Kwestia rodowodu – wybrzeże

Kwestia rodowodu – wybrzeże

Alberto Fernandez uruchomił swój program rządowy w 2019 roku, obiecując postawić Argentynę na nogi. Argentyna przybyła w 2022 roku nie znając wysokości, uwięziona kosztami bitew przypisywanych dualizmowi tego rządu i niepowodzeniu środków podjętych w celu skonfrontowania się z trudną panoramą gospodarczą. Argentynę sparaliżowało przekonanie, że świat stał się metropolią.

Przede wszystkim Fernández oświadczył, że odziedziczony dług jest zbyt duży i niemożliwy do spłacenia, przynajmniej biorąc pod uwagę jego niezdolność do spłaty. Jako niekompetentny następca, nieświadomy zasług i wysiłku, wolał winić swojego poprzednika za swoje najazdy, mimo że zapewnił sobie naród w ruchu, zdolny do generowania obfitego bogactwa, jeśli dobrze zarządzany.

W tym samym czasie wolny dolar przekroczył pułap, a po ucieczce waluty podstawowe i podstawowe towary i usługi, takie jak ubrania, buty i przybory szkolne, stały się drogie, a żywność trzymana z dala od kieszeni.

Koszty utrzymania samochodu również wzrosły w wyniku wyższych podatków, ubezpieczenia, paliwa, opłat drogowych, opon i części zamiennych. Jako spisek przeciwko naszemu krajowi czynsze, wydatki, szkoły, zaliczki, leki i grille były wygórowane. Płatności hipoteczne i hipoteczne, salda kart i księgi sklepowe.

Z inflacją, bez waluty i kredytu, Argentyńczycy stają się tak młodzi, jak te dzieciaki, które w filmie z 1989 roku przypadkowo zmniejszyły naukowca, mówiąc: „Och, ty skurczyłeś dzieciaki”. Z ich ziemskiej perspektywy, jak oszukane dzieci, teraz wierzą, że sytuacja rozwinęła się z powodu epidemii i wojny, zgodnie z oficjalną historią. Nie zdają sobie sprawy, że sami sprawili, że zmieniliśmy się w sąsiadów, z tymi samymi problemami, zachowując swoje klasyczne proporcje.

Wszystko jest ogromne i nieosiągalne, z wyjątkiem pociągu, autobusu i biletów oraz sprzedaży detalicznej. Nie można sięgnąć tego, co niezbędne, w naszych obecnych niewielkich rozmiarach, ani na palcach, ani po schodach, ani w kapciach. Zabronione produkty wystawiane są za bezwartościowe rachunki wysokich gondoli, chociaż przyjeżdżają po nie Boliwijczycy, Paragwajczycy, Brazylijczycy czy Urugwajczycy, którzy nie cierpiąc na ten sam syndrom błędnej oceny, łapczywie zapełniają swoje wozy 2 x 1, boliwijskim lub orientalnym peso, który dla oczu Argentyny wygląda jak rial katarski. Z pewną litością i lekką pogardą zabierają diesla, którego potrzebuje wieś, ciężarówkami przekraczającymi granicę.

Wciąż są okresy, w których Argentyńczycy odzyskują rozkwit wielkiego narodu i przezwyciężają upadek życia między władzą a mopem. To proste słowa, zakazane przez Index Verborum Prohibitorum Axela Kicillofa i ściśle egzekwowane przez Instytut Patria, wbrew trendowi krajów rozwijających zdrowy rozsądek i zdroworozsądkowe waluty, od Estonii po Wietnam, od Polski po Portugalię, gdzie władcy mówią i egzekwują bez kompleksów: Klimat biznesowy, własność prywatna, pewność prawa, zasługi i wysiłek, integracja ze światem, inwestycje produkcyjne, konkurencyjność, reformy strukturalne, elastyczność pracy, niskie podatki, obfitość kapitału, produktywność i otwartość gospodarcza.

Jeśli przemówią z przekonaniem i zdobędą poparcie polityczne, zatrzyma się proces deflacji, a populacja argentyńska odzyska swoje rozmiary, udowadniając, że nic się nie zmieniło, ale ich dochody się skurczyły. Słów Bataki nie wypowiadają, ponieważ są one zawarte w Index Prohibitorum: jego jedyną funkcją jest zatrzymanie gonitwy na kursie do czasu wejścia obcej waluty podczas dobrych zbiorów, bez wchodzenia w otchłań. Skromny cel z abstrakcyjną wizją nie powstrzyma kolektywnego rozpadu na drobiazgi.

Przekraczając pewien próg, Alberto Fernandez wprowadzi nas w subatomowy świat, w którym można być jednocześnie i nie być w tym samym czasie, zgodnie z zasadą nieoznaczoności, która jest jego mocną stroną. Tam poczujesz się komfortowo, wykonując jakościowe skoki i kontrastujące sygnały, podczas gdy możesz obserwować swojego psa Dylana bawiącego się z kotem Schrödingera. Chociaż biedni Argentyńczycy się skurczyli, nie jesteśmy już widoczni na ziemi.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *