Rosyjski FM twierdzi, że domniemany atak drona był „wrogim aktem”
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził, że incydent z dronem na Kremlu był „wrogim aktem” w Goa w Indiach 5 maja. (Zdjęcie: ANI/Reuters)
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział w piątek, że rzekomy atak drona na Kreml w środę był „aktem wrogości” i że jego rząd odpowie „konkretnymi działaniami”.
„To wyraźnie wrogi akt” – powiedział Ławrow na konferencji prasowej w Indiach. „Nie odpowiemy rozmową o tym, czy to był wypadek, czy nie, ale odpowiemy konkretnymi działaniami. Jesteśmy bardzo cierpliwi”.
W środę rosyjski rząd twierdził, że dwa drony próbowały zaatakować Kreml.
Wideo z domniemanego ataku pojawiło się po raz pierwszy we wczesnych godzinach środowych w rosyjskich mediach społecznościowych. Kreml zwlekał z odpowiedzią, ostatecznie wydając oświadczenie, w którym nazwał to „planowanym atakiem terrorystycznym”, celową próbą zabicia prezydenta Rosji Władimira Putina przez Ukrainę bez przedstawienia dowodów.
Rosja stwierdziła również w czwartek, że Stany Zjednoczone „bez wątpienia” stoją za incydentem.
Kijów i Waszyngton zdecydowanie zaprzeczają oskarżeniom.
Stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Rosją znajdują się na najniższym poziomie od czasów zimnej wojny, ale po środowym rzekomym ataku drona Moskwa radykalnie zwiększyła retorykę.
„Freelance twitter buff. Typowy adwokat kawy. Czytelnik. Subtelnie czarujący przedsiębiorca. Student. Introwertyk. Zombie maniakiem.”