapowiedzieliśmy, że w sobotę ogłosimy, że nie będzie meczu z Rosją – powiedział BBC trener Polski Jakub Kwiatkowski.

Najwyraźniej manewr zmusił FIFA do działania. Przez większą część pierwszego tygodnia inwazji organizacja celowo milczała w kwestii zezwolenia Rosji – lub którejkolwiek z jej klubów – na kontynuowanie gry w eliminacjach do Mistrzostw Świata lub zawodach sponsorowanych przez UEFA, europejskie ciało zarządzające piłką nożną.

Przez kilka dni polskie władze próbowały zmusić FIFA do przyjęcia stanowiska. Do zarządu wysłano dwa listy: jeden z potwierdzeniem odmowy przez Polskę rozgrywania meczów w Rosji oraz drugi, w którym Szwecja i Czechy – pozostałe dwie drużyny stojące na drodze Polski do tegorocznych Mistrzostw Świata – przyłączyły się do bojkotu. „Nie było reakcji” – komentował Kwiatkowski.

Chesney powiedział, że FIFA potrzebowała jeszcze kilku dni na odpowiedź, a kiedy to zrobiła, „to nie wystarczyło”. Początkowa sankcja FIFA zabroniła Rosji tylko gry na własnej ziemi i pod jej flagą. Poza tym mógł swobodnie konkurować. „To nie pasowało do graczy” – powiedział Chesney. „To nie wystarczyło.”

Pozycja FIFA szybko się zmieniła, ponieważ sprzeciw polskich piłkarzy stał się wyraźny. „Wysłaliśmy im bardzo jasne oświadczenie” – powiedział Kwiatkowski. „Nie będziemy grać dla Rosji pod żadnym pozorem, niezależnie od tego, w jakim imieniu grają lub gdzie może się odbyć mecz”. W następny poniedziałek, 28 lutego, FIFA zmieniła kurs. Zapowiedział, że rosyjskie i rosyjskie kluby nie będą już mogły grać w jego rozgrywkach ani w imprezach UEFA. Wydano kolejne orzeczenie zezwalające zagranicznym graczom z rosyjskich drużyn na zawieszenie kontraktów i dokończenie sezonu gdzie indziej.

Fakt, że interwencja graczy przełamała blokadę biurokracji, był istotny, zwłaszcza że Rosja przygotowuje się do zakwestionowania swojej sportowej izolacji w Sportowym Sądzie Arbitrażowym (CAS), nieprzejrzystym, niewybieralnym organie sądowym, który działa jako rodzaj dobrowolnego Sądu Najwyższego w jego przychylność. Sport jest ważny.

Chociaż w dniach i tygodniach po rosyjskiej inwazji futbol organizował różne inicjatywy, aby pokazać swoją solidarność z Ukrainą, wielu graczy robiło to również we własnym imieniu. Dla Szczęsnego – którego partner jest pochodzenia ukraińskiego – jest to zobowiązanie na jego profilu i platformie. „Media społecznościowe oczywiście bardzo nam pomagają, ale to oznacza, że ​​musisz być przygotowany na zabranie głosu w tych kwestiach” – powiedział. „Musimy być jednymi z pierwszych, którzy wstają i wyrażają siebie”.

Podobnie Lewandowski twierdzi, że sport i ludzie, którzy go uprawiają, mają „obowiązek”, by dać się słyszeć. „To ważne” – stwierdził w e-mailu. „Piłka nożna to najpopularniejszy sport na świecie. To coś więcej niż rozrywka. Ale to coś więcej niż tylko część naszej pracy. Zasadniczo jest to kwestia przyzwoitości.”

To poczucie obowiązku, to przekonanie raczej nie zniknie, niezależnie od tego, czy urok Rosji uda się w CAS. Polscy zawodnicy chętnie poświęcili miejsce na mundialu, żeby choć raz zrobić coś słusznego. Nie ma powodu, by sądzić, że nie zrobią tego ponownie.

© 2022 The New York Times Company

You May Also Like

About the Author: June Wilkinson

"Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *