Aleksander Łukaszenko nie powstrzymuje niczego ani nikogo. Przynajmniej na razie. W rok po wyborach prezydenckich, w których został ogłoszony zwycięzcą i rozpętał falę protestów, której Białoruś nigdy wcześniej nie widziała, prezydent nadal zaprzecza represjom wobec ludności cywilnej. Daj spokój, zaprzeczaj, że każdy dzień wschodzi na wschodzie i zachodzi na zachodzie.
Dla Łukaszenki aresztowanie ok. 35 tys. osób, zeznania tortur, ucieczka przeciwników i trzy zgony podejrzanych przeciwników są wynikiem „spisku służb wywiadowczych i amerykańskiej opozycji”. koniec sprawy.
W pierwszy wtorek sierpnia w parku w Kijowie, stolicy Ukrainy, znaleziono powieszonego 26-letniego aktywistę Witalija Szyszowa, gdzie schroniło się kilku białoruskich dysydentów. Zniknął dzień wcześniej.
Ukraińska policja prowadzi śledztwo w sprawie, a rodzina i koledzy aktywisty podejrzewają, że jest to symulowane samobójstwo. Shishov założył na Ukrainie organizację pozarządową Casa Belorosa, która ma gościć i pomagać uchodźcom politycznym z jego kraju. Shishov powiedział swoim bliskim, że odkrył, że go śledzą.
Bazina Żołodz, przyjaciółka Chechoffa, powiedziała, że aktywistka nigdy nie wyrażała myśli samobójczych. Byliśmy chorzy tydzień temu. Odpoczywaliśmy i oglądaliśmy filmy. Jestem pewien, że się nie zabił. Nie miał powodu. I nie mógł mi tego zrobić. Mieliśmy plany na przyszłość” – powiedział RFE/RL w służbie na Białorusi, cytowany przez Digital Medusa.
W ubiegły weekend białoruska lekkoatletka Kristina Tsimanoskaya potępiła próbę porwania w Tokio, po tym jak skrytykowała swoich trenerów na swoim Instagramie. Nie wygłaszał komentarzy politycznych, a w niedawnym wywiadzie w kilku europejskich mediach zdystansował się od wszelkich stosunków politycznych, ale obawiając się o swoje życie schronił się w polskiej ambasadzie w stolicy Japonii. Znajduje się już w Warszawie.
Łukaszenka zaprzeczył, jakoby miał związek ze śmiercią aktywisty. Zarzucił Polsce manipulację białoruskim sportowcem, który skarżył się, że jej trenerzy chcą, aby wzięła udział w teście, do którego nie była przygotowana. Jeden z synów Łukaszenki jest szefem Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego.
Stany Zjednoczone rozszerzyły sankcje wobec Białorusi w skoordynowanych działaniach z Kanadą i Wielką Brytanią. To zależy od pomocy Moskwy. Rosyjski przywódca Władimir Putin wie, że przyszłość białoruskiego prezydenta jest w jego rękach. Na korzyść jego roszczenia do kontrolowania przyszłości Mińska.
Ogromny poziom okrucieństwa
W rozmowie z Stróżopozycyjna Swietłana Tichanskaja, która rok temu wygrałaby wybory i stała się sztandarowym nosicielem protestów, które tygodniami przyciągały dziesiątki tysięcy ludzi w kilku białoruskich miastach, twierdzi, że jej rodacy „nie byli przygotowani na taki poziom okrucieństwa Dziesiątki tysięcy aresztowano, setki torturowano, a tysiące zepchnięto do Tikanowskiej, ledwie znanej, gdy kandydowała na prezydenta, obecnie mieszkającej na Litwie, która zrobiła krok po aresztowaniu męża działacza, Siergieja Tikanowskiego.
Rok po największym kryzysie zaufania Łukaszenki w ciągu 27 lat jego władzy, rząd trzyma około 600 dysydentów pod ścisłym nadzorem, w areszcie domowym lub w więzieniu. Interwencja władz białoruskich była warta filmu, zmuszając samolot Ryanair do zboczenia w maju do Wilna, stolicy Litwy, gdzie podróżował dziennikarz i stał się postacią bardzo niewygodną.
Kilka dni później przed kamerami pojawił się Roman Protasevich z dowodami na jego maltretowanie. A później przyznał się publicznie Próbował obalić Łukaszenkę, ale żałował. Ze łzami w oczach zrezygnował z wszelkiej działalności opozycyjnej. Jego rodzina twierdziła, że działał pod przymusem.
w ich rozmowie W rozmowie z brytyjską gazetą Tikhanovskaya, która prowadziła szeroką działalność dyplomatyczną, odwiedzając między innymi Waszyngton i Londyn, powiedział, że reżim zamierza teraz zastraszać dysydentów, którzy działali poza granicami kraju. A o symulowanym samobójstwie aktywisty w Kijowie powiedział: „To próba wywołania paniki. Chcą, żeby to wpłynęło na wielu ludzi. Ale Białorusini wiedzą, że nie można straszyć wszystkich na zawsze.
Prześladowania dziennikarzy, prawników i działaczy
O Tanyi Lukshinie, zastępcy dyrektora na Europę i Azję Środkową w Human Rights Watch, W tym roku widzieliśmy próbę Łukaszenki „rozmontowania społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi”.
W artykule opublikowanym przez Human Rights Watch badaczka zauważa, że aby uciszyć tych, którzy rok temu wyszli na ulice, rząd rozpoczął „wojnę ze społeczeństwem obywatelskim”. Łącznie uwięziono 608 osób pod zarzutem wszczynania zamieszek lub oskarżeń związanych z finansowaniem działalności opozycyjnej. Wiele innych osób spędziło kilka dni w więzieniu, gdzie byli maltretowani i straszeni za zwykłe śpiewanie przeciwko reżimowi Łukaszenki lub wyrażanie sprzeciwu w mediach.
„Władze pozbawiły wolności 27 dziennikarzy i zmieniły prawo, aby uniemożliwić ukrywanie protestów. Co najmniej 17 prawników spotkało się z represjami za obronę politycznie motywowanych klientów. Co najmniej 53 organizacje praw człowieka padły ofiarą czystki. Działacze oczekują na proces .
Są tacy, którzy próbują kontynuować pracę za granicą, ale nadal jest to trudne. Badacz, rzecznik Human Rights Watch na Białorusi, wzywa społeczność międzynarodową do solidarności z prawnikami, aktywistami, dziennikarzami i tymi, którzy nadal wykonują swoją pracę, aby powstrzymać reżim Łukaszenki przed całkowitym wysadzeniem społeczeństwa obywatelskiego.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”