Polski rząd zezwolił na wyjątkowo otwarcie sklepów w niedzielę, utrzymując jednocześnie niemal całkowity zakaz prowadzenia działalności w dzień przeznaczony na „rodzinę i modlitwę”, zdaniem większości Kościoła katolickiego i wbrew opinii wielu konsumentów i przedsiębiorców.
Minister Rodziny i Pracy Marlena Malaj powiedziała dziś, że jej rząd, z nielicznymi wyjątkami, utrzyma zakaz otwierania sklepów w niedzielę, zgodnie z opinią Kościoła katolickiego i konserwatywnej Solidarności, która złożyło milion podpisów popierających to rozwiązanie.
W rozmowie z kościelną telewizją minister przyznał, że istnieje możliwość rozpoczęcia rozmów z biznesmenami z branży. Ale „aby im powiedzieć, że niedziela nie jest dniem, w którym można spędzać czas w sklepach” i „poprosić ich o przestrzeganie prawa” – wyjaśnił.
W niedziele mogą być otwarte tylko sklepy z artykułami religijnymi, kwiaciarnie, firmy zlokalizowane na stacjach lub lotniskach, firmy kurierskie i małe firmy, w których pracuje właściciel.
Od wejścia w życie w 2018 r. środek ten jest wprowadzany stopniowo i z roku na rok liczba niedziel „handlowych” maleje, osiągając w 2022 r. zaledwie siedem.
Właściciele firm próbowali obejść zakaz za pomocą różnych strategii, od reklamowania „niedzielnych klubów czytelniczych” w supermarketach po twierdzenie, że sklep jest „samoobsługowy”, a pracownicy po prostu „kładą artykuły na półki” do sklepów, które dostarczają. Usługi pocztowe.
Jednak wprowadzona w lutym reforma prawa położyła kres tym przypadkom. Obecnie wymagane jest np. to, aby co najmniej 40% przychodów firmy uzyskiwało się z działalności, co pozwala na skorzystanie z wyjątków dotyczących otwarcia w niedziele i zobowiązanie się do prowadzenia odrębnej księgowości obejmującej sprzedaż w te dni.
Oprócz skarg właścicieli firm pojawia się złość wielu konsumentów, którzy – jak wynika z niedawnego sondażu – 75% odrzuca ograniczenie.
Dla Sławomira Szymanowskiego, mieszkającego w podkrakowskim miasteczku, nie powinno być konfliktu między uznaniem niedzieli za święto religijne a dopuszczeniem działalności komercyjnej: „Od dziesięciu lat w każdą niedzielę przyjeżdżam z rodziną do Krakowa i słuchamy mszy św. tam Miasto… Jedzenie Załadowaliśmy do samochodu zakupy z centrum handlowego. To był w 100% rodzinny dzień.
Beata Berger, studentka weterynarii z Krakowa, pracuje dziesięć godzin tygodniowo na stanowisku kasjera i twierdzi, że z pracy w niedziele w sklepach korzystają głównie młodzi ludzie i studenci. „Utrata tej możliwości komplikuje mi życie, ponieważ nie mogę zaakceptować pracy na co dzień” – mówi.
Z opublikowanego w 2021 roku badania wynika, że prawo, które m.in. stara się chronić firmy rodzinne przed międzynarodowymi korporacjami, może zaszkodzić nawet małym sklepom: w Polsce co roku zamyka się około 1500 małych sklepów, a sieci franczyzowe typu „Żabka” jest sławny. Nie przestawaj rosnąć.
Dzięki modelowi biznesowemu, który pozwala franczyzie działać jako niezależna firma, Żabka podwoiła swoją obecność w Polsce i wzrosła z 1700 placówek w 2005 r. do ponad 8500 w 2022 r.
Dla porównania, w 2020 r. w całej Polsce było 29 200 małych przedsiębiorstw, a rok później już tylko 27 600.
Żabkowie są jedną z nielicznych organizacji, w których rząd uznaje, że mogą działać jako punkty odbioru paczek, mimo że nie otrzymują 40% swoich dochodów, gdyż przed laty firma wynegocjowała porozumienie z Pocztą Polską, aby móc to robić Więc.
W ten sposób odwiedzanie sklepów noszących wszechobecne logo zielonej żaby, definiujące markę, stało się jedyną opcją na niedzielne zakupy w Polsce.
Oskarżenia o faworyzowanie Żabki przez inne firmy opierają się na licznych sponsoringach komercyjnych, których firma ta udziela organizacjom zbliżonym do kościoła lub rządu.
Według abpa Stanisława Gądeckiego, Kościół polskokatolicki wzywa do bez wyjątku zamknięcia przedsiębiorstw w niedzielę, dzień, w którym „katolicy i niekatolicy” „muszą odpocząć”.
Ze swojej strony arcybiskup katowicki Wiktor Skwerk wezwał do zamknięcia sklepów w niedzielę „na znak współczucia dla kobiet pracujących w supermarketach”. „Potrzebują nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim czasu dla siebie i swoich rodzin” – powiedział.
„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”