„Ponieważ nie jesteśmy dniem zagłady, proces z tym związany zostanie zakończony”. Dowiedziawszy się o jego śmierci, Sąd Okręgowy w Traunstein w Bawarii zamknął sprawę rzekomego tuszowania przez Josepha Ratzingera podczas jego kadencji jako arcybiskupa Monachium i Freising w latach 1977-1982.
To niedawny przegląd zewnętrzny zlecony przez samą diecezję potępił możliwą bezczynność z jej strony, gdy znane były wówczas cztery przypadki nadużyć. Konkretnie, w dokumencie dostarczonym przez kancelarię prawniczą Westpfahl Spilker Wastl pojawia się możliwość, że Benedykt XVI znał już historię maltretowanego księdza, zanim powierzył mu nowe przeznaczenie w 1980 r. Papież emeryt wyparł się pioniera.
Rzeczywiście, niemiecki papież wyraził zamiar złożenia zeznań na przyszłym procesie. Jednak ze względu na swój stan zdrowia pozwolono mu przedstawić odprawę bez konieczności składania osobistych zeznań. Sąd okręgowy w Traunstein w Bawarii wyznaczył mu termin do 24 stycznia. Po otrzymaniu dokumentów prokuratura będzie musiała ocenić, czy w ramach procesu postawić Benedykta XVI w stan oskarżenia. Gdyby Ratzinger nie podjął tego kroku, zostałby ogłoszony zaocznie. Wszystko to zostało już rozstrzygnięte po jego śmierci.
Odzwierciedla to jednak, jak plaga wykorzystywania seksualnego narzucała się jak tabliczka, gdy wzrastała ich odpowiedzialność kościelna. Jako konserwatysta wiary w czasach Wojtyły zaczęły napływać pierwsze akta, które do tej pory były na krawędzi i milczały.
Jednak niemiecki „minister” jako pierwszy zapukał do stołu Jana Pawła II, by z mocą odpowiedzieć na to, co dziś stało się największym kryzysem wiarygodności Kościoła. Komentowano nawet, że Ratzinger zamierza postawić polskiemu papieżowi ultimatum w sprawie Marciala Mariela, założyciela Legionu Chrystusowego, który stał się osobistym przyjacielem Wojtyły i miał niejeden wpływowy głos na korytarzach Watykan.
Wspierany wówczas przez papieża, którego był powiernikiem, rozpoczął wówczas pierwszą krucjatę przeciwko pedofilii, którą miał rozstrzygnąć na czas swojego pontyfikatu jako papieża Benedykta XVI i którą Franciszek podaje kategoryczny motyw. W różnych krajach oskarżenia wyglądają tak samo: najczęściej byli to księża oskarżeni o wykorzystywanie seksualne nieletnich. Przez pewien czas kościół jako organizacja nie tylko ich wypędzał, ale także pozwalał im znaleźć nową pracę, po raz kolejny jako osoba zaufana dla parafian i parafian, wyrządzając wielkie szkody całej organizacji kościelnej od północy do południa.
nieprecyzyjny
Krytycy Ratzingera twierdzą jednak, że nie przeprowadził on należytych badań i prac naprawczych, w szczególności za niedopuszczenie do otwarcia niektórych akt dotyczących spraw spornych, co nie było dokładne. Profesor prawa katolickiego na Uniwersytecie w Monachium, Thomas Schuller, wyjaśnił niemieckiemu „Correctiv”, że z jego osobistego punktu widzenia, w przypadku Benedykta XVI, to właśnie z tego powodu Kościół powinien bardziej analizować jego dzieło. Tuż przed nazwaniem świętego, jeśli tak jest.
W przypadku Legionu Chrystusa niemiecki dokumentalista Christopf Rühl oskarżył go w swoim filmie Obrońca wiary z 2019 roku, że najwyraźniej wiedział o przypadkach nadużyć w Legionie jeszcze przed latami 90. Potępienie chilijskich księży. Ale Benedykt i Watykan zaprzeczyli tym oskarżeniom i przedstawili już udokumentowane dowody środków podjętych w celu położenia kresu tej pladze.
W jego rodzinnych Niemczech kopanie w celu rozwiązania problemu trwa do dziś. Choćby promowanie prac grup takich jak Camino Synodal, które ostrzegały już w lutym, że dokument wydany przez archidiecezję monachijską to wierzchołek góry lodowej i że podjęte działania muszą zostać pogłębione.
To nie będzie ostatnia sprawa, która zostanie zbadana. Inne diecezje pójdą w ich ślady i za każdym razem staniemy w obliczu niezgłębionej otchłani, która napełni mnie wstydem” – wyjaśnił Georg Patzing, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, katolickim mediom DomRadio, wyjaśniając, w jaki sposób prowadzone jest śledztwo przez mandatu. Benedykt XVI zaczyna przynosić owoce.
Stanowisko Kościoła w sprawie naruszeń jest jasne. Wiele głosów poparło dzieło Benedykta. Jak oświadczył włoski biskup Giuseppe Versaldi: „Należy podkreślić, że istnieje okrucieństwo wobec Kościoła katolickiego, tak jakby był instytucją, w której często dochodzi do tego rodzaju nadużyć. W Ameryce Północnej, gdzie odnotowano większość przypadków, liczba księży winnych tych nadużyć jest bardzo mała; A jeszcze mniej w Europie.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”