Igrzyska w Tokio 2020 Więcej sportowców bierze udział w rozgrywkach, niż może konkurować
sOlonia została zmuszona do repatriacji sześciu pływaków, którzy byli już w Tokio po tym, jak przyznali, że przez pomyłkę wybrali więcej sportowców, którzy mogliby rywalizować. Polska początkowo wybrała 23 pływaków, ale musiała zredukować tę liczbę do 17 zgodnie z zasadami kwalifikacji FINA.
Tokio 2020 |Wszystkie igrzyska olimpijskie transmitowane za darmo online tutaj
Prezes Polskiego Związku Pływackiego (PZP) Paweł Słomiński przeprosił i powiedział, że rozumie złość tych, którzy wrócili do domu. „Wyrażam wielki żal, smutek i gorycz z powodu sytuacji” – powiedział w oświadczeniu. „Tak się nie powinno, reakcja pływaków, ich emocje i atak na Polski Związek Pływacki są dla mnie zrozumiałe i uzasadnione.” Słomiński dodał, że błąd wynika z „chęci dopuszczenia jak największej liczby sportowców i trenerów do udziału w igrzyskach”.
Jeden z sześciu pływaków dotkniętych tym problemem, Alija Schurz, który reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich 2012 i 2016, wyraziła oburzenie popełnionym błędem w mediach społecznościowych. „Wyobraź sobie poświęcenie pięciu lat swojego życia i walkę o kolejny start w największym wydarzeniu sportowym, rezygnację z własnego życia i pracy, poświęcenie rodziny i poświęcenie prowadzi do całkowitej porażki” – napisał na Facebooku.
Jak potwierdził Mateusz Schwanek na Instagramie: „Jestem zszokowany tym, co się stało. To dla mnie śmieszna sytuacja, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Mam nadzieję, że w końcu obudzę się z tego koszmaru”.
Większość polskiej kadry pływackiej podpisała list otwarty do PZP z prośbą do zarządu o ustąpienie incydentu.
„Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie.”