Zaniepokojeni mieszkańcy Luizjany zwracają się po szczepionki w „najciemniejszych dniach” pandemii

Zaniepokojeni mieszkańcy Luizjany zwracają się po szczepionki w „najciemniejszych dniach” pandemii

HAMMOND, LUCIA – Urzędnicy w Luizjanie byli gotowi spróbować prawie wszystkiego, aby zmienić opóźnione w stanie wskaźniki szczepień przeciwko Covid-19 w stanie, od darowizny w wysokości 1 miliona dolarów po niedawne ogłoszenie o służbie publicznej 14-latek jest narodowym mistrzem ortografii.

Ale kiedy Madeleine LeBlanc uległa i dostała w tym tygodniu pierwszą dawkę szczepionki, motywowało ją coś zupełnie innego: strach.

Po zapoznaniu się z doniesieniami prasowymi o zmiennej delta szalejącej w całym stanie, 24-letnia LeBlanc zdała sobie sprawę, że bez szczepionki ryzykuje nie tylko swoje życie, ale także życie innych wokół niej. „Nie chcę powstrzymywać cudzego zdrowia” – powiedziała pani LeBlanc, która mieszka w Baton Rouge.

Nowy impuls do szczepień został wywołany eksplozją przypadków koronawirusa. Ale potrzeba czasu, aby szczepionki wzmocniły układ odpornościowy, a kraj – który obecnie prowadzi kraj w nowych przypadkach – może wciąż być oddalony o tygodnie od wytchnienia.

Szpitale są przepełnione pacjentami z COVID-19 niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet szpitale dziecięce pakowane na oddziałach intensywnej terapii. Zmienna delta zaniepokoiła lekarzy, którzy opisali wizję Pacjenci w wieku dwudziestu i trzydziestu lat szybko ustępują i śmierć.

„To są najciemniejsze dni naszej epidemii” – powiedziała dr Catherine O’Neill, główny lekarz w Regionalnym Centrum Medycznym Our Lady of the Lake w Baton Rouge.

Wariant delta wywołał lawinę diagnoz w całych Stanach Zjednoczonych, ale Luizjana okazała się kłopotliwym punktem zapalnym, z najwyższym wskaźnikiem zachorowań na mieszkańca w kraju i nękanym systemem opieki zdrowotnej, który nie może nadążyć.

„To żałosne miejsce, wiem o tym” – powiedział gubernator John Bel Edwards, opisując wir frustracji i wstydu wyrażany przez urzędników państwowych, epidemiologów i pracowników służby zdrowia, gdy ich stan cierpi z powodu katastrofalnych konsekwencji nie zaszczepienia większej liczby osób.

Według danych New York Times, stan ma średnio ponad 4300 nowych przypadków dziennie. Zasoby były opodatkowane — zwłaszcza w południowo-wschodnim narożniku stanu — w miarę wzrostu liczby przypadków od wybrzeża Zatoki Meksykańskiej po północne krańce stanu.

W Baton Rouge jeden szpital Wezwany w naturze w nagłych wypadkach wsparcie federalne Personel jest zwykle wynajęty w następstwie huraganu. W Hammond, mieście liczącym około 21 000 osób na czele stanu Luizjana, pielęgniarki otrzymały rozkaz pracy w nadgodzinach.

Wskaźniki szczepień rosną w wielu stanach, ponieważ pracodawcy i uniwersytety zaczęły domagać się szczepień w celu powrotu do pracy i zwolnienia. Na południowym wschodzie, gdzie szczepienia pozostają w tyle za średnią krajową, ten wzrost obserwuje się w stanach takich jak Mississippi i Floryda, gdy liczba zgłaszanych przypadków zaczyna rosnąć.

Starając się powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa w Luizjanie, jednocześnie naciskając na więcej szczepionek, gubernator Edwards ponownie autoryzował ogólnostanową maskę, która weszła w życie w środę, wymagając, aby każdy, kto ma co najmniej 5 lat, zakrywał twarz w pomieszczeniach.

Ale rozkazy gubernatora wywołały zaciekły opór od początku pandemii. W poniedziałek w jego głosie zabrzmiało oburzenie, gdy wzywał mieszkańców do przestrzegania nakazu masek i wysłuchania procesji lekarzy i urzędników szpitalnych, które wezwał, aby opisać pogłębiający się kryzys.

„Czy ci zależy?” zapytał pan Edwards. „Mam nadzieję, że tak. Tak. Tak często to słyszałem: Luizjana jest najbardziej pro-life w kraju. Chcę w to uwierzyć”.

Eksperci ds. zdrowia publicznego są sfrustrowani, gdy Luizjana znajduje się w takim kryzysie, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej najnowszą historię. Stan miał przerażające wprowadzenie do koronawirusa, ponieważ obchody Mardi Gras w 2020 roku zamieniły się w idealny inkubator rozprzestrzeniania się Covid-19, zalewając Nowy Orlean Na początku sezonu śmierci i rozpaczy.

Teraz, w dużej mierze z powodu nowej fali chorób, kolejki w miejscach szczepień w całym stanie powróciły. 37 procent populacji jest teraz w pełni zaszczepionych, o prawie trzy punkty procentowe więcej niż w czerwcu, ale nadal pozostaje w tyle za średnią krajową, a połowa kraju jest w pełni zaszczepiona.

„Społeczeństwo w końcu usłyszało, jak zła jest sytuacja”, powiedział dr Robert C. Peltier, dyrektor medyczny North Oaks Health System w Hammond, godzinę drogi na wschód od Baton Rouge.

Dla wielu młodych ludzi strach przed szczepionkami został przezwyciężony przez strach przed samym wirusem, po wysłuchaniu opowieści o ludziach w ich wieku, którzy ulegli Covid-19.

„Zdecydowanie straszne jest skończyć w szpitalu” – powiedziała 22-letnia kobieta, która podała tylko swoje imię, Brianna, czekając na zastrzelenie we wtorek w ośrodku szczepień obsługiwanym przez Luizjanę. Gwardia Narodowa w Baton Rouge.

Ashlyn Robert unikała szczepień z powodu strachu przed igłami, ale jej matka zaczęła wywierać na nią presję w miarę wzrostu liczby hospitalizacji. „Nie było tak źle” – powiedziała 24-letnia Roberta po tym, jak została postrzelona. „Byłem dramatyczny”.

Wśród najbardziej dotkniętych obszarów w stanie znajduje się parafia Tangibahua, skupisko małych, głównie robotniczych miast, w których życie posuwa się do przodu, nawet gdy wirus się rozprzestrzenił.

W Hammond, największym mieście w parafii Tangibahua, North Oaks Medical Center znalazło się pod ostrzałem pacjentów z Covid-19: 93 w ostatnim dniu, w wieku od 20 do 85 lat. Przed tą falą największa liczba pacjentów wynosiła 65 w grudniu.

Patti Hellbone, 65 lat, jest tam od prawie dwóch tygodni. „Będę rażąco szczera” – powiedziała. „To jest tak realne jak ospa i polio, kiedy byłem dzieckiem”.

Pani Hellbone niechętnie przyjęła szczepienie. Powiedziała, że ​​kiedyś źle zareagowała na szczepionkę przeciw grypie i ma chorobę Hashimoto, chorobę autoimmunologiczną. Jej mąż ciągle naciskał, żeby dostała zastrzyk. „Po prostu mówiłem do siebie” – powiedziała. Ale zanim miała szansę się zaszczepić, poszła na wesele i nie nosiła maski.

Wkrótce poczułem się zmęczony. Jej oddech stał się trudniejszy. Sytuacja pogorszyła się do 21 lipca, kiedy trafiła do North Oaks, głównego szpitala parafialnego. „Musiałam żyć sama” – powiedziała.

We wtorek po południu pani Hellbone w końcu otrzymała dobrą wiadomość: może opuścić szpital.

Jest zdecydowanie jedną ze szczęściarzy” – powiedziała Stacey Newman, jej lekarz. Powiedziała, że ​​31-letni mężczyzna zmarł na tę chorobę tego samego dnia. Miał dwoje dzieci, a jego żona również chorowała na Covid-19.

Dr Newman i jej współpracownikom czasami wydaje się, że szpital North Oaks i społeczność, której służy, znajdują się na różnych planetach.

W domu nasilenie pandemii jest nieuniknione, co skłania ich do podjęcia jak największej liczby środków ostrożności. Na zewnątrz ludzie w dużej mierze przestali nosić maski. Niektórzy uważali wirusa za mistyfikacje.

Niektórzy rozważni lekarze i pielęgniarki uznali to za zdumiewające: szczepionki były postrzegane jako niebezpieczne, ale jeden ze sklepów paszowych musiał umieścić znak informujący ludzi, że iwermektyna, lek odrobaczający dla zwierząt domowych i zwierząt gospodarskich, nie może być stosowany w leczeniu Covid-19.

Przyjaźnie są testowane. Jedna z pielęgniarek poprosiła męża o zaszczepienie się lub odejście.

„Czuję się mniej bezpiecznie w społeczności niż w szpitalu” – powiedział dr Justin Foulkes, pulmonolog i lekarz intensywnej opieki.

Szpital ma miejsce dla większej liczby pacjentów, ale za mało personelu. Ponad 60 pracowników zostało zwolnionych z Covid-19 w tym tygodniu. Prawie 40 osób przebywało za granicą z powodu innych chorób. Było też 400 wakatów.

Brooke Moran, pielęgniarka z North Oaks, pracowała wiele godzin, zanim wróciła wieczorem do domu do męża i córki. Powiedziała, że ​​ulżyło jej, że tak wielu członków jej rodziny zostało zaszczepionych. Słuchali tego. Ufali jej. Żałowałem tylko, że inni otrzymali wiadomość, zanim wirus eskalował do tego momentu.

Przez 15 miesięcy była otoczona cierpieniem. Powiedziała, że ​​tym razem było inaczej. To było gorsze i niepotrzebne.

– Pozostaję oddana – powiedziała pani Moran łamiącym się głosem, a łzy płynęły za jej okularami. „Nadal czuję współczucie. Troszczę się o tych ludzi. Ale to jest po prostu frustrujące. Można temu zapobiec i nie chcę, aby ci ludzie umierali. Ale nadal to robią. To naprawdę poza naszymi rękami”.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *