Napięcie wokół Ukrainy pozwala Władimirowi Putinowi ponownie porozmawiać bezpośrednio z Joe Bidenem

Utrzymanie wpływów na jego starym podwórku i sprawienie, by świat postrzegał Rosję jako globalną potęgę, tak jak to było podczas zimnej wojny, były głównymi osiami polityki Władimira Putina. Aby osiągnąć drugi z tych celów, Kreml potrzebuje gestów takich jak ten we wtorek 7 grudnia, kiedy wśród napięć na granicy z Ukrainą rosyjski prezydent zorganizuje szczyt za pośrednictwem wideorozmowy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Joe Bidenem. Jak czasem powtarzają w Moskwie, chcą równych relacji z Waszyngtonem.

Dokładny czas kontaktu obu przywódców to „około szóstej po południu” w Moskwie (10 rano na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych; czwarta po południu w Barcelonie). Putin będzie uczestniczył w spotkaniu ze swojej rezydencji w Soczi, nad brzegiem Morza Czarnego.

Napięcie przez przeciąganie

Moskwa mówi, że sytuacja w Europie sprawia, że ​​to spotkanie jest bardziej potrzebne niż kiedykolwiek

Wyemitowane zostaną pierwsze zdjęcia ze „spotkania”, ale potem będzie ono kontynuowane bezpiecznie i „za zamkniętymi drzwiami”. Kilka godzin po spotkaniu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że „nadzwyczajne” napięcia w Europie przeszły „pod dach”, dlatego bardziej potrzebne jest spotkanie Putina i Bidena, na którym osobiście omawiali problemy.

Zauważył jednak, że z tego hipotetycznego szczytu „nie należy oczekiwać postępu”. „To przemówienie, które zadziałało w bardzo trudnym okresie” – powiedział. Wcześniej powiedział, że rozmowa będzie „bardzo długa i długa”. Poprzednie spotkanie obu przywódców (które odbyło się osobiście w Genewie w Szwajcarii w czerwcu ubiegłego roku) trwało trzy godziny. A o tym, na co się zgadzają, świat usłyszy z wiadomości z biur prasowych. Ale nie będzie wspólnego oświadczenia prezydentów.

Przed przybyciem na drugie prezydenckie spotkanie Putin rozgrzał silniki rosyjskiej dyplomacji ciężkim paliwem.

twarda dyplomacja

Strach przed Rosją ułatwił nawiązanie nowych kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi, ponieważ Moskwa ma globalne wpływy

Jak to miało miejsce zeszłej wiosny, Ukraina i Stany Zjednoczone zostały zaalarmowane masowym rozmieszczeniem sił rosyjskich w pobliżu ukraińskiej granicy z Donbasem, gdzie od siedmiu lat trwa otwarta wojna, która pochłonęła już ponad 13 000 ofiar, według Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Oprócz zaprzeczenia, że ​​wkroczy na sąsiednie państwo, czego obawiał się rząd kijowski, Rosja unikała wycofania swojej armii, twierdząc, że znajdują się na jej terytorium i że ma do tego prawo. Podkreślił, że bardziej niż Rosja, która jest zagrożeniem, to NATO ze swoimi manewrami na Morzu Czarnym i Ukraina, bo według Rosji zamierza przywrócić „siłą” terytoria kontrolowane przez prorosyjskich separatystów. Ukraińskie prowincje Donieck i Ługańsk.

Więcej kar finansowych?

Według CNN Waszyngton zastanawia się, czy wyłączyć Rosję z systemu SWIFT, a w Moskwie uważa to za „science fiction”.

Wystarczy, by Ukraina utrzymała ciągłe obawy i spekulacje na temat planów Putina. Associated Press i gazeta Washington Post Został opublikowany w zeszłym tygodniu, powołując się na wysokich rangą urzędników USA, którzy prosili o zachowanie anonimowości, że Rosja planuje zaatakować swojego sąsiada na początku przyszłego roku i rozmieści do 175 000 żołnierzy.

W tym scenariuszu Putin przedstawił w ostatnich miesiącach to, co nazywa „czerwonymi liniami”: zaprzestanie ekspansji NATO na wschodzie, co wyraźnie oznacza, że ​​Ukraina nie powinna być częścią sojuszu i że Stany Zjednoczone nie powinny rozmieszczać rakiety i inna broń w nim Kraj, który Moskwa uważa za zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Do równania wejdzie także była Gruzińska Republika Radziecka, położona na Kaukazie, która dąży do przystąpienia do sojuszu.

„Zagrożenie na naszych zachodnich granicach już rośnie i powtarzaliśmy to w kółko. Wystarczy spojrzeć na to, jak zaawansowana jest infrastruktura wojskowa NATO” – powiedział Putin w zeszłym tygodniu.

Rosyjskie roszczenie

„Zachód nieustannie pchał NATO do granic Rosji, stwarzając zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa” – powiedział Ławrow.

To twierdzenie nie jest nowe. Moskwa wyraziła niezadowolenie już w 2004 roku, kiedy do Unii Europejskiej i NATO przystąpiło siedem krajów Europy Wschodniej (m.in. państwa bałtyckie, Estonia, Łotwa i Litwa, które były częścią Związku Radzieckiego). A potem, gdy Stany Zjednoczone planowały instalację elementów swojej tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii.

Ale od 2014 roku, wraz z aneksją Krymu i początkiem wojny w Donbasie, jest to uważane za kwestię niezbywalną. A tym bardziej w ostatnich latach, po protestach w 2020 roku przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki na Białorusi i ponownym napięciu na granicy z Ukrainą w 2021 roku.

Putin powiedział w zeszłym tygodniu, że chce negocjować tę sprawę z Joe Bidenem, a nawet podnieść ją do rangi umowy prawnej. W przeszłości Moskwa oskarżała NATO o niedotrzymanie ustnych obietnic złożonych Michaiłowi Gorbaczowowi i Borysowi Jelcynowi oraz o rozwój, gdy nowi członkowie byłego bloku komunistycznego dołączyli do niego w latach 1999 i 2004.

Moskwa i Waszyngton

Obaj prezydenci omówią także pogarszające się stosunki dwustronne. Pieskow powiedział, że są „w poważnych tarapatach”.

„Zachód nieustannie ignorował i bezczelnie łamał jego oświadczenia, w tym oświadczenia swoich prezydentów i premierów, nieustannie popychając NATO do granic Federacji Rosyjskiej, przenosząc infrastrukturę wojskową na Wschód, tworząc w ten sposób bezpośrednie zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa”. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział w zeszłym tygodniu.

Pieskow powiedział, że głównymi tematami dyskusji są napięcie na granicy ukraińskiej, natarcie NATO na wschód oraz inicjatywa rosyjskiego przywódcy. Będą też rozmawiać o stosunkach dwustronnych między obydwoma krajami, które, jak przyznał rzecznik, są „w poważnych tarapatach”.

Pieskow podkreślił, że gwarancje bezpieczeństwa nie mogą być jednostronne, ponieważ „mogą być tylko wzajemne”. Zaznaczył, że „prezydent Putin jest właśnie politykiem, który kładzie nacisk na wzajemny szacunek i sprawiedliwość stosunków międzynarodowych”.

Priorytetem Bidena będzie ostrzeżenie Putina o konsekwencjach możliwego ataku na Ukrainę. Sekretarz stanu Anthony Blinken potwierdził, że prezydent USA będzie nalegał na integralność terytorialną Ukrainy. Według agencji Reuters Biden zadzwoni do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego kilka dni po wideokonferencji we wtorek.

Wielokrotnie mówił, że Stany Zjednoczone i inne kraje, takie jak Wielka Brytania czy Kanada, powinny zaangażować się w negocjacje mające na celu rozwiązanie wojny w Donbasie. Mogłoby to oznaczać przystąpienie do tzw. „Kwartetu Normanów”, w którym uczestniczą Francja i Niemcy i który stara się realizować porozumienia mińskie w celu rozwiązania konfliktu. Rosja i Ukraina oskarżają się wzajemnie o nieprzestrzeganie tych umów.

Kilka godzin po spotkaniu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wykluczył, że Putin zaprosił Bidena do udziału w tej formule.

Biały Dom pracuje ze swoimi europejskimi partnerami i Ukrainą nad pakietem silnych sankcji gospodarczych, które mają odstraszyć Rosję przed rzekomym atakiem. Według CNN może to być związane z nowymi ograniczeniami dla bliskiego otoczenia Putina, firmami elektrycznymi, a przede wszystkim z możliwością odłączenia się Rosji od międzynarodowego bankowego systemu płatniczego SWIFT.

Kilka godzin po spotkaniu z Rady Federacji (wyższej izby Rosji) potwierdzili, że ten ostatni środek nie jest prawdziwy. „Oddzielenie SWIFT jest całkowicie kwestią fantazji. Globalna gospodarka, globalny system płatności finansowych nie poprze tego, ponieważ Rosja jest ogromnym krajem i świetnym partnerem dla wielu innych krajów. Nie wyobrażam sobie, jak Niemcy to robią i noszą – powiedział TASS senator Władimir Dzaparow. