Każdego miesiąca GQ Masterpiece wybiera arcydzieło filmowe i świętuje jego przetrwanie. Dzisiaj zaczynamy od być albo nie być (1942) przez Ernsta Lubitscha.
W 1940 roku Charles Chaplin napisał, wyreżyserował, zagrał, wyprodukował i skomponował (wraz z Meredith Wilson) muzykę. Wielki dyktatorJego zdrowy początek, zrodzony z nierozerwalnego zaangażowania ideologicznego i społecznego To uczyniło jego autora pierwszą ważną postacią Hollywood, która zbuntowała się przeciwko europejskiemu faszyzmowi. Było to również bardzo osobiste zaangażowanie, które postawiło go w niepewnej sytuacji w jego przybranym kraju, gdzie przemysł filmowy i prasa lub sam Kongres USA wyrażały dezaprobatę dla projektu, który zaatakował oblicze kraju, Niemcy, przed tymi, którzy neutralni byli jeszcze we wrześniu 1939 roku, kiedy Chaplin rozpoczął „W fotografii. Kiedy Wielki dyktator Trafił do teatrów, wieści z frontu nadal przepływały przez Atlantyk, a ogólne odczucia były zupełnie inne: New York Times znam ją Jak „Być może najważniejszy film, jaki kiedykolwiek nakręcono”Publiczność uczyniła go najbardziej dochodowym filmem roku, a Wielka Brytania, będąca już w stanie wojny z Hitlerem, tolerowała nawet jego tajną ekspozycję w niektórych kinach (nie było oficjalnej premiery) ze względu na walor propagandowy.
Dwa lata później, po ataku na Pearl Harbor, Hollywood już aktywnie produkowało i eksportowało takie produktyku uciesze filmowców, którzy jak Fritz Lang czy Ernst Lubitsch nie mogli się doczekać walki z Trzecią Rzeszą tym, co potrafili najlepiej. tak Ministerstwo Strachu (Lang, 1944) spotęgował niepokój społeczny w obliczu możliwej inwazji nazistów poprzez ustawy o filmach szpiegowskich, być albo nie być Postanawiają zmierzyć się z tym pytaniem bez zachowania dystansu: Lubic i scenarzyści – zawsze interesujący Melchior Lengel i Edwin Justus Meyer – pokazują, że potrafią wydobyć komedię z samego warszawskiego getta, udowadniając przy tym, że śmiech bywa kwestią osobiste przetrwanie w obliczu Terroru i barbarzyństwa. Film nie został dobrze przyjęty przez krytyków i widzów Wielki dyktatorbyć może dlatego, że zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez nazistów wydawały się bardziej niewyobrażalne i przerażające niż w 1940 roku. być albo nie być Podjął tytaniczny wysiłek przywrócenia utraconej godności ludowi, Żydom mieszkającym w Polsce, którzy wciąż tak bardzo cierpią (i zanim świat poznał prawdziwe rozmiary tych okrucieństw).
jak Chaplin Lubicch kieruje swój trzyodcinkowy komediowy cyrk wokół przypadku błędnej identyfikacji, choć jego film nazywa się Hitler, Gestapo lub SS. Jest coś niemal poetyckiego i błyskotliwego w dawaniu odpowiednio fryzjerowi i aktorowi scenicznemu możliwości wejścia (i zwędzenia) butów tyrana, a tym samym wyszydzenia jego istnienia i podstawowej idei. w być albo nie byćjak będzie później cholerne dranie (Quentin Tarantino, 2009) podsuwa nam ideę, że wyobraźnia i sztuka mogą śmiertelnie zranić prawdziwy system, albo że pióro jest zawsze potężniejsze niż miecz. Lubitsch przeskakuje od farsy do farsy, dając Jackowi Benny’emu możliwość zabłyśnięcia w odważnej językowo roli, gdy spopularyzował w swoim programie radiowym, a Carol Lombard na ostatnie zwycięskie okrążenie w wyścigu. Życie pęka przed czasem. Praca operatora filmowego Rudolfa Mattei, jednego z gigantów swojej epoki, tworzy precyzyjne wizualne wskazówki dotyczące różnych gatunków, przez które przechodzi film, nie tracąc nigdy równowagi: od ludzkiego dramatu po czarny suspens, zawsze przebiega on na niskim poziomie. Czysta komedia jest bardzo wyrafinowana i niemal muzyczna w rytmie dialogów. Wszystko pasuje do kawałka misternej i delikatnej plątaniny. Tutaj wszystko się rymuje.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”