Jean-Noel Devitt, dyrektor generalny L’Oréal Argentina: „Potrzebujemy ram i jasnych zasad, które pozwolą nam zbudować biznes”

Jean-Noel Devitt, dyrektor generalny L’Oréal Argentina: „Potrzebujemy ram i jasnych zasad, które pozwolą nam zbudować biznes”
Jean-Noel Devitt a zmiany w konsumpcji i rynku po pandemii

Czy zła pogoda może mieć dobrą stronę? W obliczu kryzysu sprzedaż kosmetyków nadal trwa. W kraju sektor ten generuje około 560 000 milionów dolarów rocznie i jest zdominowany przez produkty do pielęgnacji skóry i perfumy w nieco ponad 50%.

L’Oreal uznawany jest za globalny i lokalny symbol tego trendu. W 2022 roku powstała Francuska Grupa Biznesowa Stulecia Eugeniusz Schuller Osiąga obroty rzędu 38 miliardów euro i jest światowym liderem w branży kosmetycznej, posiadającym między innymi takie marki jak La Roche-Posay, Vichy, Lancôme, Yves Saint Laurent, Armani, Ralph Lauren i L’Oréal Paris.

„Jesteśmy światowym liderem w dziedzinie produktów kosmetycznych. „Definiujemy siebie jako firmę wprowadzającą innowacje, aby tworzyć piękno, które porusza świat” – mówi. Jean-Noela Devitta, dyrektor generalny L’Oreal Argentina. W 2023 roku firma skończy 60 lat w kraju, choć jej produkty sprzedawane są od lat 30. XX wieku, a jej wolumen sprzedaży w zeszłym roku sięgnął 39,33 miliardów dolarów.

Zespół narodził się 113 lat temu Liliane Henriette Charlotte BettencourtJedyna córka Schuyler była odpowiedzialna za napędzanie globalnego wzrostu. Była najbogatszą kobietą na świecie, której majątek przekraczał 40 miliardów dolarów, zmarła w 2017 roku. Ostatnie lata jej życia upłynęły pod znakiem skandali rodzinnych i politycznych, powiązanych z wyższymi szczeblami francuskiego rządu.

Rynek w Argentynie: lokalna produkcja i import

Divet jest Francuzem i ma 35 lat pracy w grupie. Pracował we Francji, Brazylii, Portugalii i Polsce, a w latach 90. odbył swoją pierwszą wizytę w tym kraju. Jest żonaty z Meksykanką i ma troje dzieci, z których dwoje jest Argentyńczykami, a najmłodsze Brazylijczykiem. „Rodzinny Puchar Świata to bardzo ważny temat” – zażartował w rozmowie z Infobae.

Co się stało z konsumpcją kosmetyków w ostatnich latach, w tym z pandemią?

— Mamy szczęście, że pracujemy w branży, która od wielu lat radzi sobie dobrze. Piękno jest potrzebą uniwersalną. We wszystkich krajach, w których jesteśmy obecni – ponad 150 – widzimy to samo zjawisko wschodzącej klasy średniej, aspirującej do konsumpcji coraz lepszych produktów. Oto, co umiemy robić: demokratyzować piękno przy użyciu najlepszych możliwych technologii. Mamy 4000 pracowników naukowych, co jest ewenementem w tej branży. W ostatnich latach rynek nadal wykazuje dużą dynamikę pomimo kryzysu związanego z koronawirusem, który zmienił nawyki i rytuały na wszystkich poziomach. Salony fryzjerskie są zamknięte i sprzedaż farb do włosów spada, ale mamy też produkty do farbowania włosów do użytku domowego. Nie było idealnej rekompensaty, ale pozwalała nam zachować równowagę. Urosły kremy do twarzy, a makijaż spadł. Wszystko to jest już historią: rynek światowy odbił się. W Argentynie obserwuje się dokładnie te same zjawiska, co na świecie.

Obchodzą 60-lecie swojej obecności w kraju. Jaki jest obraz lokalnego biznesu?

— W znanym nam wszystkim kontekście gospodarczym i trudnościach też mamy trochę szczęścia. Konsumpcja w naszych kategoriach została utrzymana i osiągnęliśmy pewien wzrost.

ile?

– Nie podajemy szczegółów dotyczących liczb. Jest to umiarkowany wzrost. Średnia jednocyfrowa (Jedna liczba, blisko środka zakresu), jak mówią Amerykanie.

Mieli dziesięcioletni plan substytucji importu. Jak przebiega proces?

— Ten proces doprowadził nas do produkcji 70% ilości, którą sprzedajemy w Argentynie lokalnie. Produkujemy wspólnie z naszym partnerem, firmą Sintaryc, która produkuje większość naszych produktów do włosów i farbowania. 40% wykorzystywanych przez nas surowców również pochodzi lokalnie, podobnie jak 85% naszych pojemników i opakowań. Był to długi proces, który pozwolił nam bardzo mocno segmentować poziom importu. Reszta, szczególnie te najpopularniejsze marki ukochanykontynuuj importowanie.

„W Argentynie istnieją problemy i możliwości” – powiedział dyrektor generalny.

Czy masz problemy z importem jednej trzeciej sprzedawanych przez Ciebie produktów?

— Zawsze staramy się utrzymywać bardzo dobry dialog z władzami, które w pewnym momencie w Argentynie kontrolują import, jednocześnie nakładając ograniczenia na rezerwy dolarowe. Robimy co możemy, ale dialog z Ministerstwem Handlu pozwala nam zapanować nad pewnymi trudnościami. W bardzo trudnej sytuacji musimy wykazać się kreatywnością i wspólnie podjąć wysiłek, aby w jakiejś grupie produktowej pokonać pewne napięte momenty. W tym kontekście rozwój bardzo nas cieszy.

Jest to również objęte programem Fair Price Scheme.

– Absolutnie.

Co sądzisz o kontroli cen?

— Nie mam zdania na temat działań rządu, dostosowujemy się i działamy w oparciu o zasady, które w kraju obowiązują. Jesteśmy tam od początku tych programów, najpierw z dwoma Szampon A teraz z ośmioma produktami do włosów. Wiele rodzin przeżywa trudności i w ten sposób staramy się udostępniać marki większości ludzi.

Jako zagraniczny dyrektor generalny w Argentynie, jak widzisz rzeczywistość w tym kraju?

– Widzę, że Argentyna jest mistrzem na drugim miejscu (śmiech). Byłem tu w latach 1991-1996. Pracuję w L’Oréal od 38 lat i miałam okazję pracować w sześciu krajach: Francji, Meksyku, Brazylii, Portugalii i Polsce. W każdym z nich moim zadaniem było rozwiązywanie problemów. Różne, o różnym stopniu złożoności, częstotliwości, intensywności i zakłóceń w naszej działalności. Wszędzie są problemy. Dziś w Argentynie są możliwości, ale są też szanse. Przez te 60 lat zawsze w końcu znajdujemy rozwiązanie. W życiu naszych marek są terminy, które są znacznie dłuższe niż konkretne momenty trudności. Naszą energię poświęcamy rozwojowi naszej działalności i dalszym robieniu tego, co potrafimy najlepiej, niezależnie od kontekstu. Widzę wiele przewag konkurencyjnych i nie mówię tego, żeby się podobać. Argentyński talent ludzki jest bardzo oczywisty dla kogoś, kto przyjeżdża z zagranicy, aby pracować z lokalnymi zespołami.

Wyzwanie dotyczące zrównoważonego rozwoju

Jakie są to wyzwania i możliwości?

– Potrzebujemy układu odniesienia, jasnych reguł gry ekonomicznej, które pozwolą nam budować biznesy. Budowanie marki wymaga czasu. Lancôme jest obecne w Argentynie od 1936 roku, zanim L’Oréal założył spółkę zależną. Aby móc działać, musimy znać ramy prawne, podatkowe i finansowe. Moją rolą jest rozwiązywanie problemów, ale także przekonywanie hierarchii do kontynuowania i ulepszania inwestycji, tak jak to zrobiliśmy.

Czy trudno jest porozumieć się z przełożonymi we Francji i wyjaśnić Argentynie?

— Patrząc z daleka, obecnej sytuacji w Argentynie nie da się łatwo wyjaśnić w pięć minut. Często nie mamy trzech dni na opowiedzenie wszystkich szczegółów. Mam jednak bardzo silny zespół, który pomaga mi przekazywać dobre wiadomości i pokazywać wszystkie możliwości, jakie oferuje rynek. Grupa jest właścicielem 36 marek, a w Argentynie jest ich 19. Istnieje wyraźna szansa na rozwój i dalszy wzrost w celu identyfikacji kolejnych marek. Jeśli w przyszłości lokalny rynek będzie miał nieco korzystniejszy kontekst, pojawi się wiele możliwości.

Jednym z głównych wyzwań tej branży jest zrównoważony rozwój. Jak pracujesz nad tym aspektem?

— Chcemy być także liderem bycia wzorową firmą pod względem poszanowania środowiska i odpowiedzialności społecznej. Mamy program L’Oréal dla Przyszłości, który publicznie wyznacza cele do 2030 roku, które są związane z redukcją emisji CO2. Chcemy, aby do 2025 r. wszystkie obiekty firmy, przemysłowe, logistyczne i biurowe, były neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla. W Argentynie mamy już dwa zakłady. Chcemy, aby cała woda, której używamy w naszych procesach przemysłowych, była poddawana recyklingowi, w obiegu zamkniętym, a 100% naszych opakowań było produkowane z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu lub pochodzenia biologicznego. Mamy przykład na rynku argentyńskim: tubka z filtrem przeciwsłonecznym La Roche Posay jest wykonana z tektury, co pozwala nam zmniejszyć zużycie plastiku o 70%.

„Mamy szczęście pracować w branży, która od wielu lat dobrze sobie radzi. „Piękno jest potrzebą uniwersalną”

Czy zainwestujecie w rozwój nauki na poziomie lokalnym?

— Nie jestem globalnym dyrektorem generalnym tej firmy i niewłaściwie byłoby mi odpowiedzieć na to pytanie, ale wszystko jest możliwe. Argentyna jest dla naszej firmy bardzo ważnym krajem, znajduje się wśród 20 najważniejszych krajów dla grupy z silną obecnością od wielu lat. Istnieje ważna społeczność naukowa i mamy nagrodę o nazwie Women in Science, wspieraną przez UNESCO i Conicet. Już 10 Argentynek zdobyło tę międzynarodową nagrodę, demonstrując jakość argentyńskiego talentu ludzkiego. Być może w pewnym momencie zostaną opracowane konkretne produkty na rynek tutaj. Wszystko jest otwarte.

Czego oczekujesz od lokalnego biznesu w nadchodzących latach?

— Ponownie oczekuję jasnego określenia obszaru, na którym będziemy mogli grać, i możliwie największej widoczności w miarę upływu czasu. Jeśli cel ten zostanie osiągnięty, będziemy mogli nadal inwestować, rozwijać produkty i oferować argentyńskim konsumentom najlepsze międzynarodowe produkty kosmetyczne. Jestem pewien, że tak się stanie, ponieważ Argentyna ma mnóstwo zasobów. To kraj, w którym możemy stawiać na przyszłość.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *