Od redakcji: Frida Gates, była producentka i korespondentka CNN, jest felietonistką zajmującą się tematyką globalną. Jest częstą autorką opinii dla CNN, felietonistką The Washington Post i felietonistką World Politics Review. Opinie wyrażone w tym artykule są jego. Więcej artykułów z opiniami znajdziesz na CNNe.com/opinia
(CNN) –Czy prezydent Rosji Władimir Putin rozpocznie inwazję na sąsiednią Ukrainę? Masowe ruchy rosyjskich oddziałów i sprzętu wojskowego w kierunku wspólnej granicy wywołały alarm wśród Ukraińców i ich zachodnich przyjaciół.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał to „histerią”, a Kreml zaprzecza jakimkolwiek planom inwazji, ale słowa rosyjskich urzędników od dawna są dyskredytowane. W końcu to Putin zrobił oświetlenie gazowe (Manipulacja, aby inni uwierzyli, że to, co myślą, jest szalone) jest bronią polityczną.
We wtorek podczas rozmowy wideo z Putinem Biały Dom powiedział, że prezydent Joe Biden ostrzegł rosyjskiego przywódcę, że jakakolwiek eskalacja spotka się z „gospodarczymi i innymi zdecydowanymi środkami” ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Biały Dom zauważył, że Biden, jak to robił wielokrotnie, potwierdził swoje poparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy i powiedział, że obaj prezydenci uzgodnili, że ich zespoły będą kontynuować rozmowy.
Pomijając zaprzeczenia Rosji, Zachód jest wystarczająco zaniepokojony intencjami Putina, że Biden i rosyjski prezydent odbędą pilne wirtualne spotkanie we wtorek, ponieważ eksperci ostrzegają przed rosnącym ryzykiem nowej wojny.
Działania i intencje Putina mogą być celowo okryte mgłą, ale jego zapis jest jasny. Jeśli pozwoli się jej na osiągnięcie swoich celów bez tragicznych konsekwencji, będzie nadal eskalować swoją politykę zagraniczną polegającą na nękaniu i zastraszaniu.
W 2014 r. Putin opisał ich jako „małych zielonych ludzików” w nieoznakowanych wojskowych mundurach rozmieszczonych na ukraińskim Krymie, a Putin zaprzeczał, że byli jego siłami, dopóki Rosja nie zajęła i anektowała ten obszar.
Każdy, kto zwrócił uwagę na to, jak Rosja ukradła strategiczny półwysep suwerennemu państwu, wie, jak wielką wagę musi teraz przykładać do słów Kremla. Jak zauważył sekretarz stanu USA Anthony Blinken: „Widzieliśmy ten dowód”.
Tym razem kierowana przez USA koalicja zachodnia chce powstrzymać Rosję, zanim jej „zielone ludziki” przekroczą granicę Ukrainy z całą ciężką bronią.
Nikt nie wie na pewno, czy Putin rozkaże inwazję. Ale urzędnicy USA i NATO są bardzo zaniepokojeni. Amerykański wywiad uważa, że Rosja ma plan operacji, która obejmie do 175 000 żołnierzy, z których ponad połowa jest już na miejscu, wraz z ciężką artylerią i opancerzeniem. Według ukraińskiego ministra obrony rosyjskie wojska mogą wkroczyć na Ukrainę w przyszłym miesiącu.
Część reguł gry w Moskwie polega na usprawiedliwieniu ataku, a ta część strategii już posuwa się do przodu. Kiedy w przeszłości Rosja zaatakowała Ukrainę, zajmując Krym i wspierając prorosyjskich separatystów w Donbasie, sąsiadującym z Rosją regionie Ukrainy, Kreml twierdził, że robi to w celu obrony rosyjskiego pochodzenia żyjącego pod rządami Ukrainy.
Putin już zaczął przekonywać do przyszłego ataku. Skomplikowana operacja medialna, między innymi punktami propagandowymi, przedstawiała ukraińskich przywódców jako marionetki Zachodu.
Dlaczego Putin miałby ryzykować sprowokowanie NATO, pójście na wojnę z Ukrainą, a nawet gdyby zdecydował się odwołać rzekomą ofensywę militarną i podejść do krawędzi tego niebezpiecznego klifu?
Putin ma kilka celów.
Przede wszystkim Kreml chce zdestabilizować Ukrainę i uniemożliwić jej korzystanie z praw niepodległego państwa do budowania swojej przyszłości. Ukraina zbliża się do zachodu. Chce wstąpić do NATO i jest raczkującą demokracją, w przeciwieństwie do Rosji. Istnienie Ukrainy jako demokracji obok Rosji, gdzie Putin staje się coraz bardziej represyjnym autokratą, niepokoi Kreml.
Putin chce zabezpieczyć to, co w czasach zimnej wojny było akceptowane jako strefy wpływów, w celu utrzymania pod władzą Moskwy krajów wchodzących w skład Związku Radzieckiego.
Posunął się nawet do stwierdzenia, że Rosjanie i Ukraińcy to „jeden naród”, co wróży straszne kłopoty i które wielu Ukraińców stanowczo odrzuca.
Taktyka ukraińska to nie tylko nacisk na Ukrainę, to także nacisk na Zachód.
Gdy jego siły gromadzą się w pobliżu Ukrainy, Putin stara się również przedstawiać swoje obawy dotyczące Ukrainy jako defensywne. Przekonuje, że nie ufa nie tylko przywódcom Ukrainy, ale także swoim przyjaciołom z NATO, argumentując, że rozszerzenie NATO do granic Rosji stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Putin stawia Zachodowi żądania, które są całkowicie nie do utrzymania, ujawniając to, co określa jako swoje „czerwone linie”.
Mówiąc dokładniej, Putin zwraca się do NATO o zapewnienie, że nie rozszerza się na wschód, w pobliżu granic Rosji. Biden powiedział w ten weekend, że nie zgodzi się na żadne czerwone linie. Wyobraź sobie, że NATO mówi dziś, że uniemożliwi nie tylko Ukrainie, ale i każdemu krajowi bliskiemu Rosji (Finlandia, Szwecja, Gruzja?) dołączenie do niej teraz lub w przyszłości.
Putin ma inne żądania: skarży się na przykład na polskie systemy obrony przeciwrakietowej. Nawiasem mówiąc, Rosja dysponuje również rakietami zdolnymi do trafienia w największe europejskie miasta.
Obserwując zachowanie Rosji w ostatnich latach, jej sąsiedzi mają powody, by szukać ochrony.
Jeśli celem Putina jest odsunięcie Ukrainy od Zachodu, to nic nie wskazuje na to. Stany Zjednoczone potwierdzają swoje „niezachwiane zaangażowanie” w „suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy”, powiedział Blinken.
Putin grozi Zachodowi rozrostem wojskowym wzdłuż granicy z Ukrainą, ale stara się też osiągnąć inne cele. Po raz kolejny udowadnia, że Rosja może sprawiać kłopoty byłym republikom sowieckim i ich byłym satelitom w Europie Wschodniej i Zachodniej, ponieważ były one już gotowe na wyciskanie zapasów paliwa przez mroźne zimowe miesiące. (Putin twierdzi, że brak gazu to nie wina Rosji, ale nie wszyscy są przekonani.)
Jednak inwazja będzie teraz prawdopodobnie znacznie droższa niż szybka operacja na Krymie. W ciągu ponad pół dekady walk siły ukraińskie zostały wzmocnione w walce. Niewielu spodziewałoby się, że NATO pójdzie na wojnę z Rosją, ale NATO nie jest neutralne. Doświadczeni żołnierze Ukrainy dysponowali teraz znacznie lepszą bronią, którą wprowadził Zachód.
Rosyjska inwazja wywołałaby silny opór. Straty po obu stronach mogą być ogromne. Ponadto Rosja może podlegać ostrzejszym sankcjom zachodnim. Administracja Bidena już opracowuje sankcje, które wyrządziłyby „znaczące i poważne szkody gospodarcze rosyjskiej gospodarce”, według urzędnika USA.
Jeśli Putin zadziała, naród rosyjski może po prostu stanąć w obliczu kolejnej straszliwej wojny, w której młodzi żołnierze wrócą do domu w workach na ciała, a gospodarka kuleje z powodu kosztów wojny i sankcji.
Co więcej, przeprowadzka na Ukrainę może wywołać dokładnie odwrotny skutek niż to, czego chce teraz Putin. Poprzez podbój potwierdzi zagrożenie, jakie Rosja stwarza swoim sąsiadom. Inwazja nie tylko zbliży Ukrainę i Zachód, ale także sprawi, że reszta ludzi żyjących w sąsiedztwie Rosji będzie tęsknić za bliższymi więzami ze Stanami Zjednoczonymi, Europą i NATO, podobnie jak sowieckie inwazje na Rosję. Europy Wschodniej, kiedy wszyscy rzucili się do członkostwa w NATO, gdy tylko uwolnili się ze szponów Moskwy.
„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”