Większość wschodnich krajów UE, na czele z Niemcami, domaga się embarga na ropę naftową wobec Rosji. Zaufanie do Berlina spada z każdym dniem wojny.
„Płacimy pensje żołnierzom, którzy dokonują masakr w miastach takich jak Pucha” – powiedział DW litewski minister spraw zagranicznych Gabrieli Landsbergis. Litwa i jej sąsiednie Łotwa i Estonia wkrótce podjęły kroki w celu uniezależnienia się od rosyjskiego gazu: Litwa ma terminal gazu skroplonego w porcie Klipeta oraz sieć gazociągów, które państwa bałtyckie mogą między sobą rozprowadzać.
Fakt, że Niemcy nie wprowadziły embarga na rosyjską ropę i gaz – na czym ucierpi ich własna gospodarka – pozbawia Bałtyk dużej wiarygodności politycznej, powiedział w rozmowie z DW badacz z Europy Wschodniej Volker Weisel.
„Opinia bałtycka jest taka, że należy podjąć działania, ale są zaskoczeni niesamowitym spowolnieniem niemieckiej polityki”. Jego zdaniem zawiodła niemiecka polityka prowadzenia interesów z Rosją i promowania zmian politycznych poprzez handel.
W proteście przeciwko wojnie mistrzyni olimpijska Ruta Maylutid pływa w „rzece krwi” przed ambasadą rosyjską w Wilnie, stolicy Litwy.
Porażka czy sukces to kwestia czasu
„Niemcy stoją w obliczu trudnej sytuacji we wszystkich obszarach polityki energetycznej” – kontynuował Weisel. Przez lata rządy Wilna, Rygi czy Tallina, ale Warszawy ostrzegały Rosję przed takimi podejściami.
Jeśli chodzi o Europejczyków wschodnich, to jasne jest, że jeśli Ukraina nie wygra wojny, to będą następni zaatakowani przez wojska Putina. „Oprócz dostaw broni, embargo na import energii znacznie osłabi Rosję, zwłaszcza embargo na ropę. Tego domagają się państwa bałtyckie: natychmiastowego embarga na ropę”.
Ale unijni negocjatorzy w Brukseli nie byli w stanie przywrócić niczego poza zakazem importu węgla. To kwestia czasu, to nie dla Ukrainy. „NATO chce zagwarantować bezpieczeństwo państw bałtyckich i Polski przede wszystkim poprzez odstraszanie nuklearne” – przeanalizował Weisel. Ale po ponad sześciu tygodniach wojny z rosyjską okupacją, mówi, „logikę blokady można zmienić przez szybkie zdobywanie ziemi za pomocą wojsk konwencjonalnych”. Tak więc, konkluduje Weissell, jest to kwestia dystrybucji uzbrojenia, „jest już za późno, by nazywać ją bronią defensywną”. Wskazuje, że zatrzymanie Rosji wszędzie jest zbyt niskie. Dlatego na wschodzie są wojska. Jego zdaniem chodziło o zatrzymanie planowanej nowej zabudowy na wschodzie, o zatrzymanie ewentualnej nowej ofensywy na Q, ale o odzyskanie niechronionych terytoriów okupowanych.
Broń szturmowa dla Ukrainy?
Badacz jest głęboko przekonany, że zaufanie, które Niemcy utraciły w zeszłotygodniowej wojnie z partnerami z Unii Wschodniej, można teraz aktywnie przywrócić i przywrócić tylko wtedy, gdy zaakceptują rolę lidera w UE.
„Z polskiego punktu widzenia widać dzisiaj, że Warszawa miała rację w ocenie sytuacji.
Wśród młodych artystów takich jak Oleg Soorzev z Wilna, który zorganizował protest przed ambasadą niemiecką. Mówi, że przez długi czas mieszkał w Berlinie i doskonale zdawał sobie sprawę z przyczyn wycofania się Niemiec i ich poglądu na okrucieństwa popełnione przez nazistowskie Niemcy w Europie Wschodniej.
Ale właśnie w tej historii Niemcy muszą teraz działać i wspierać Ukrainę, nawet jeśli szkodzi to krajowi i UE gospodarczo. „Teraz czuję się winny wobec nas wszystkich Europejczyków i Ukrainy” – mówi. Według niego mur berliński, jego upadek i zwycięstwo nad komunistyczną tyranią to wspólna historia Europy.
(młodzież)
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman.”