W pierwszych latach ostatniej dekady Igrzyska Głodowe Stała się jedną z najważniejszych franczyz w Hollywood. Nie tylko przyspieszył karierę Jennifer Lawrence, ale także wygenerował wpływy ze sprzedaży biletów w wysokości prawie 3 miliardów dolarów (MDD). Jasne jest, że jego studio Lionsgate nie pozwoli, aby marka tak łatwo umarła. A dzięki autorce książki Suzanne Collins, która opublikowała prequel w 2020 roku, świat Panem ma nową szansę zabłysnąć. Osiem lat po premierze „ostatniego” filmu z sagi –Kosogłos, część druga-, Przyjechało Igrzyska Głodowe: Pieśń śpiewających ptaków i wężyfilmu, na którym spoczywa obowiązek udowodnienia, że seria nadal ma ogromną siłę wśród widzów i krytyków.
Nadszedł poranek żniw dziesiątej edycji Igrzysk Śmierci. Wiele lat przed objęciem funkcji Lorda Panem młody Corullianus Snow przygotowuje się na wyjątkową okazję: zdobycie chwały jako przewodnik Igrzysk. Rodzina Snowów przeżywa trudny okres, a ich los zależy od wyższości młodego człowieka nad towarzyszami i od ich strategicznego planowania, które ma służyć doprowadzeniu do przyznanego mu zaszczytu. Wszystko wydaje się być przeciwko niemu, kiedy go obrażają, przydzielając go do Dwunastego Dystryktu, Lucy Grey Bird, z którą będzie beznadziejnie przywiązany. Wtedy Snow widzi szansę na zmianę swojego losu.
Od czasu ogłoszenia powstania tego prequelu jednym z największych pytań było to, czy jego historia rzeczywiście wniesie coś do pokazanej wcześniej mitologii. Krótka odpowiedź brzmi: tak. Chociaż wszyscy wiemy, jak zakończy się Prezydent Snow i do czego jest zdolny, Pieśń śpiewających ptaków i węży Od razu daje nam to kontekst, o którym nie mieliśmy pojęcia. W przeciwieństwie do pierwszych filmów, tutaj widzimy, jak wojna zmieniła miasto Panem i zniszczenia, jakie wciąż odczuwają jego mieszkańcy.
Tom Blythe (Billy, chłopiec) błyszczy swoją kreacją młodego Snowa. Na szczęście młody aktor nie próbuje powielać tego, co zrobił wcześniej Donald Sutherland i szuka innego podejścia do złoczyńcy. Gra to w innej epoce. Ich motywy i uczucia są różne. To pozwala mu stworzyć nowy aspekt postaci, którą już znamy. W przeciwieństwie do powieści, w której wiele akapitów pozwala zrozumieć jej uczucia, tutaj wszystko sprowadza się do fenomenalnej gry Blythe. Gdy zbliża się koniec filmu, jedno spojrzenie pozwala nam zrozumieć, przez jaki etap przeszedł jego bohater.
O Rachel Ziegler można powiedzieć wiele rzeczy (Miłość bez barier), ale jej niesamowita praca w roli Lucy Gray jest niezaprzeczalna. Jego występ był skuteczny przez cały czas, oddając wrażliwość i ducha przygód postaci. W przeciwieństwie do Katniss jest młodą piosenkarką, która musiała walczyć o życie i wolność. Podobnie jak w poprzednich filmach, seria wykorzystuje doświadczonych aktorów do wspierania swoich bohaterów. W tym przypadku wspomniana rola przypada Violi Davis, Peterowi Dinklage i Jasonowi Schwartzmanowi. Davis wygląda niepokojąco przerażająco w roli doktora Volumnia Gaul, osoby odpowiedzialnej za zarządzanie grami i ich ochronę. Oprócz samej charakterystyki scenariusz pozwala jej pokazać swoje nieliczne ludzkie ograniczenia, a nawet zapewnia jej pewne momenty czarnego humoru, które wspaniale do niej pasują.
Możesz być zainteresowanym także tym: Pieśń śpiewających ptaków i węży: Kto jest liderem w Igrzyskach Śmierci?
Jeśli chodzi o Petera Dinklage’a, jego Casca Highbottom jest ściśle powiązana ze Snowem i działa jak katalizator zła, które w nim czai się. To nie jest zła praca, ale też nie osiąga poziomu wydajności, jaki pokazał Davis. Pozostawia również wrażenie, że niewiele zrobił z tą postacią. Tym, co wyróżnia się, jest Jason Schwartzman w roli Lucky Flickermana, kierowcy śmiercionośnej konkurencji. Jego równowaga komedii, uroku i kąśliwego komentarza sprawdza się nie tylko jako postać Komiczna ulgaPokazuje raczej skrajną dehumanizację mieszkańców Kapitolu.
Na poziomie aktorskim najbardziej dotknięci są Hunter Schafer w roli Tigris i Josh Andrés Rivera w roli Sejanusa. Za krótki czas na ekranie; Do niego za to, że nie do końca uchwycił buntowniczą istotę tej postaci. W swoich interwencjach nie nawiązuje też kontaktu z publicznością, co jest istotne dla jego rozwoju w akcie trzecim.
Jeśli mowa o scenariuszu, z pewnością trudno byłoby streścić rozbudowaną narrację w dwuipółgodzinnym filmie (nie licząc napisów końcowych). Na szczęście scenarzyści Michael Leslie (Makbet(i Michaela Arndta)Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia) Wyodrębnij momenty, które warto obejrzeć na ekranie i odłóż na bok słomkę powieści. Pomimo długiego czasu trwania, rytm nigdy nie słabnie. Nawet trzeci akt wydaje się być nieco pośpieszny, zwłaszcza ze względu na wątek poboczny i nierozbudowane rozwinięcie. Może to być wyraźny plus dla czytelników oczekujących absolutnej wierności i przypadkowych widzów, którzy oczekują szybkiej historii.
Coś, do czego franczyza przyzwyczaiła nas od pierwszej części, to imponujący dział artystyczny. W tym sensie przeżywamy najlepszą część serii. Oszałamiające lokalizacje w Niemczech i Polsce w połączeniu ze szczegółowym, teksturowanym projektem produkcji ożywiają „nowy” Panem. Albo przynajmniej taki, którego nie widzieliśmy. Ulice i budynki Kapitolu są imponujące, podobnie jak arena tych igrzysk, mniejsza niż w poprzednich filmach, ale poważniejsza ze względu na hołd.
Efekty wizualne, za wyjątkiem jednej konkretnej eksplozji, są efektowne i atrakcyjne. Od projektu budynku Kapitolu po groźne tęczowe węże widoczne w zwiastunie – prawie w każdym ujęciu odpowiednio wykorzystuje się technologię CGI. Jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że film kosztował „zaledwie” 100 milionów dolarów i nie szczędzono na tym, aby na tym zarobić. To samo można powiedzieć o kostiumach: nadal są ekstrawaganckie i kreatywne w przypadku każdej postaci, ale od razu wprowadzają nas w epokę, w której rozgrywają się wydarzenia. Igrzyska Śmierci: Pieśń ptaków śpiewających i węży.
Możesz być zainteresowanym także tym: Igrzyska Śmierci, ranking filmów od najgorszego do najlepszego.
Specjalne wyróżnienie wynik Autor: James Newton Howard i operator Joe Willems, długoletni współpracownicy tej sagi. Nominowany do Oscara kompozytor ratuje niektóre utwory z poprzednich części i włącza je w momenty wywołujące największe emocje. Jednocześnie zdjęcia Willemsa pięknie komponują się z scenerią. W grach nie brakuje sprytnej akcji, a także świetnego przedstawienia zarówno nędzy, jak i bogactwa, kontrastujących z obszarami Panem.
na końcu, Pieśń śpiewających ptaków i węży To wprowadzenie, które wnosi coś do wszechświata Igrzyska Głodowe. Tak, pozwala nam poznać, kto staje się największym złoczyńcą serii, ale także wprowadza nas w pewne walki o władzę. Dodatkowo porusza ważne tematy, takie jak traumy z przeszłości, możliwość zrobienia tego, co właściwe, oraz zepsucie szlachetnej duszy z powodu ambicji i klasizmu, które przenikają społeczeństwo przyzwyczajone do posiadania wszystkiego.
Nie szczędzi wartości produkcyjnych ani przemocy, oferując najbardziej ekscytujące i brutalne gry w sadze. Jak na ironię, pod koniec filmu pozostaje dziwne uczucie. Oglądając wprowadzenie do filmu, możemy rozpoznać wiele jego wątków politycznych i społecznych w naszym obecnym świecie. Na dobre i na złe, był to jeden z wielu powodów Igrzyska Głodowe Jako franczyza odniosła sukces.
Juana Jose Cruza Należę do tych, którzy zawsze opowiadali się za Robertem Pattinsonem w roli Batmana i mogą oglądać ten sam film w kinie nawet 7 razy. Mój winny gust? Niskobudżetowe horrory.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”