„Trzy miliony Ukraińców budują swoją przyszłość w Polsce”

W celu wzmocnienia pomocy humanitarnej, ekonomicznej, finansowej i wojskowej dla Ukrainy, pozyskania środków na jej odbudowę, Polska jest Unią Europejską (UE) i Traktatową Organizacją Północnoatlantycką (NATO).

W rozmowie z EL NUEVO SIGLO jej ambasador w Kolumbii Paweł Woźny tłumaczył atak na korzyść Kijowa, a także konsekwencje zawieszenia wiz dla obywateli Rosji i ich działania w celu zapewnienia dostaw gazu. W zimę.

Nowy wiek: jego przywódca Andrzej Duda obiecał Ukrainie wsparcie innych krajów. Czy im się udało?

Pawan Vooni: Polska jest jednym z krajów najbardziej wspierających Ukrainę, ponieważ jest naszym sąsiadem i bratnim krajem. Dlatego staramy się pozyskać wsparcie naszych partnerów z NATO i UE, aby zapewnić konkretną pomoc we wszystkich obszarach: wojskowym, finansowym, gospodarczym i humanitarnym. Uważam, że odnieśliśmy duży sukces w umacnianiu tej jedności wśród naszych partnerów, ale można zrobić więcej. A trzeba pamiętać, że po zakończeniu wojny odbudowa Ukrainy będzie wymagała niebawem ogromnego wysiłku, a wszyscy nasi partnerzy będą musieli w tym uczestniczyć. Uważam również, że sankcje wobec Rosji powinny być kontynuowane.

ENS: Ilu ukraińskich uchodźców gościła Polska od wybuchu wojny?

PW: Polska jest krajem, który udzielił największego wsparcia ukraińskim uchodźcom. Według statystyk polskiej straży granicznej, od początku wojny granicę polsko-ukraińską przekroczyło już ponad 6 mln osób. Nie wszyscy zostają, ale obliczamy, że w naszym kraju zostaje nawet 3 miliony i budują swoją przyszłość.

ENS: Co zrobiłeś, żeby powitać te trzy miliony Ukraińców?

PW: Polski parlament, na wniosek rządu, przyjął ustawę o solidarności i pomocy, która pod pewnymi względami jest bardzo zbliżona do przyjętej przez Kolumbię ustawy o czasowej ochronie migrantów wenezuelskich, ponieważ przewiduje inne prawa. Mogą przebywać w Polsce przez 18 miesięcy i okres ten można przedłużyć.

Mają ubezpieczenie społeczne, dostęp do rynku pracy, pomoc medyczną, edukację, bezpłatny transport publiczny oraz prawo polskich rodzin do przyjmowania uchodźców w swoich domach. Rząd daje im dotację na cztery miesiące. Dokładamy wszelkich starań, aby pomóc naszym braciom i chcemy, aby nasi partnerzy pomagali nam trochę bardziej.

O przeszkodach

ENS: Kilka dni temu ograniczyli wizy dla obywateli Rosji. Jakiego wpływu oczekujesz?

PW: Kraje UE nie mogą „powrócić do systemu handlowego” Jak zwykle” i na różnych polach Rosja musi czuć, że wspólnota demokratyczna, europejska i światowa odrzuca tę agresję. Przesłanie: Jeśli wojna się nie skończy i nie wycofa całkowicie swoich sił, koszty będą wysokie w wielu dziedzinach, nie tylko w gospodarce i biznesie. Cała Unia Europejska podjęła decyzję o zawieszeniu lub zniesieniu ułatwień wizowych dla obywateli Rosji. Praktycznie nie wydajemy wiz turystycznych, tylko w szczególnych przypadkach, takich jak wnioski o azyl dla osób odchodzących z reżimu. Ale ruch turystyczny nie jest już możliwy jak wcześniej.

ENS: Ale świat nie widzi korzyści z sankcji nałożonych na Rosję. Jak myślisz, co zmusi Kreml do powstrzymania inwazji?

PW: Myślę, że sankcje przynoszą skutek, być może rosyjska propaganda próbuje zatuszować, mówiąc, że nic się nie stało. Uważamy jednak, że rosyjska gospodarka cierpi, PKB spada, a dostawy technologii do przemysłu są odcięte. Ponadto została odcięta od międzynarodowego systemu bankowego SWIFT, co pozbawiło go finansowania działalności gospodarczej i militarnej tego kraju, a wobec banków, oligarchów i korporacji wspierających tę machinę wojenną nałożono sankcje. Nie wiemy, jak długo potrwa wojna, ale na dłuższą metę Rosja będzie coraz bardziej odczuwać jej skutki z powodu ciągłych sankcji gospodarczych.


