Prywatność straciła wiele liczb całkowitych od czasu istnienia Internetu. W ciągu nieco ponad trzech dekad niezliczone systemy pojawiły się w Internecie, aby pobierać dane z całego świata, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy. Przy wielu okazjach zdajemy sobie sprawę, że istnieją aplikacje i strony internetowe, które wyświetlając nam reklamy, wydają się nadążać za naszym codziennym życiem, co jest denerwujące. W tym kontekście Apple wydało w tym tygodniu aktualizację systemu operacyjnego dla iPhone’ów, iOS 14.5 – i dla iPada, iPadOS 14.5 – która zmienia kilka rzeczy. Idąc dalej, jeśli aplikacja chce śledzić zachowanie użytkownika w Internecie i udostępniać jego dane, musi najpierw poprosić o pozwolenie.
Akcja Apple jest odpowiednikiem przekroczenia Rubikonu, linii bez powrotu, po której los wydaje się rzucać konfrontację z Facebookiem o prywatność, która została podkreślona w ostatnich miesiącach. Teraz użytkownicy iPhone’a i iPada, którzy zainstalowali tę nową wersję systemu operacyjnego, nie będą śledzeni przez aplikacje. Aby aplikacje miały dostęp do Twojego identyfikatora reklamy mobilnej, musisz najpierw aktywować opcję, na którą aplikacje wymagają pozwolenia w ustawieniach telefonu, niezależnie od tego, czy zostaną one przyznane później. Inicjatywa ta została nazwana ATT (Application Tracking Transparency) i może stanowić torpedę na linii wodnej modelu biznesowego sieci społecznościowej.
Każdy iPhone ma swój niepowtarzalny numer o nazwie IDFA (identyfikator dla reklamodawców). Tak więc teraz za każdym razem, gdy użytkownik otworzy aplikację na telefonie Apple (telefony z Androidem również mają identyfikator), aplikacja może uzyskać ten numer, a następnie, na przykład, prosi Facebooka o wysłanie reklam do tego użytkownika, które dotyczą serwisu społecznościowego sieć już miał ich numer. Duża liczba odniesień z biegiem czasu, które pozwalają dowiedzieć się wielu rzeczy o każdej osobie.
W ten sam sposób, jeśli Facebook posiada identyfikator i inne zaktualizowane dane, takie jak położenie geograficzne lub rejestr interesujących użytkownika produktów, może „dowiedzieć się”, czy dana osoba jest w sklepie, parku czy innym miejscu, lub warunki przeglądania Internetu, które mogą zainteresować reklamodawcę. Sieć społecznościowa obsługuje wszystkie telefony komórkowe. Od teraz możesz to robić tylko na iPhone’ach za pozwoleniem.
Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg jest zauroczony Apple, mimo że firma Tim Cook, na czele której stoi, tak naprawdę nie zablokowała śledzenia. Wymaga to jedynie uprzedniego uzyskania zgody użytkownika, aby to zrobić. Do tej pory nikt nie prosił o pozwolenie na śledzenie nas online. Po prostu to zrobili.
Nowa funkcjonalność w telefonach komórkowych do blokowania nie zapobiega śledzeniu, wystarczy poprosić o pozwolenie
Facebook wysłał w zeszłą środę notatkę do kilku reklamodawców, w której stwierdził, że od teraz stracą możliwość kierowania reklamy z prognozami konwersji kliknięć wśród użytkowników iPhone’a ze zaktualizowanym systemem operacyjnym. Blokowanie śledzenia uniemożliwia sieci społecznościowej korzystanie z analityki internetowej i narzędzi reklamowych, których nie będzie już mogła oferować swoim klientom. Reklamodawcy nie będą już mogli kierować kampanii promujących instalacje aplikacji mobilnej dla użytkowników iOS 14.5 jako docelowych odbiorców.
Ostatecznie zmiany te zostaną zastosowane do wszystkich użytkowników iPhone’a. Facebook twierdzi, że posunięcie Apple uniemożliwi ludziom odkrywanie produktów i usług opartych na personalizacji oraz że zaszkodzi małym firmom, których biznes zależy od docierania do klientów za pośrednictwem internetowych kampanii reklamowych. Chociaż tak nie jest w Hiszpanii, w niektórych krajach, takich jak Stany Zjednoczone, gdzie np. Dziewięć na dziesięciu nastolatków korzysta z telefonów komórkowych tej marki, telefony Apple stanowią większość.
Pod koniec ubiegłego roku Facebook opublikował całostronicowe reklamy w wydaniach papierowych głównych gazet w USA, takich jak New York Times I Washington Post s Dziennik Wall Street Stwierdził, że ATT Apple miałby „druzgocący wpływ” na małe firmy, ponieważ „ograniczyłby zdolność firm do uruchamiania spersonalizowanych reklam i skutecznego docierania do klientów”. Dodał: „Apple kontroluje cały ekosystem, od urządzenia po sklep z aplikacjami i aplikacjami, i wykorzystuje tę moc do szkodzenia programistom i konsumentom, a także dużym platformom, takim jak Facebook”. Serwis społecznościowy zbadał sprawę skierowaną do sądu.
Decyzja Apple jest stanowcza. W styczniu dyrektor generalny Apple, Tim Cook, przemawiał na europejskiej konferencji Komputery, prywatność i ochrona danych (CPDP – Computer, Privacy and Data Protection) i prezentując swój sprzeciw wobec modeli biznesowych online, które opierają się na interakcji, a nie prywatności. Nawiązując bezpośrednio do Facebooka, choć o tym nie wspomniał, wskazał, że prowadzi to do polaryzacji i przemocy. Stwierdził, że mamy do czynienia z „połączonym ekosystemem firm, brokerów danych, dostawców fałszywych wiadomości, kierowców oddziałów, trackerów i zainteresowanych łatwym zarabianiem pieniędzy z większym niż kiedykolwiek w życiu”.
Sytuacje są dobrze zdefiniowane, a konsekwencje każdego ruchu, które są dziś nieprzewidywalne, otwierają wspaniałą bitwę, która może zdefiniować koncepcję prywatności w Internecie w przyszłości. Apple nie pozostanie tam w swoich środkach ochrony prywatności, z których uczynił naukę.
W nadchodzących miesiącach możemy mieć informacje o jego potężnej aplikacji do przesyłania wiadomości, iMessage, która jest najczęściej używana w Stanach Zjednoczonych. Jeśli Apple wprowadzi nowe, zapewniające prywatność i bezpieczne sposoby udostępniania danych, zdjęć i filmów rodzinie i znajomym, może osłabić siłę Facebooka w takich powiązaniach i ostatecznie odmówić mu danych, na których opiera swój model biznesowy. Konkurs zapowiada się znacznie dalej. Nie ma odwrotu.
„Amatorski praktykujący muzykę. Wieloletni przedsiębiorca. Odkrywca. Miłośnik podróży. Nieskrępowany badacz telewizji.”