Kampania prezydencka Donalda Trumpa trwa aż do nadchodzących wyborów w 2024 roku. Od początku ma on już w głowie swoje plany wymierzone w nielegalnych imigrantów. Po raz kolejny osoby nieposiadające statusu prawnego w Stanach Zjednoczonych znajdą się na celowniku Trumpa.
Republikanin podtrzymuje swoje stanowisko wobec imigrantów, a nawet nawiązuje do „inwazji”, mówiąc o napływie nielegalnych imigrantów do kraju. Z zatwierdzonych przez jego partię parametrów wynika, że planuje on wdrożyć trzy podstawowe działania w kwestii „nielegalnej imigracji”.
Trump atakuje nielegalnych imigrantów
Jego początkowy pomysł na ten temat zakładał zniesienie obywatelstwa przez urodzenie. Trump powiedział, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, wyda rozporządzenie wykonawcze już pierwszego dnia w Białym Domu. Nakazałby rządowi federalnemu odmowę obywatelstwa dzieciom urodzonym w Stanach Zjednoczonych, których rodzice są nielegalnymi imigrantami.
Trump wyjaśnił w maju ubiegłego roku, że taka polityka „zdusi wielką zachętę do dalszej nielegalnej imigracji. Ponadto zniechęci większą liczbę imigrantów do przybywania do Stanów Zjednoczonych i zachęci wielu obcokrajowców do powrotu do swoich krajów pochodzenia”.
Kolejnym środkiem jest pomnażanie deportacji. Trump obiecał przeprowadzenie największej deportacji w historii USA. „Natychmiast zakończę politykę otwartych granic administracji Bidena. „Nasz kraj jest atakowany” – powiedział były prezydent podczas wiecu wyborczego w New Hampshire.
Wreszcie Trump zamierza zbudować znacznie silniejszy mur graniczny. Ponadto ustawa wprowadzi wiele zakazów utrudniających milionom imigrantów wjazd lub pobyt w kraju.
To tylko niektóre ze strategii, jakie rozważa kandydat na prezydenta Donald Trump. Jednak Konstytucja Stanów Zjednoczonych nie pozwala na ich faktyczną egzekucję, a kilka grup praw człowieka zwróciło się do Republikanów.
„Freelance twitter buff. Typowy adwokat kawy. Czytelnik. Subtelnie czarujący przedsiębiorca. Student. Introwertyk. Zombie maniakiem.”