Jedność 27 krajów w sprawie pomocy Ukrainie pęka, a przynajmniej zagraża. Nie chodzi o transport broni czy pogłębianie sankcji, ale o konsekwencje dla gospodarek krajów sąsiednich, z tym wyjątkiem, że ukraińskie produkty rolne mogą wchodzić na wspólny rynek bez ceł i ograniczeń.
Ukraina jest jednym z najważniejszych spichlerzy na świecie, a na początku wojny zniesiono cła eksportowe, aby zboże w kraju podbitym przez siły Putina mogło nadal żywić Azję i Afrykę. Jedno ryzyko polegało na tym, że Moskwa użyje groźby głodu jako broni wojennej.
Ale kraje Wschodu zobaczyły, jak produkty rolne z Ukrainy zalały ich rynki, a tym samym nasiliły protesty rolników w kraju, którzy doświadczyli, jak ceny, po których sprzedają swoje towary, spadły z powodu nadpodaży. W ten weekend Polska i Węgry ogłosiły zakaz eksportu z Ukrainy, aw poniedziałek do tego grona dołączyła Słowacja. Lista krajów może się wydłużyć, bo Bułgaria też o tym myśli.
W obliczu tak drażliwej kwestii Komisja Europejska odrzuciła tego typu weto, przypominając, że polityka handlowa należy do kompetencji wyłącznie Brukseli i dlatego żaden kraj nie może działać na własne ryzyko bez konsultacji z resztą.
Polityka handlowa jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej, a decyzje podejmowane są na szczeblu europejskim. Jednostronne działania są nie do przyjęcia. W tak trudnych czasach konieczna jest harmonizacja i harmonizacja wszystkich decyzji w ramach Unii Europejskiej” – powiedziała rzeczniczka ds. handlu Miriam García-Ferrer. Mimo to rzecznicy społeczności są elastyczni i chętnie rozmawiają z tymi krajami o zakresie działań. Bruksela woli nie mówić o sankcjach za łamanie prawodawstwa wspólnotowego, a nawet przygotowuje drugi pakiet pomocowy dla rolników w tych krajach. Środek ten ma zostać przedstawiony w najbliższych dniach i jak najszybciej zatwierdzony przez stolice europejskie. Dwa tygodnie temu pierwszy pakiet ratunkowy w wysokości 56 dolarów został już zatwierdzony w wysokości miliona euro dla Polski, Węgier i Rumunii.
Bruksela nie chce przelewać krwi, bo zdaje sobie sprawę, że skutki wojny najbardziej odczuwają kraje sąsiednie, które musiały solidarnie odpowiedzieć na różnych frontach, m.in. dostarczając broń i przyjmując uchodźców. Albo odciąć rosyjski gaz. Kraje takie jak Polska i inne kraje graniczne zrobiły wszystko, co w ich mocy. Eric Mamer, rzecznik Rady Wykonawczej Wspólnoty, wyjaśnił, że nie chodzi o sankcje, ale o znalezienie rozwiązań opartych na prawodawstwie europejskim, z korzyścią dla Ukraińców i Europejczyków.
Wszystko wskazuje na to, że powaga sytuacji wynika z blokady eksportu przez Morze Czarne, przez co ukraińskie zboże składowane jest obecnie w portach nad Bałtykiem i w Polsce, nie mogąc trafić na inne rynki świata. Wydaje się, że dzięki temu duszeniu na Morzu Czarnym Putin dostaje to, czego chce: sianie niezgody między europejskimi stolicami i zubożenie ukraińskich rolników. Konsekwencje wojny dotykają nas wszystkich. Rosja ponownie zablokowała 50 statków na Morzu Czarnym z bardzo potrzebnym zbożem. Unia Europejska wspiera wysiłki ONZ na rzecz dalszego ułatwiania eksportu przez Korytarze Solidarności, które przyniosły światu 25 miliardów ton zboża, napisał na Twitterze Josep Borrell, najwyższy przedstawiciel Dyplomacji Wspólnoty.
Wspierany przez ONZ korytarz zbożowy jest głównym szlakiem wyjściowym dla ukraińskich towarów, a rząd w Kijowie jest gotowy do negocjacji z Komisją Europejską i zainteresowanymi rządami, obawiając się, że Bruksela może zdecydować się na ponowne wprowadzenie ceł. Możliwość, która teraz wydaje się odległa, ale można ją rozważyć, jeśli sytuacja się pogorszy. Sprawa jest politycznie paląca i polski minister rolnictwa został zmuszony do dymisji. Według danych Ministerstwa Rolnictwa Ukrainy przez terytorium Polski przechodzi 10% eksportu produktów rolnych, a przez Węgry 6%.
Spadek eksportu spowodowany wetem tych krajów może spowodować, że ukraińscy rolnicy zmniejszą areał upraw, co może odciąć ich dochody w szczególnie wrażliwym okresie z powodu wojny. Kraj szacuje, że w pierwszym roku wojny zbiory zbóż spadły o 40%, a tempo siewu pszenicy ozimej na sezon 2023 spadło trzykrotnie.

„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”