S. Adolfert (patron Czech, Polski, Węgier i Prus.)

S.  Adolfert (patron Czech, Polski, Węgier i Prus.)

Ludzie naszych czasów starają się to dokładnie zatuszować, aby nie zakłócało przyjemności chwili obecnej, ale bez względu na to, jak bardzo się staramy, jest śmierć, jest w kącie, co wyjaśnia infekcja koronawirusem.

Na początku tej życiowej podróży widzimy ludzi pogrążonych w niepokojach teraźniejszości i walczących o to, by żyć jak najlepiej bez niczego, nawet nie pamiętając tego końca, kiedy wszystko się kończy. Jest tak daleko, że wydaje się, że nigdy do nas nie przyjdzie; Zmieniamy nasz pogląd tylko wtedy, gdy osiągamy wiele źródeł; Sprawy Życia Przyszłego przestają nas interesować, a ci poza nim zaczynają się o nas martwić. Jednak życie czasami stawia nas w ekstremalnych lub dramatycznych sytuacjach, które nagle wykazują niestabilność, a potem otwieramy oczy i uświadamiamy sobie, że musimy lepiej zarządzać małą ilością czasu, którą mamy. Co dokładnie stało się z Adolfertem, który w młodości był świadkiem śmierci arcybiskupa Pragi Ditmarrowa; Ten człowiek, który prowadził światowe życie, widział, jak minutowa wskazówka jego zegarka przestanie wyrzucać jego dni do kosza i żałuje, że marnuje je na przyjemności i marnotrawstwo, które pozostawiły w duszy tylko ślad. Gorycz. Atalberto nigdy nie zapomni tej sceny i pokaże ją do końca życia. Przerażało go to na zawsze i nigdy więcej się nie śmiał.

Adalberto urodził się w 956 roku w Libis (Czechy) w wybitnej czeskiej rodzinie i został ochrzczony pod imieniem Voztech. Udało mu się uciec przed poważną chorobą, która była na skraju śmierci, co było dla niego poważnym ostrzeżeniem, ucząc go gotowości, bo Bóg może nas w każdej chwili wezwać, co tłumaczy zapowiedziana wcześniej scena. Dlaczego żył smutny i nieco przerażony myślą o śmierci.

Studiował w Magdeburgu przez dwanaście lat pod kierunkiem arcybiskupa Adolferta i otrzymał swoje imię, gdy otrzymał od niego bierzmowanie.Pamięci swojego proboszcza, który zmarł i wyjechał do Pragi, gdzie został wyświęcony na kapłana przez arcybiskupa Ditmaro. Pod koniec X wieku, po tym, jak książę Węgier Kesa otworzył bramy swojego królestwa, spotykamy chrześcijańskich misjonarzy prowadzących na Węgrzech wspaniałą działalność duszpasterską, aby tam ewangelizować. W 993 ten sam książę poprosił Atalberto o chrzest jego i jego syna Vaza. Od tego czasu Kesa, podobnie jak jego syn Vazquez, zmienił swoje imiona i obaj stali się znani jako Stephen. Atalberto będzie realizował swoje chrześcijańskie nauczanie, aw 996 zabierze ze sobą swojego ucznia Anastasia i z powodzeniem zaangażują się w dzieło ewangelizacyjne kanclerza Węgier. Wiele wysiłków zostanie nagrodzonych poświęceniem mu pierwszej bazyliki wybudowanej w węgierskim mieście Estrigonia. Kiedy Atalberto będzie musiał opuścić te ziemie, Anastasio będzie odpowiedzialny za pracę, którą wykonał.



O śmierci arcybiskupa Dithmarusa. Adelbert został powołany do obsadzenia wakatu w Pradze. Przez sześć lat pracował niestrudzenie, modlił się, pościł i żałował, więc powierzona mu trzoda musiała się nawrócić, ale zniechęciła się i przyjechała do Rzymu, aby zrezygnować z papieża Jana XV. Zrezygnowany, Atalberto wykorzystał możliwość przejścia na emeryturę, aby przez pięć lat dzielić swoje życie z mnichami, pomagając społeczności w skromnych misjach, oddając swoje bezinteresowne życie na rzecz zmiany w Pradze, ale prawda jest taka, że ​​Praga odchodzi. Najgorsze jest najgorsze. Dlatego Papież po tej pięcioletniej przerwie poprosił go o powrót.

Adalberto wrócił do Pragi z kilkoma mnichami benedyktyńskimi, ale nawet z tych powodów scena ta raz po raz schroniła się w jego klasztorze benedyktynów. Będzie próbował jeszcze raz, dopóki nie zorientuje się, że są to ludzie o twardym karku, więc pcha nogi w kierunku Prus, aby zobaczyć, czy ziarno przyniesie taki sam owoc, jaki węgierski król pogański otrzymał z biegunami. Kiedyś w Prusach nie było tak źle, zgodnie z ich trybem życia, w końcu mógł ich częściowo przyciągnąć, ale sytuacja była tak napięta, że ​​poganie, którzy sprzeciwiali się jego naukom, prześladowali go, aż go polubili. Został dźgnięty włócznią w 997 i nigdy się nie śmiał, a teraz uśmiechał się z radością, wiedząc, że naprawdę wypełnił swoją misję. Według legendy książę Paulslas I chciał pochować jego ciało w złocie i zabrać je na cmentarz w Gnijenso, który wśród wielu podróżników odwiedzi Otto III.

Refleksja z aktualnego kontekstu:

Nigdy wcześniej nie myślano tak mało o śmierci. Ludzie naszych czasów starają się to dokładnie zatuszować, aby nie zakłócało przyjemności chwili obecnej, ale bez względu na to, jak bardzo się staramy, jest śmierć, a po infekcji koronawirusem jasno widać, że jest w kącie. Nie oszukujmy się, Atalberto jest tu dzisiaj, aby przypomnieć nam, że śmierć jest częścią życia. Nie oznacza to, że powinniśmy żyć pełnią życia, że ​​w jakikolwiek sposób, bez względu na to, jak bardzo nam to przeszkadza, wiemy, że jest na naszym ludzkim horyzoncie.

You May Also Like

About the Author: Eugene Barker

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *