Harris twierdził, że Pekin „w dalszym ciągu zmusza, zastrasza i zagarnia większość Morza Południowochińskiego”. Zdjęcie: Reuters
Chiny odpowiedziały na uwagi wiceprezydenta USA Kamali Harris, w których oskarżyły Pekin o grożenie „porządkiem regułowym” i „suwerennością państwa” na Morzu Południowochińskim w kontekście wizyty w Azji Południowo-Wschodniej. Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin skrytykował Waszyngton za jego „egoistyczną” politykę w Afganistanie.
„To, co dzieje się w Afganistanie, wyraźnie ujawnia amerykańską definicję 'standardów’ i 'porządku’. Stany Zjednoczone mogą arbitralnie rozpocząć interwencję wojskową w danym kraju bez wzięcia odpowiedzialności za cierpienie ludności tego kraju. Zdecyduj, kiedy chcesz, zgłoś i pokaż konferencję prasową we wtorek, aby nadejść I odchodzisz bez konsultacji ze społecznością międzynarodową, a nawet ze swoimi sojusznikami.
„Może oczerniać, tłumić, zmuszać i zastraszać inne kraje, nie płacąc żadnej ceny za 'America First’. Takiego porządku chcą Stany Zjednoczone. Zawsze starają się bronić swojego egoizmu, zastraszania i hegemonicznych działań, cytując 'zasady’. i „porządek”. Ale ilu ludzi naprawdę by w to uwierzyło?”
Wcześniej Harris twierdził, że Pekin „w dalszym ciągu zmusza, zastrasza i zagarnia większość Morza Południowochińskiego”. Chiny z kolei wielokrotnie potępiały to, co określały jako amerykańskie wysiłki na rzecz destabilizacji regionu i ingerowania w to, co uważają za swoje wewnętrzne sprawy.
Tymczasem chaotyczne wycofanie się USA z Afganistanu wydaje się skomplikować przesłanie poparcia dla regionu, rodząc pytania o zaangażowanie Waszyngtonu wobec swoich sojuszników.
(zaczerpnięte z dzisiejszej Rosji)

„Freelance twitter buff. Typowy adwokat kawy. Czytelnik. Subtelnie czarujący przedsiębiorca. Student. Introwertyk. Zombie maniakiem.”