Mówi po hiszpańsku w Polsce Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2021

Od lewej do prawej: Paulo Sousa, Victor Sanchez, Luiz Sala i Antonio Gomez.

W polskiej drużynie, drugim zawodniku Hiszpanii w mistrzostwach Europy, w najbliższą sobotę o 21:00 mówi się po hiszpańsku tak bardzo, że jest to oficjalny język elementów aparatu treningowego prowadzonego przez Portugalczyka Paulo Sousę. Wina leży w obecności trzech hiszpańskich trenerów: drugiego Victora Sancheza Lado (Argentyna, Barcelona; 39), który dzieli odpowiedzialność z Portugalczykiem Manuelem Cordero oraz dwóch trenerów fizycznych, Antonio Gomeza Diaza (Murcia, 44 lata) i Lluísa Chambera ( La Jonquera, Girona; 42).

Victor Sanchez, który trenował jako trener w Espanyolu i Barcelonie (siedem lat), jest asystentem Paulo Sousy od 2013 roku. Maccabi, Basel, Fiorentina, Quangyan (Chiny) i Girondes de Bordeaux przed spadkiem do reprezentacji Polski. Z zespołu skupionego w Sopocie, niedaleko Gdańska, Victor wyjaśnia swoją pełną tożsamość z portugalskim trenerem. „Po ośmiu wspólnych latach mogę powiedzieć, że fajnie się z nim pracuje, ponieważ zawsze daje nam część odpowiedzialności i to jest coś ważnego w każdej pracy. Jest przekonanym trenerem, za bardzo lubi to, co robi, czasami za bardzo. Chce wszystko, aby było idealnie. Szukasz, gdzie możesz to poprawić i ciągle zadajesz sobie pytania. On coraz bardziej słucha piłkarza i ma wysoki poziom rywalizacji.

Oferta Polskiej Federacji była dla nich zaskoczeniem. „Postawiliśmy na pierwszym planie możliwość pracy z zawodnikami na bardzo wysokim poziomie, będąc w mistrzostwach Europy i mamy kontrakt do końca fazy eliminacji do MŚ 2022. Prezes federacji Boniek , kontaktuje się bezpośrednio z Paulo i szybko dochodzi do porozumienia”.

Porażka ze Słowacją nie była w planach elementów zespołu technicznego. – Po zwykłej żałobie chcemy tylko, żeby przyszła sobota i zagrała. To jedyny sposób na odwrócenie sytuacji. To był solidny kij. Nie zasłużyliśmy na pokonanie. Niepewność nas ukarała. Mecz z Hiszpanią stał się Ostatecznie oboje musieliśmy wygrać. Doskonale wiemy, że mamy do czynienia z drużyną. „Lepiej niż my. Ale wtedy impreza powie”.

Nikt lepiej od niego nie przedstawia w społeczności zbliżającego się rywala Luisa Enrique. „Taktycznie mamy dynamiczną organizację meczów, trochę statyczną. Struktura zespołu z piłką i bez piłki jest zupełnie inna. Postaramy się, aby Hiszpania nie znalazła drużyny, która spekuluje przez 89 minut i mamy Znakomite minuty Wiemy, że jeśli wyjdziemy na remis, skończymy z To przegrana Wiemy, że Hiszpania jest w czołówce i chociaż nie wygrali pierwszego meczu, są bardzo silni na poziomie zbiorowym Wiemy, że będą fazy gry, w których będziemy musieli być twardzi i przyzwyczaić się do braku piłki.

więcej informacji

Osobiście Victor nie chce grać w Polsce, która jest zamknięta jak Szwecja. „W piłce nożnej czasami myśli się, że wynik jest owocem pracy i nie zawsze tak jest. Szwecja strzeliła niezwykły remis ze świetną robotą, ale w normalnych okolicznościach, z sześciu goli, które Hiszpania zdobyła, weszła dwa, zwłaszcza pierwszy, potem teraz dyskurs będzie zupełnie inny. Kiedyś nie lubimy jako modelu ani jako koncepcji. Rozumiemy, że w grze jedynym zespołem, który może decydować o sprawach, jest ten, który ma piłka. Bez niego jesteś kosztem tego, co on robi inaczej.

Victor, Luiz i Antonio przed rozmową z EL PAÍS otrzymali wyraźne zalecenia Biura Komunikacji Polskiej Federacji, aby nie indywidualizować warunków zawodników, zwłaszcza Lewandowskiego. „Mogę tylko powiedzieć, że jest w tej chwili najlepszym graczem na świecie i gdyby nie pandemia, zdobyłby Złotą Piłkę, którą by zobaczył” – mówi Victor.

Antonio Gomez Diaz opuścił Barcelonę wraz z przybyciem Koemana po ośmiu latach. Cztery w filii i cztery w pierwszym zespole, gdzie pracował z Luisem Enrique, Valverde i Quique Setien. Wcześniej spędził pięć lat w Anglii, dwa z nich w Liverpool de Benitez (2006-08). W styczniu dołączył do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski. Debiutuje, podobnie jak jego koledzy z drużyny, w reprezentacji i zdaje sobie sprawę, że bardzo różni się od klubu. Wiąże się to z inną odpowiedzialnością, a także zmienia ten sam sposób pracy. Tutaj wszystko toczy się bardzo szybko iz wielką intensywnością. Jesteśmy zespołem, który dobrze łączy sprawność i technikę. Widać rękę trenera, który domaga się wysokiego poziomu intensywności, ale też uwielbia to, że mamy inicjatywę gry. Większość naszych graczy jest fizycznie na bardzo wysokim poziomie. Niektórzy przybyli z 40 lub nawet 50 meczami, a my stosujemy trening regeneracji i doskonalenia. Gracze nie mają wyboru i muszą dodać dodatkowej energii po 11 miesiącach rywalizacji. Niezależnie od tego, czy uda nam się zdobyć dwóch czy trzech wysokiej klasy zawodników, naszą zaletą jest siła grupy. Nie mamy szczególnej obsesji na punkcie potencjalnego upału Sewilli. Stosujemy szereg protokołów, aby dostosować się najlepiej, jak potrafimy”.

Lluís Sala dołączył do sztabu szkoleniowego Paulo Sousy w 2019 roku w Girondins de Bordeaux. „Chociaż z zewnątrz może się wydawać, że jesteśmy wybitnym zespołem fizycznym, prawda jest taka, że ​​mamy wysoko wykwalifikowanych zawodników. Pochodzą z gry w ligach takich jak włoska czy angielska. Na mecz z Hiszpanią dobrze się zregenerujemy, co najważniejsze chodzi o polizanie chirurga porażki ze Słowacją i widzę drużynę w pełnym rozkwicie.

Zapisz się tutaj W naszym specjalnym biuletynie o Euro 2021

You May Also Like

About the Author: June Wilkinson

"Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *