Limonense-krzyżacki napastnik Felicio Braun Forbes rozpoczął mecz odpowiadający 9 kolejce Ekstraklasy, u siebie z Bojonem Szczecin.
W 7. minucie Tiko strzelił świetnego gola, gdy uciekł przed bramkarzem i został pogoniony przez jednego z obrońców drużyny przeciwnej.
Brown Forbes udawał, że trafia go prawą stroną, obrońca podaje, podaje, a reprezentacja umiejętnie dobrała lewą rękę, z profesorskim dotknięciem po lewej stronie bramkarza.
Jednak jego uśmiech zniknął, gdy wpis został unieważniony.
W rzeczywistości Brown Forbes prowadził, gdy wyszła przepustka.
To było to, co nazywają „Osłem Allegron”, efemeryczne szczęście, które kontrastuje z wrogą rzeczywistością.
Zaledwie osiem minut później zdanie „żaden klin jest gorszy niż jeden w tym samym kolorze” stało się prawdą.
Brazylijczyk Jean Carlos zdobył wynik 0-1 w 15. minucie, ale nie świętował tego z szacunku dla klubu, do którego należy Wisła.
Brown Forbes zaczął ocierać się o głębokość odwiedzin, do tego stopnia, że został ostrzeżony w 28 minucie, więc DT, zdając sobie sprawę, że jest zagrożony wyrzuceniem, najlepiej wyjął go w 45 minucie.
Uzupełniającym zawodnikiem, który pojawił się w centrum ataku, był Czech Jan Klement.
O ile krakowianie wszędzie szukali parytetu, o tyle tego nie rozumieli.
Poddali się 0-1, z tym przedwczesnym golem od swojego do niedawna kolegi z drużyny, Jeana Carlosa.
Tym samym Bojon Szczecin wspiął się na czwarte miejsce z 16 jednostkami, dwa punkty za kapitanem Lechem Poznań.
Podczas gdy Wisła spadła na ósme miejsce z zaledwie 11 punktami, po dwóch kolejnych niepowodzeniach w polskiej ekstraklasie.
Czytaj też: Tictac, tictac: Zbliżają się mecze eliminacyjne, a Gamboa wciąż jest na liście kontuzjowanych, choć już trenuje z piłką
„Pionier w mediach społecznościowych. Miłośnik muzyki. Zły student. Introwertyk. Typowy fan piwa. Ekstremalny webinnik. Fanatyk telewizji. Totalny ewangelista podróży. Guru zombie.”