Mircea Cartarscu rumuński pisarz (Bukareszt, 1956) był poetą, zanim został narratorem w czasach, gdy poezja żyła tylko pod dyktaturą Nicolae Ceausescu, a teraz, kiedy został pisarzem oddanym, ostrzega w rozmowie z Efe o wskrzeszenie totalitaryzmu.
Mircea Cartarscu, dziś najważniejszy rumuński narrator, którego nazwisko pojawia się co roku jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla, uważa, że pandemia, podobnie jak inne zjawiska społeczne i polityczne, była pod wpływem „prymitywnych form polityki”, w tym narodowości, które uważa, że należą do najbardziej atrakcyjnych dla obywateli.
A teraz, po „erze Merkel”, uważa, że trudno odgadnąć, co przyniesie UE przyszłość, choć uważa, że „wskaźniki nie są dobre”, jeśli „to, co dzieje się w Polsce, na Węgrzech. Czechy”.
„Wydaje się, że powrót do tych totalitarnych reżimów w polityce” – ostrzega Kartarscu, który od dawna opowiadał się za zjednoczoną Europą ponad wszystkimi jej narodowościami.
Cartarscu był w Hiszpanii, aby zaprezentować swoją książkę „Podstawowa poezja” pod redakcją Empedimenta, gdzie po raz pierwszy spotkali się w Kastylii z wyborem wierszy z jego młodości, w okresie, gdy był częścią wyselekcjonowanej grupy buntowniczych pisarzy znanych jako „Pokolenie Niebieskich Dżinsów”.
Był to dla niego, jak wspomina, najszczęśliwszy okres w jego życiu, co, jak przyznaje, jest paradoksalne, bo żył w Rumunii w latach osiemdziesiątych pod dyktaturą Ceausescu, ale on i jego pokolenie „żyli w poezji”.
„Dla nas pojedynczy werset Lorki, Rilkego czy innego poety światowego miał o wiele większy wpływ niż głód, zimno czy strach przed Rumunią w tamtym czasie” – wspomina. ona ma. „
Mimo to zachowali swoją wewnętrzną wolność „i stan normalności w czasach, gdy w Rumunii wszystko było nienaturalne” – mówi autor, który twierdził, że w ten sposób bronili wolności i bronili się przed tymi, którzy chcieli ich jej odebrać.
Poezja „całkowicie rewolucyjna” w swoim kraju: „W tym momencie odkryliśmy pokolenie „rytmów” i ujawniliśmy, że istnieje inny sposób pisania poezji. Chcieliśmy poezji bardziej ludzkiej, bliższej ludziom, szybszej io wiele jaśniejszym językiem” , zauważa autor, który potwierdził, że to był cud i że Absolutnie dumny „być częścią tego pokolenia.
Uważa jednak, że poezja jest „sztuką młodości” i że gwarancją każdego poety jest 7 lat: „Są wyjątki i starsi poeci nadal bardzo dobrze piszą, ale wyjątki potwierdzają regułę, a większość wielkich poetów zrobiła więc. „Wykonali świetną robotę, zanim skończyli trzydzieści lat”, mówi Kartarscu.
Ponieważ przed trzydziestką napisał 8 wierszy, uznał to za wystarczające i postanowił nie pisać wierszy ponownie. Dotrzymał obietnicy przez 35 lat, aż do wybuchu epidemii.
Przyznaje, że nie dotrzymał obietnicy „w dość dziwnych okolicznościach”, a tak naprawdę, jak mówi, opublikowane przez niego wiersze pochodzą z czasów epidemii. Bo po zarażeniu się koronawirusem w 2020 roku wpadł w „straszną depresję” i przez dwa miesiące żył „w piekle”. Aby pozbyć się tej sytuacji, zaczął kompulsywnie pisać wiersze.
Pisał do dwudziestu wierszy dziennie, w sposób, który opisał jako „niekontrolowany przepływ” wersetów, które do niego docierały i „podbijały” go. Wybrał z nich setkę i opublikował zbiór wierszy, które jego zdaniem nie są podobne do jego innych dzieł: „To słaba książka, bez wyrazu, bez sztuki… To wołanie o cierpienie” – powiedział. jej autor.
„W czasie, gdy boli tak bardzo, nie zaczynasz szukać metafor, po prostu krzyczysz z bólu, a ta książka, zatytułowana Nie płacz o pomoc, jest”.
Z tego powodu wynik tomiku poezji nie został uznany: „Autor jest zarazą”, mówi ten pisarz, który spędził dziesięciolecia w prozie, a teraz ma niedopracowaną powieść, której poświęca się „namiętnie”. i poświęcenie”.
W New Poetry in Networks Kartarscu kategorycznie: „Jestem wielkim wielbicielem wszystkich poetów, od Homera do ostatniego przeczucia”.
Nie obchodzi go, czy są dobrzy, czy źli, mówi: „Jeśli zdecydują się pisać poezję, są dobrymi ludźmi”.
Co roku jego nazwisko brzmi jak nominowany do Literackiej Nagrody Nobla, co wiele tłumaczy, bo nie czuje się w tę historię zaangażowany i widzi siebie jako osobę, która nawet jeśli nie gra na loterii, zawsze uważa, że ma dziesiątą część.
By Carmen Naranjo
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”