Madryt, 3 listopada. (Europejska prasa) –
Polskie MSZ w środę wezwało Aleksandra Czesnowskiego, kierującego Białorusią, po tym, jak grupa „niezidentyfikowanych uzbrojonych i umundurowanych mężczyzn” potępiła „infiltrację” na terytorium Polski.
Według oświadczenia polskiego MSZ ludzie wjeżdżali do Polski w nocy z poniedziałku na wtorek. Dlatego wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk wyraził „stanowczy sprzeciw” strony białoruskiej wobec „naruszenia polskiej granicy” i wezwał do „natychmiastowego” śledztwa w sprawie incydentu.
Skrytykował też działania władz białoruskich w ostatnich tygodniach jako coraz więcej oznak świadomego wzrostu, który uważał za „nie do zaakceptowania” dla strony polskiej.
W tym kontekście podkreślił, że Warszawa jest „zaangażowana w obronę własnych granic i granic zewnętrznych UE”. Wawrsik zwrócił uwagę Białorusi, że wspólnota euroatlantycka „sprzeciwia się” nielegalnej imigracji organizowanej przez Mińsk.
Stanislav Zarin, rzecznik polskiego Ministerstwa Służb Specjalnych, opisał trzech mężczyzn wyposażonych w „długą broń” na swoim profilu na portalu społecznościowym Twitter.
W ostatnich miesiącach nasiliły się napięcia między Polską a Białorusią. Warszawa oskarża białoruski rząd o zachęcanie do przesiedleń transgranicznych w odwecie za sankcje UE wobec prezydenta Aleksandra Łukaszenki po kontrowersyjnych wyborach w sierpniu 2020 roku.
Z kolei Białoruś zaklasyfikowała w środę strony polskiej telewizji Biełsat TV jako „szkolenie ekstremistyczne”, więc nie może działać w kraju – poinformowało białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
„Decyzją MSW Biełsat został uznany za grupę terrorystyczną zjednoczoną przez zasoby internetowe i zakazaną działalności na terytorium Republiki Białoruś” – napisano w oświadczeniu MSW. Sputnik, oficjalny kanał Telegramu, donosi.
Biełsat to kanał satelitarny ze swoją stroną internetową i portalami społecznościowymi, nadawany głównie na Białorusi, ale nierozpoznawany w kraju słowiańskim. Sąd w Mińsku w lutym ubiegłego roku skazał dwie dziennikarki Biełsatu, Katrinę Bajwalową i Darię Sułcową, na dwa lata więzienia po tym, jak opublikowały bezpośredni raport w sprawie zarzutów policji przeciwko wiecowi w Mińsku 15 listopada 2020 r.
Byli pierwszymi dziennikarzami uwięzionymi na Białorusi za organizowanie protestów w republice, które wybuchły po wyborach prezydenckich w 2020 roku.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman.”