Polska traci cierpliwość do Ukrainy

Polska traci cierpliwość do Ukrainy

Wydaje się, że polski rząd, który był zagorzałym obrońcą Ukrainy w wojnie z rosyjskim agresorem, traci cierpliwość do oskarżanego przez siebie o niewdzięczność sąsiada. Podobnie jak inne kraje Europy Wschodniej, Polska postanowiła rzucić wyzwanie UE, blokując przepływ ukraińskich produktów rolnych przez jej terytorium, ponieważ stanowią one nieuczciwą konkurencję dla własnych rolników.

A prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, coraz bardziej urażony tymi, którzy nie pomagają jego eksportowi – między innymi Węgrami i do niedawna Bułgarią – oskarżył Władimira Putina o torowanie drogi.

Prezydent Polski Andrzej Duda przypomniał Zełenskiemu, że wszystkie posiłki wojskowe z Zachodu docierają na Ukrainę przez Polskę, mówiąc, że Kijów zachowuje się jak tonący i trzyma się każdego, kto próbuje mu pomóc zejść na dół. z nim.

Ale Duda nie był jedynym polskim politykiem, który publicznie zdystansował się od Zełenskiego, ale premier Mateusz Morawiecki, dźgając tę ​​samą ranę, zapowiedział, że Warszawa wyśle ​​na Ukrainę tylko broń, ale nie więcej niż to już zrobiła. dla własnej ochrony.

Morawiecki oskarżył tak zwanych „ukraińskich oligarchów” o próbę zniszczenia polskich rolników poprzez eksport zboża.

Minister rolnictwa Robert Delusz zapowiedział, że Warszawa ostatecznie sprzeciwi się wejściu Ukrainy do UE, jeśli najpierw nie zostanie znalezione rozwiązanie akceptowalne dla rolników w jego kraju.

Nie jest to łatwe ze względu na niezwykle żyzne gleby, wysoce zmechanizowane rolnictwo z czasów sowieckich i mniejsze przestrzeganie norm środowiskowych niż reszta UE, co czyni ją bardziej konkurencyjną od jej produktywnych sąsiadów.

Tymczasem podczas rozmów w Waszyngtonie Zełenski w ostatniej chwili zrealizował jedną ze swoich najbardziej pożądanych obietnic: dostawę północnoamerykańskich rakiet dalekiego zasięgu typu Atacms.

Będą małe, wyraźnie nieadekwatne do celów Kijowa, ale uzbrojone w bomby kasetowe, które spotkały się z niechęcią społeczności międzynarodowej.

Zełenski opuścił jednak Waszyngton, nie mogąc tak jak poprzednio przemawiać przed całą sesją Kongresu: jasne jest, że proukraiński klimat polityczny w Stanach Zjednoczonych ostygł.

Wynika to z rosnącego sprzeciwu opinii publicznej wobec utrzymania obecnego poziomu pomocy wojskowej i finansowej, przy ignorowaniu palących problemów kraju i zbliżających się wyborów prezydenckich w Ameryce Północnej.

Część kandydatów do Białego Domu, w tym republikanin Donald Trump czy demokrata Bob Kennedy Jr., opowiadają się za jak najszybszym zakończeniem konfliktu zbrojnego w kraju, który uważają za odległy i obcy ich interesom.

Nie wiadomo jeszcze, czy obietnica Waszyngtonu dotycząca dostarczenia Ukrainie części broni skłoni socjaldemokratę niemieckiego kanclerza Olafa Scholza do przezwyciężenia obaw i wyrażenia zgody na eksport niemiecko-szwedzkich rakiet Taurus. Większy zasięg niż w USA.

Zatem Scholz nie dał zielonego światła na wysłanie czołgów Leopard, dopóki prezydent Biden nie ogłosił, że wyrazi zgodę na rozmieszczenie swoich czołgów Abrams, co jeszcze nie nastąpi.

Niemiecki prezydent od jakiegoś czasu znajduje się pod silną presją ze strony sojuszników w swoim rządzie, liberałów, a zwłaszcza Zielonych, aby w końcu zdecydował się na ten krok, do czego zachęcała większość krajowej prasy.

You May Also Like

About the Author: Eugene Barker

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Guru sieci. Organizator. Geek kulinarny. Amator telewizyjny. Pionier kawy. Alkoholowy narkoman."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *