Noel Kempf Mercado na jednym ze swoich ostatnich zdjęć, zwiedzający park, który dziś nosi jego imię. album zdjęć
Boliwijski naukowiec Noel Kempf Mercado zostaje postrzelony przez handlarzy narkotyków po tym, jak ląduje na opuszczonym pasie startowym, gdzie znalazł największą jak dotąd fabrykę kokainy. Trzydzieści siedem lat później handel narkotykami w Boliwii jest jeszcze gorszyZgadza się z tym pięciu ekspertów.
Śmierć Kempfa była wydarzeniem przed i po Odnośnie obecności i siły handlu narkotykami w kraju.
z Rząd utrzymuje, że handel narkotykami zmniejszył się na szczeblu krajowym. Wiceminister ds. substancji kontrolowanych Jaime Mamani wskazał, że zintensyfikowano operacje i rozmieszczenie sił w walce z narkotykami. „Lubimy mówić, że został obniżony, ponieważ kiedyś był bardziej niebezpieczny”.
Kempf prowadził wyprawę do rezerwatu Huanchaca. Wyleciał rankiem 5 września 1986 roku Cessną na rzekomo opuszczone lotnisko, które znajdowało się na szczycie rezerwatu w dżungli.
Po wylądowaniu znajduje ogromną fabrykę kokainy. Kosztowało go to życie. Został bezlitośnie zastrzelony.
mówi rozmówca Carlos Valverde Handel narkotykami jest „znacznie gorszy” niż w 1986 roku „Ponieważ jest więcej aktywności. Kwestia Huanchaca to tylko skaza w porównaniu z tym, co widzimy dzisiaj.
Prawie się o tym wspomina Spotykają się każdego dnia Fabryki szpachli nie są już zlokalizowane w chronionych parkach, ale L.AFabryka o zdolności produkcyjnej 100kg na dobę Lek o najwyższej czystości.
Valverde potwierdził, że:Śmierć Kempfa była kamieniem milowym we wczesnych latach. Ale potem pojawiło się wielu akceptowanych handlarzy narkotyków, którzy byli członkami znanych elitarnych kręgów i klubów. Zajęli się hodowlą zwierząt, działalnością gospodarczą i zaczęli się łączyć. Lekcja po Śmierć Noela trwała 15 lat, po czym handlarze narkotyków ponownie uzyskali karty obywatelstwa. gwarancja.
Tak uważa były przywódca obywatelski Carlos Dabdoub Infiltracja handlu narkotykami i zaangażowanie władz rządowychTak jak to miało miejsce w 1986 r. „A także dla biznesmenów, farmerów i polityków istniała pobłażliwość, a nawet duma z posiadania przyjaciół, którzy byli handlarzami narkotyków. Być może teraz zmieniło się to, że kraj stał się demokracją. I dlatego jesteśmy w gorszej sytuacji, bo one się połączyły i nie ma już trzech czy czterech, działania się pomnożyły i działają pod ochroną.
Dla Valverde W latach 80. „król” kokainy Roberto Suarez przebywał w BoliwiiPotem był Tico e Baja. „Nikt nie zastąpił Suareza, ani jeden z Kolumbijczyków. Czytałem to Pablo Escobar Gaviria całuje ręce SuarezaRozmówcy zgodzili się, że Boliwijczyk był dostawcą podstawowej pasty paisa.
To, co obecnie istnieje, mówi Valverde, to związek koki i mocnych podstaw Chapare, co dotyczy mocy. Cocaleros, niektórym z nich grożą procesy sądowe, jak w przypadku pierwszych współpracowników Evo Moralesa, takich jak Little Sisters of Terán. Od czasu tego podania narkotyki nie przewyższają poziomu kokawirusa.
Analityk Gregorio Lanza również tak uważa „Jesteśmy w gorszej sytuacji”, ponieważ Shapare staje się centrum produkcyjnym Podobnie jak za czasów Suareza, ale także teraz, jako część serii. „Większość z nich wytwarza pastę bazową i komunikuje się z kartelami oraz kolekcjonerzy z „wielkimi kotami”, jak na przykład Urugwajczyk Sebastien Marcet. Na czele tych karteli stał Evo Morales, który organizował handel narkotykami, zapewniając ochronę firmie.
Valverde tak uważa Wraz z obecnością urugwajskiej Marcette następuje zmiana jakościowa. Mówi, że Evo Morales „nie jest już prezydentem. Tam pozostawił lukę, której nie mogły pokryć jego własne cocaleros. Skąd Marcet przyszedł mój pomysł, że przyszedł zająć wolne miejsce dla osoby trzeciej. więc mówiąc: Jest wysyłany, aby zająć miejsce w dystrybucji kokainy do Ameryki Południowej, a stamtąd do Europy„.
Spear tak twierdzi Odejście Moralesa wywołało „chaos w pracy, ponieważ między Moralesem a Chapare toczyła się walka o władzę”.Dzięki temu można produkować i eksportować więcej, a zasoby są mniejsze. Jesteśmy w gorszej sytuacji, ponieważ rząd nie ma już nad nami kontroli”.
Teraz Sytuacja jest znacznie poważniejsza, ponieważ społeczeństwo po raz kolejny, podobnie jak po Huanchaca, naturalizowało handel narkotykami Ponieważ pieniądze są redystrybuowane. Dlatego Marcette była powiązana z biznesmenami, mamy policję, która nas chroni, dlatego upadli wielcy szefowie, jak Rene Sanabria, Oscar Nina, Omar Rojas, Maximiliano Davila, ale teraz to widzimy Rząd nie sprawuje już kontroli i to policja współpracuje bezpośrednio z handlarzami narkotykówPodobnie jak ten funkcjonariusz, który widział to wszystko w sprawie potrójnego morderstwa funkcjonariuszy policji przez Misaela Nalara, i prezydent, który widział to wszystko, przede wszystkim chroniony i odznaczany.
Ze swojej strony Daniel Valverde potwierdził, że sprawa jest poważniejsza, „ale Jest to problem globalny. I tak się dzieje we wszystkich krajach. Hakuje władze i policję. Huanchaca to punkt orientacyjny. To wspólna odpowiedzialność. U nas jest niewątpliwie gorzej, bo 400 kilo znajduje się w Barajas, tyle samo w Polsce, w Niemczech i to w bardzo porządny sposób, a ten narkotyk pochodzi właśnie z Boliwii.
Ostrzega to w przypadku MarcetteWygląda na to, że ruszyła lawina handlu narkotykami A policja ma wiele do wyjaśnienia. Dopóki nie zostanie to naprawione, sytuacja będzie się powtarzać.”
Były parlamentarzysta Roger Cortez potwierdził, że „Sytuacja w Boliwii uległa pogorszeniu, Ale muszę powiedzieć, że jest uniwersalny. Moim zdaniem błędem jest postrzeganie dużej liczby transakcji za pośrednictwem legalnych kanałów finansowych i stawianie na politykę prohibicyjną, taką jak ta stosowana przez Agencję ds. Walki z Narkotykami. Ograniczenie zakresu działania grup przestępczych Należy stawiać na legalizację, ale powinna to być decyzja grupy krajów„.
„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”