Możesz być zainteresowanym także tym: Meloni reaktywuje włoską franczyzę, aby zaznaczyć kamień milowy


Zależność energetyczna

ENS: Czy w kontekście zależności energetycznej Rosji uważasz, że zima przyspieszy koniec wojny?

PW: Nie ma sposobu, żeby się dowiedzieć. Ale To jest problem, a Polska zawsze była dostawcą gazu i ropy, na którym Europa nie może polegać i jest równie zawodna i agresywna jak Rosja. Zawsze krytycznie odnosiliśmy się do projektów Nord Stream i Nord Stream 2. Dla nas było to nic innego jak narzędzie w rękach Władimira Putina, by grozić Europie dostawami gazu i prosić, by z niego zrezygnowali. Niestety nas nie posłuchali.

ENS: Jak wygląda dostawa gazu do Polski?

PW: Polska od dawna zdaje sobie sprawę z politycznego zagrożenia ze strony Rosji dla dostaw gazu i podejmuje kroki w celu dywersyfikacji źródeł. Zapewniamy to, dlatego gaz płynny sprowadzamy przez polskie porty w krajach bałtyckich. Podobnie od pewnego czasu wspiera inicjatywę tzw. gazociągów i ropociągów Baltic Pipe, który będzie zaopatrywał Norwegię w gaz z północy. Zgodnie z otrzymanymi przeze mnie informacjami spodziewamy się, że ten gazociąg zostanie wkrótce otwarty, co pozwoli nam dostarczać potrzebny nam na zimę gaz. Dodatkowo budujemy rezerwy gazu.

ENS: Ukraińska próba wejścia do NATO prowadzi do rosyjskiej inwazji. Jak czytasz to rozumowanie?

PW: Rosyjska propaganda jako główny powód agresji przyjmuje relacje Ukrainy z NATO, ale trzeba wziąć pod uwagę trzy rzeczy: organizacja jest sojuszem obronnym, a nie agresją mającą na celu zaatakowanie innych krajów. Ma chronić swoich członków przed możliwą agresją z zewnątrz.

Po drugie: Ukraina, jak wszystkie suwerenne i niepodległe państwa na świecie, ma pełną swobodę wyboru sojuszy politycznych. Jeśli Kijów chce być częścią organizacji i UE, ma to prawo i żaden inny kraj nie może go zablokować. Na przykład, gdy odzyskaliśmy suwerenność w 1989 roku, zagwarantowanie skutecznego mechanizmu obrony narodowej było priorytetem, a NATO było idealne, ponieważ jest sojuszem z narzędziami ochrony swoich członków (art. 5 Waszyngton Traktatu) i stwierdza, że ​​każde państwo członkowskie, które jest atakowany, musi być chroniony przez innych członków.

I po trzecie, nawet jeśli Rosja nie jest zadowolona z tego pojednania, w żaden sposób nie usprawiedliwia to inwazji wojskowej, którą obserwujemy.

Niemiecka naprawa

ENS: Kilka dni temu Polska upierała się, że zażąda od Niemiec reparacji wojennych. Dlaczego po 83 latach zdecydowałeś się nalegać na ten temat?

PW: Tak, to prawda, że ​​minęły 83 lata, ale do tej pory specjalną komisję powołaną przez Sejm RP wydała raport, który przedstawia szkody wyrządzone Polsce w wyniku wojny. Wynik wyniósł ponad 6 bilionów złotych, co przekłada się na 1,5 biliona w dzisiejszych dolarach.

Podobnie w czasie wojny Polska straciła ponad 5,2 miliona ludzi, prawie jedną piątą ludzi, którzy gdyby żyli, wytworzyliby około 4 miliardów złotych polskiego PKB. Oznacza to kilkudziesięcioletnie opóźnienie w naszym rozwoju jako kraju, a Niemcy nigdy tych strat nie odrobiły, a teraz pamiętamy, aby nie powodować cierpienia sąsiadowi i sojusznikowi. Jest to jednak kwestia sprawiedliwości historycznej.

You May Also Like

About the Author: Eugene Barker

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *