„Byliśmy świadkami masakry na żywo tysięcy ludzi”.

„Byliśmy świadkami masakry na żywo tysięcy ludzi”.

Szef działu logistyki jednostki ratunkowej tej organizacji pozarządowej tak wspomina niekończące się piekło, w jakim żyją Gazańczycy: „Woleliby umrzeć szybko, niż pod gruzami”.

„Co się dzieje w… epizod Nie widzieliśmy tego wcześniej. Jesteśmy świadkami żywej rzezi tysięcy ludzi, którzy nie mają ucieczki. „Zabieramy ich tak daleko, jak to tylko możliwe”. Ricardo Martinezawspółpracujący Lekarze bez Granic (Lekarze bez Granic) właśnie wrócił do Hiszpanii po prawie miesiącu spędzonym tam Piekło Strefy Gazy. Jako kierownik logistyki 14-osobowego zespołu ratunkowego MSF wjechał na terytoria palestyńskie 15 listopada, a opuścił je w sobotę 9 grudnia.

W rozmowie z El Mundo opowiedział o „katastrofalnej” sytuacji setek tysięcy Gazańczyków, którzy nie mogą uciec przed bombami i brakiem najprostszych rzeczy. Nie mogą już nawet uzyskać przyzwoitej opieki medycznej z powodu braku środków i środków medycznych.

„Naszym początkowym zamiarem był wyjazd na północ, bo jeśli sytuacja na południu będzie zła, Północ „To czarna dziura, w której nikt nie wie, co się dzieje” – mówi. W końcu nie udało im się przekroczyć Wadi Gaza, rzeki dzielącej Strip. „Nie da się przekroczyć tej linii. Czołgi dominują w terenie”. „Ataki trwają”. Otwarta strefa wojny. Ricardo również był w stanie to zweryfikować Na miejscuNiewielka pomoc humanitarna, która przepływa przez północ, nie dociera już do północy. Korytarz Rafah (Granica z Egiptem) i brak food trucków wjeżdżających tą drogą.

Jako komisarz Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Palestyńskich (UNRWA), Philippe’a LazzariniegoWedług raportu Evie ciężarówki wypełnione żywnością są przechwytywane wkrótce po wjeździe do Gazy przez dziesiątki głodnych ludzi, którzy „zatrzymują ciężarówki, zabierają żywność i natychmiast ją zjadają, pokazując, jak bardzo są głodni i zdesperowani”.

Pracownik pomocy Ricardo Martinez w najbliższy czwartek w siedzibie Lekarzy bez Granic w Barcelonie. Waleria S. Chamorro

Ricardo Martinez odwiedził szpitale na południu i w centrum Strefy Gazy: Al-Aksa, Jan Yunus, Szpital Kuwejcki, Szpital Emirati… i sytuacja jest dramatyczna: „To już nie są ośrodki zdrowia, to miasta zamieszkane przez tysiące ludzi. Od opinii publicznej. Spośród 36 szpitali, które działały w Gazie, obecnie jedynie 11 świadczy usługi. Nie ma ani jednego szpitala położniczego, chociaż szacuje się, że w Gazie jest około 50 000 kobiet w ciąży.

Z tego powodu MSF przygotowuje szpital położniczy w Rafah z co najmniej 18 łóżkami i oddziałem pediatrycznym dla najbardziej skomplikowanych przypadków.

the Szpitale Uważany jest za bezpieczniejszy od innych budynków i dlatego tak się stało obozy dla uchodźców: Setki rodzin tłoczą się w korytarzach, poczekalniach i na schodach, szukając bezpiecznego miejsca na przeżycie. Czasami na 300 osób przypada tylko jedna usługa.

Ricardo Martinez był w konfliktach Sudan, Czad, Jemen, Syria, Irak, Angola…Ale i tak był pod wrażeniem tego, czego właśnie doświadczył w Gazie. Widział śmierć osób starszych, kobiet i dzieci, często poddawanych operacjom niemal bez znieczulenia, gdyż lek był racjonowany tak, aby mógł dotrzeć do jak największej liczby pacjentów.

Tak twierdzi 52-letni pracownik pomocy Ponad 60% populacji Strefy Gazy nie może już nic jeść przez jeden lub dwa dni w tygodniu. Na początku cierpieli Eksplozje, śmierć I Dewastacja. A teraz do tego wszystkiego, co trwa, dodali głód I Choroby.

Zwraca uwagę, że „oficjalne dane mówią, że w wyniku izraelskich ataków zginęło 18 700 osób, ale jest ich znacznie więcej”. W szpitalach brak kontroli pacjentów i wykonywania operacji chirurgicznych „powoduje setki zgonów z powodu kolejnych infekcji ran lub gangreny”.

Nie uwzględnia także liczby osób umierających z powodu chorób przenoszonych w wyniku przeludnienia lub braku warunków higieniczno-sanitarnych w Gazie.

Ulice są zawalone tonami nieodebranych śmieci Kontynuuje: „Dzieci, myszy i muchy szperają, co roznosi choroby, a brak wody pitnej zmusza tysiące ludzi do picia z niehigienicznych studni, co znacznie zwiększa zachorowalność na biegunki, choroby układu trawiennego i inne”.

Po około dwóch i pół miesiącach oblężenia Gazańczycy zaczęli tracić nadzieję. W ten sposób przekazują to zagranicznym pracownikom pomocy. „Palestyńczycy to dumny, przyjazny i hojny naród; a teraz Pytają nas, co zrobili i dlaczego Zachód chce ich eksterminowaćMyślą, że świat o nich zapomniał.

Przerwa humanitarna

Ricardo przeżył z perspektywy pierwszej osoby siedem dni rozejmu, który miał miejsce Izrael I podniecenie Od 24 listopada. „Poprzednia noc była okropna, piekło niezrównanych strzałów armatnich i bomb. O siódmej rano wszystko się skończyło i po piekle wstał nowy, pełen nadziei dzień. ” Wśród gruzów dzieci biegały się bawić, krzyczeć i śpiewać. „To było ekscytujące widzieć, jak wszyscy wyszli na ulice, aby powitać zawieszenie broni” – wspomina.

Gazańczycy wykorzystali te siedem dni na pochowanie swoich zmarłych, ponieważ wielu z nich zmarło przez wiele dni w wyniku bombardowań, nie mogąc ich odzyskać. „Skorzystali z okazji, aby odwiedzić swoich bliskich, spróbować dostać się do zniszczonych domów i uratować rzeczy osobiste… ale wszyscy wiedzieli, że to miraż i że wojna znów spadnie na ich głowy”. Sytuacja powtórzyła się 1 grudnia. „Pierwszego dnia o godzinie 7:00 bomby wróciły, precyzyjnie i zbrodniczo”.

Ricardo planuje udać się do Czadu w styczniu i wrócić do Gazy kilka tygodni później. Zostawił tam wielu przyjaciół, z którymi utrzymywał kontakt za pośrednictwem WhatsApp. ” wiek [hermano de una de sus cirujanas] MSF właśnie poprosiło mnie o geolokalizację jego domu na północy i sprawdzenie, czy nadal stoi; I boję się na niego spojrzeć” – ubolewa. Nie może zapomnieć o dzieciach i przyjaciołach, które tam zostawił: „Gazańczycy mówią, że woleli umrzeć szybko, niż pod gruzami”.

Według standardów

Projekt zaufania

wiedzieć więcej

You May Also Like

About the Author: Nathaniel Sarratt

"Freelance twitter buff. Typowy adwokat kawy. Czytelnik. Subtelnie czarujący przedsiębiorca. Student. Introwertyk. Zombie maniakiem."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *