Ben, mój 12-letni wnuk, wciąż dzwoni do mnie co wieczór, żebym mogła mu czytać. Robimy to od pięciu lat, zaczynając od serii o Harrym Potterze, którą czytamy dwukrotnie. Przeczytaliśmy też „Hobbita”, dwie książki z Redwall, „Jedyny Iwan”, serię Igrzyska Śmierci, Toma Sawyera, Hucka Finna, „Rok”, „Old Yeller” i kilka innych książek, które mogę już nie pamiętam
Niedawno przeczytaliśmy „Shoeless Joe”, powieść, która była podstawą filmu „Pole snów”. Opowieść o graczach w piłkę duchów, którzy w tajemniczy sposób pojawiają się na polu kukurydzy w stanie Iowa, zajmuje szczególne miejsce w moim filmowym sercu. Kiedy byłem młody, mój ojciec, który nauczył mnie kochać baseball, grał półprofesjonalną piłkę nożną. Mogło się to wydarzyć w latach dwudziestych, krótko po tym, jak w powieści pojawiły się fikcyjne postacie. Doceniam jego stare zdjęcie w stroju baseballowym, które nosi ze swoimi kolegami z drużyny, jako kadr z filmu.
Kiedy skończyliśmy „Shoeless Joe”, dałem Benowi książkę i napisałem ją na okładce, „Dla Ben-Pop. Podążaj za swoimi marzeniami.” Wątpię, czy nagranie nastąpi wkrótce, jeśli w ogóle. Ale jeśli to zrobisz, mam nadzieję, że zainspiruje Cię to do zrobienia czegoś strasznego i niesamowitego, ponieważ miałem szczęście to zrobić.
Była wiosna 1968 roku. Mieszkałem w Londynie jako student University College London, chociaż nazywanie siebie studentem byłoby mylące: chodziłem od czasu do czasu na zajęcia, wpasowując się, bo byłem „studentem okazjonalnym”, co oznacza, że nie dostałem kredytu. Na szczęście ani moi rodzice, ani moja tablica rejestracyjna o tym nie wiedzieli.
Ta niesamowita aranżacja uwolniła mnie od podróżowania, najpierw do i po Londynie, a następnie do Manchesteru, aby rozpocząć romantyczną przygodę z kimś, kogo poznałem zeszłego lata w Nowym Orleanie (gdzie grałem na skrzypcach na ulicach Dzielnicy Francuskiej), aby zarobić pieniądze. . Wystarczająco dużo pieniędzy, żeby polecieć do domu, choć to już inna historia przygodowa), potem do Paryża w listopadzie i Moskwy, Leningradu i Warszawy w grudniu. Pełna 16-dniowa podróż Rosja-Polska, obejmująca podróż pociągiem, posiłki, przewodników, a nawet rozrywkę, kosztuje zaledwie 170 USD.
Od lat tego rodzaju przygoda na świeżym powietrzu była moim marzeniem, a teraz dzięki połączeniu szczęścia i determinacji realizuję to. Ale ostatecznym celem, straszną, szaloną i prawdopodobnie niebezpieczną fantazją, jest spacer po Europie.
czemu?
Później napisał opowiadanie pt „wędrowny” Opierając się na moich przygodach z podróżowaniem po całym kontynencie, „nie miałem żadnych obowiązków i czterysta dolarów w czekach podróżnych American Express, które, jak sądziłem, wystarczyły na osiem do dziesięciu tygodni tanich zajazdów, prostego jedzenia i darmowego transportu. Wydawało się, że Ameryka ma problemy. ..-zabójstwo króla, powstania w getcie”.
„W plecaku miałem wszystko, czego potrzebowałem: paszport, trzy pary ubrań, śpiwór, przybory toaletowe, mapę szlaku pielgrzymkowego Europy, przewodnik po europejskich hostelach i kilka przewodników. Ogólna idea była prosta: chwyć kciuk i idź tam, dokąd zabierze mnie jazda”. Podróżuję sześć dni w tygodniu, a potem, jak Bóg, odpoczywam w niedziele.
„To była główna zaleta wędrówek. W obliczu niepewności, gdzie się skończyć, wycieczka byłaby tania, pełna możliwości i pełna przygód.”
Mimo radości z przypadku szybko ustaliłem rutynę. Zatrzymywałem się w tanich hostelach, gdzie doświadczeni podróżnicy dzielą się przydatnymi wskazówkami na temat dobrych miejsc do odwiedzenia i dobrych miejsc po drodze, aby zareklamować wycieczkę. Moim twardym planem było udanie się na południe przez Francję i Hiszpanię, zanurkowanie do Maroka, a następnie powrót do północnej i wschodniej Austrii. Stamtąd pieniądze i szczęście określą plan mojej podróży. Codziennie dojeżdżałem do pracy przez cały dzień, jakby chodzenie było zajęciem od dziewiątej do piątej, choć nowszym zajęciem — testowaniem świata z dziesiątek wiejskich dróg lub po stronie pasażera dziesiątek samochodów i ciężarówek, odkrywanie nowych horyzontów. Wyzwania są wszędzie. Odwraca się, poznaje nowych przyjaciół, dużo podróżuje. Jak napisałem w swoim opowiadaniu: „To była część niezrównanej przygody, zaprzyjaźniania się z nieznajomymi”.
Minęłam niedzielę tylko po to, żeby odpocząć i napisać do domu. Typowym przesłaniem było omówienie przygód z zeszłego tygodnia i zapewnienie rodziców, że wszystko jest w porządku i że przyjmowanie podróży od ludzi, których nie znałem, tysiące mil od domu, często w kraju, którego języka nie znam, było najbardziej naturalna i cudowna rzecz do zrobienia, która należała do mnie.
W pierwszą niedzielę wykąpałem się w Biarritz, nadmorskim kurorcie w południowo-zachodniej Francji, a w następnym tygodniu przekroczyłem granicę i udałem się na południe do Madrytu, gdzie spędziłem kilka dni, a następnie poznałem partnera. W listopadzie ubiegłego roku Paryż udał się na Gibraltar. W odległym, przygranicznym mieście Ceuta w Afryce Północnej, Diana i ja byliśmy zaskoczeni, że eskortowano nas z autobusu do Tangeru. Nie podano wyjaśnienia. Próbujemy ponownie następnego dnia. Udało się, ja nie.
Trzy lub cztery dni później, kierując się na północ wzdłuż Costa del Sol w Hiszpanii, zostałem uratowany na plaży w pobliżu Marbelli. Co zaskakujące, zobaczyłem Dianę idącą w pobliżu wody! Powiedziała mi, że czuła się samotna i bezbronna w Tangerze i że 48 godzin później uciekła z Maroka. Podróżowaliśmy razem przez kilka kolejnych dni, podziwiając cuda Granady i najdziwniejszy zbieg okoliczności w wyobraźni, by spotkać się ponownie, a potem rozstać się na zawsze z towarzystwem.
Kontynuowałem samotnie przez północno-wschodnią Hiszpanię, Riwierę Francuską, północne Włochy, Szwajcarię i południowe Niemcy, spędzając kilka dni w Monachium. Następny przystanek: Salzburg, potem Wiedeń, aby odwiedzić Mozarta i Beethovena. A przynajmniej tak myślałem.
Ale podróż autostradą na wschód od Monachium okazała się prawie niemożliwa. Godzina po godzinie upierałem się, że samochody jechały tak szybko, że prawdopodobnie nawet mnie nie widzieli. W każdym razie (dowiedziałem się później), chodzenie po drodze było nielegalne. Kiedy zastrzeliłem radiowóz z napisem „Polyese” przez podzieloną autostradę, wiedziałem, że nadszedł czas, aby wrócić do najbliższego miasta. Potem zatrzymał się uszkodzony stary Volkswagen i kierowca otworzył drzwi od strony pasażera. „gdzie idziesz?” Zapytał z lekkim niemieckim akcentem, gdy weszłam. Kiedy powiedziałem mu o Austrii, spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powiedział: „Chcesz pojechać do Izraela?”.
Zatrzymać!
Zaakceptowanie tego zajęło mi około nanosekundy. Gdy jechaliśmy na południe, Wolf opowiedział swoją historię. Był weterynarzem w Berlinie, który zrezygnował z pracy w swoim biurze, aby kontynuować pracę dla niego Marzenie, które było pierwszym przystankiem: podróż dookoła świata. Po drodze zabraliśmy dwóch innych turystów, których nazwiska i adresy były należycie zapisane w małym zeszycie, abym mógł ich odwiedzić, gdybym przyjechał do ich miasta. Często w jego starym dwusprzęgłowym żuku było nas dwóch lub trzech. Zatrzymujemy się na lunch w urokliwym miasteczku, gdzie robimy kanapki ze świeżo upieczonego chleba faszerowanego pokrojonym serem i mięs kanapkowych mytych w białym winie. Wilk nalegał, abyśmy jadali na brzegu leniwej rzeki. Został stworzony z myślą o idyllicznej małej imprezie podróżniczej.
Przez większość czasu unikaliśmy dróg przybrzeżnych, preferując boczne drogi śródlądowe, ponieważ czasami musieliśmy czekać, aż stada owiec i kóz przekroczą obie ścieżki.
Spędziliśmy kilka dni w Belgradzie, aby lokalny przyjaciel, który jest winien pieniądze Wolfa, mógł wymienić dinara na zachodnią walutę, a następnie udać się do Grecji. To właśnie tam, na krętej drodze na wzgórzu na północ od Aten, po raz pierwszy zobaczyłem Akropol, niezapomniany widok. Tej nocy bawiliśmy się w Plaka, rozrywkowej dzielnicy Partenonu, a następnego ranka pojechaliśmy do nadmorskiego miasta Pireus, skąd popłynęliśmy do Hajfy.
W Jerozolimie nawiązałem kontakt z kochaną przyjaciółką z college’u, która pozwoliła mi spać w swoim pokoju na Uniwersytecie Hebrajskim. Dwa tygodnie, które spędziłem w Izraelu, a zwłaszcza czas spędzony na Starym Mieście w Jerozolimie, były cudowne, poza krótkim przerażeniem, kiedy taksówkarz podwiózł mnie do Tel Awiwu, a następnie sfotografował moją torbę, paszport i pieniądze w środku. jego kufer. Na szczęście znalazłem go na postoju taksówek kilka przecznic dalej.
Ale był większy problem. Moja podróż do iz Izraela (statek z Pireusu do Hajfy, samolot z powrotem do Aten, prom z Pireusu do Brindisi, pociąg z Brindisi do Rzymu) była tak ogromnym wydatkiem gotówkowym, że udało mi się wszystko spalić. Reszta moich czeków podróżnych została rozdrobniona, gdy dotarliśmy na dworzec Termini w Rzymie. Wręczyłem swój paszport emerytowi w pobliżu dworca kolejowego i czekałem na otwarcie biura American Express następnego ranka, spodziewając się napływu świeżych pieniędzy z domu. Ale kiedy przyjechałem, odkryłem i otworzyłem pocztę, że nie ma pieniędzy. Udało mi się pożyczyć 2000 lirów, żeby zadzwonić do domu. Tata powiedział mi, że cztery dni temu wysłał na swoją prośbę 150 dolarów. Rzeczywiście, kiedy po południu wróciłem do biura American Express, gotówka już na mnie czekała!
Następnie, chłonąc nowo nabytą fortunę, przeszedłem przez Rzym i Florencję przed nocnym autobusem do Londynu. Dotarłem do Chicago w samą porę na sierpniowy zjazd Demokratów. Ale to już inna randka.
Były chwile, zanim opuściłem Chicago, aby rozpocząć swoją długą i cudowną podróż, kiedy kwestionowałem jego mądrość. Mieszkasz sam w Londynie? Wędrujesz po Europie? Przegapiłeś rok szkolny? Wszystko wydawało się takie dziwne, tak naciągane, tak niepraktyczne. Oznacza to poświęcenie wszelkich wygód w domu, w tym wspaniałych posiłków i ciepłego towarzystwa przyjaciół i rodziny.
Ale był ten sen, który podniósł mnie na duchu, ożywił i zmienił moje życie. Po powrocie do domu wiedziałem, że zakończyłem podróż swojego życia.
Od tego czasu było oczywiście wiele przygód, ale nic nie było tak żywe i niezapomniane jak wiosna i lato trwające ponad pół wieku, zanim nawiedziły mnie długie spacery po Europie.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”