„Trenque Lauquen”, argentyńska tajemnica otwarta przez Wenecję

„Trenque Lauquen”, argentyńska tajemnica otwarta przez Wenecję

Wenecja (Włochy), 8 września (EFE). – Był czas, kiedy argentyńska reżyserka Laura Citarella miała problem z ukończeniem kręcenia „Trenque Lauquen”, ale zainteresowanie Festiwalem Filmowym w Wenecji „otwarło się”. Podsumowanie: „Pracowaliśmy bardzo ciężko, ale w końcu dotarliśmy”, wyjaśniła Effie z ulga po premierze tej wielkiej opowieści „Przygód” śladami kobiety, która postanawia zniknąć.

„To, co stało się z Wenecją, było dla nas bardzo ważne, ponieważ bardzo trudno było mi ukończyć ten film. Myślę, że mogłabym kontynuować kręcenie go przez kolejne dziesięć lat, ponieważ jest tak obszerny, że przyznaje, że coś się dzieje” – powiedziała. już trzyma w Wenecji Lido.

Laura Citarella postanowiła kontynuować kręcenie swojego pierwszego filmu jako reżysera, „Ostindi” (2011), trzymając swoją bohaterkę (Laura Paredes), ale tym razem w innym mieście w prowincji Buenos Aires, i tak powstał pomysł nakręcenia „Trenque Lauquén”. „.

Film pokazywany w sekcji „Horyzonty” Mostry, poświęconej nowej awangardzie, oparty jest na dobrowolnym zniknięciu kobiety i jej poszukiwaniach przez dwóch kochanych przez niego mężczyzn, którzy wypracowują własne teorie na temat jej ucieczki.

Odejście tej dziewczyny, Laury, staje się centrum serii splecionych ze sobą wątków – niektórych paranormalnych – które reżyser dzieli na dwa zarzuty na około cztery godziny.

„Zawsze czuję pokusę, by powiedzieć, że to film przygodowy”, mówi, chociaż koncepcja „wersji” jest również wykorzystywana w filmie. Gdzie jest Laura? Wszyscy, którzy go szukają, podążają za tymi samymi wskazówkami, ale każdy ma inne podejrzenia.

Citarella, która ma w obsadzie swoją rodzinę, zaczęła kręcić tę układankę pięć lat temu, ale została sparaliżowana, gdy zaszła w ciążę (jej córka pojawia się w filmie w różnym wieku).

Opowieść dotarła do uszu delegatki Mostry w Argentynie, Violetty Bavy, i zadbała o to, by urzędnicy obejrzeli pierwszą część. Ale zrobiwszy to, poprosili o drugą, aby ocenić możliwość zorganizowania premiery w 79. edycji.

Zaproszenie z Wenecji niejako „otwarło” proces i po „ciężkiej pracy”, skoro sfilmowali tylko 70% drugiej części, udało im się zaprezentować „roboczą” wersję i wreszcie otworzyli drzwi do włoskiego konkursu.

„Na początku bardzo się bałem, ponieważ film był kręcony i nie miałem pojęcia, co nadejdą. Wiedzieliśmy, że przyjedziemy, ponieważ kino ma bardzo elastyczną strukturę, ale czasami może nie być tym, co ty Chciałem… chociaż na szczęście dotarliśmy tam tak, jak chcieliśmy – powiedział.

Później, po wykonaniu zadania, Citarella uznała, że ​​jest to festiwal, na którym „Trenque Lauquen” powinien zostać pokazany po raz pierwszy: po pierwsze dlatego, że część jego fabuły rozgrywa się we Włoszech, a po drugie dlatego, że sama ma korzenie w tym kraju, jak jej nazwisko na to pozwala. Zakładam.

Z drugiej strony tak się złożyło, że trzy argentyńskie filmy trafiły do ​​różnych sekcji festiwalu: Santiago Mitre walczył o Złotego Lwa ze słynną „Argentyna 1985”, Citarella w „Horizons, Division Two”, a poza konkursem premierę miała Lucrecia Martell jego film krótkometrażowy „Kelnerka”.

Reżyserka ceni ją „bardzo” za jej podziw dla Martella i przyjaźń, jaką łączy z Mitri, którego uważa za „bardzo dobrego przyjaciela”, ponieważ razem studiowali na uniwersytecie.

„Kontynuowanie tej dynamiki lub idei rodziny w pewnym momencie jest wspaniałe, to jak życie w czymś bardzo podobnym z przyjaznymi ludźmi, z którymi tworzyłem i których również bardzo podziwiam. rzecz”, przyznaje.

Dodaje: „Istnieje rodzaj chowu wsobnego, tak znajomy i dla nas tak zwyczajny, że to prawie jak nasz sposób pracy. Bycie tutaj było idealne”.

Reżyserka zapewnia jednak, że kino w jej kraju przechodzi „trudny moment pod względem produkcji”, bo określa się jako partner w niezależnym domu „Kino Pampero”, jak twierdzi, z powodu „bardzo”. Mocna pod względem produkcji” z Narodowego Instytutu Sztuki Filmowej i Audiowizualnej (INCAA).

Powiedział też, że wierzy, że podczas pandemii „świat stał się tak spolaryzowany”, że średnie filmy podupadają, a przy życiu pozostają tylko „małe, niezależne i mainstreamowe”.

„Na świecie dzieje się coś w rodzaju próżni, a w Argentynie dzieje się to dwadzieścia razy częściej, ponieważ jest to kraj, w którym wszystko sięga znacznie mniej niż w Europie. Mamy więc do czynienia z wielkim kryzysem w sposobie produkcji filmów” – przewiduje.

Cetarella twierdzi jednak, że w każdym razie argentyńscy artyści mają duże doświadczenie w pokonywaniu trudności ekonomicznych: „Istnieje duża wiedza, jak pracować w czasach kryzysu i jak robić filmy” – porzuca.

Gonzalo Sanchez

(c) EFE .Agencja

You May Also Like

About the Author: Vania Walton

"Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *