Były premier kraju Donald Tusk wezwał Polaków do marszu razem z nim w obronie przyszłości kraju. Jego partia i siły bezpieczeństwa spodziewały się, że do demonstracji dołączą dziesiątki tysięcy ludzi.
Media pozarządowe podały, że może to być jeden z największych protestów w Polsce od czasów komunizmu, w obliczu rosnących obaw, że jesienne wybory nie będą uczciwe.
Zwolennicy wiecu ostrzegają, że wybory będą ostatnią szansą, by zapobiec pogarszaniu się demokracji pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Rządzone od 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość połączyło wysokie wydatki socjalne ze wsparciem konserwatywnej działalności społecznej i kościoła w kraju z większością katolicką.
Jednak krytycy ostrzegali przez lata, że kraj cofnął wiele zdobyczy osiągniętych od upadku rządów komunistycznych w 1989 roku.
Nawet rząd USA interweniował w przypadkach, w których uważał, że rząd podważa wolność prasy i nauki w badaniach nad Holokaustem.
Krytycy wskazują przede wszystkim na rosnącą kontrolę rządu nad wymiarem sprawiedliwości i mediami. Administracja wykorzystuje państwowe media do szerzenia przesadnej propagandy, która szkodzi jej rywalom. Wykorzystał także wrogość wobec mniejszości, zwłaszcza osób LGBTQ, których walka o prawa jest przedstawiana jako zagrożenie dla rodzin i tożsamości narodowej. Kampania przeciwko prawom do aborcji wywołała masowe protesty.
Demonstracja odbyła się w 34. rocznicę pierwszych częściowych wolnych wyborów, demokratycznego kamienia milowego upadku komunizmu w Europie Wschodniej. Będzie to test dla Platformy Obywatelskiej Zmierzchu, centrowej, proeuropejskiej partii, która zajmuje drugie miejsce za Prawem i Sprawiedliwością, ale może zyskać poparcie po uchwaleniu kontrowersyjnej ustawy.
Przepis pozwala na powołanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Krytycy zarzucają komisji, że będzie miała niekonstytucyjne uprawnienia, takie jak możliwość zakazywania ludziom pełnienia funkcji politycznych przez dekadę. Obawiają się, że partia rządząca wykorzysta to do wypchnięcia Tuska i innych rywali z życia publicznego.
W obliczu oburzenia w Polsce i krytyki ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 29 maja, proponując w piątkowym przemówieniu kilka poprawek. Tymczasem ustawa wejdzie w życie bez gwarancji, że parlamentarzyści ograniczą uprawnienia komisji.
Niektórzy Polacy mówili, że może to przypominać procesy amerykańskiego senatora Josepha McCarthy’ego, którego antykomunistyczna kampania doprowadziła do histerii i prześladowań politycznych na początku lat pięćdziesiątych.
Obawy te zostały podkreślone w zeszły weekend, kiedy reporter zapytał lidera partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego, czy nadal ufa ministrowi obrony w sprawie rosyjskiego pocisku, który wylądował w Polsce w grudniu.
„Jestem zmuszony widzieć w nim przedstawiciela Kremla” – powiedział dziennikarzom Kaczyński. „Bo tylko Kreml chce powstrzymać tę osobę przed byciem ministrem bezpieczeństwa narodowego”.
Reporterzy bez Granic wyrazili zaniepokojenie, że komisja może zostać wykorzystana do „polowania na czarownice przeciwko dziennikarzom” i „służy jako nowa broń do takich ataków, kwestionując uczciwość dziennikarzy i nadszarpując ich reputację”.
Jak na ironię, plany nowej komisji zdawały się przynosić Tuskowi większe poparcie.
Tusk, który jest przewodniczącym Rady Europejskiej, wezwał do marszu kilka tygodni temu, wzywając ludzi do demonstracji „przeciwko wysokim cenom, kradzieży i kłamstwu, o wolne wybory i europejską i demokratyczną Polskę”. Początkowy odbiór jego wezwania był mieszany.
Początkowo niektórzy kluczowi przeciwnicy planowali pozostać na zewnątrz. Ale po tym, jak Duda podpisał ustawę, kilku przywódców zapowiedziało swój przyjazd.
Prawo i Sprawiedliwość próbowało odwieść ludzi od udziału w marszu za pomocą filmu, którego tematem przewodnim był Auschwitz, co wywołało krytykę konserwującego to miejsce muzeum państwowego i podsyciło antyrządowe niezadowolenie.
W październiku zaplanowano w Polsce wybory parlamentarne, choć data nie została jeszcze ustalona.
Fontanna: Associated Press
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman.”