Mikael Loosteig będzie czuł się dobrze, gdy Szwecja zmierzy się z Ukrainą we wtorek w 1/8 finału mistrzostw Europy.
Szwedzki obrońca grał osiem sezonów w Celtic Glasgow, aż do swojej śmierci w 2019 roku i był stałym gościem Hampden Park, miejsca rozgrywek.
– Nie wróciłem (na boisko) odkąd opuściłem Celtic – powiedział Losting, który wygrał tam Puchar Szkocji ze swoim starym klubem. „Wszyscy moi przyjaciele z Glasgow, idźcie na mecz!”
34-letni Lusting mówi, że ma wielu przyjaciół w Glasgow, którzy przez osiem lat z rzędu zdobywali tytuł mistrza Szkocji w Celticu. Dziś gra z AIK w Sztokholmie.
Zwycięzca wtorkowego meczu po raz pierwszy w swojej historii awansuje do ćwierćfinału. Do tej pory Ukraina i Szwecja nie zajęły ósmego miejsca.
Uczestnikiem zwycięzcy będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy Anglią a Niemcami.
Na zabytkowym stadionie o pojemności 52 tys. widzów będzie około 10 000 widzów.
Jedyny raz, kiedy ci rywale spotkali się w oficjalnym turnieju, Ukraina wygrała 2:1 na Euro 2012, zdobywając dwa gole obecnego trenera reprezentacji Andrija Szewczenki.
Lustig i kapitan Szwecji Sebastian Larsson rozpoczęli ten mecz, podobnie jak Andrij Jarmołenko, obecnie kapitan Ukrainy.
Szwecja awansowała do 1/8 finału, wygrywając grupę z Hiszpanią, pokonując Polskę 3:2 bramką w doliczonym czasie gry. Gdyby Polacy wygrali, zakwalifikowaliby się, a Ukraina zostałaby zdyskwalifikowana.
– To los dał nam kolejną szansę – powiedział ukraiński pomocnik Ołeksandr Zubkow. „Nie jest grzechem to wykorzystać”.
„Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie.”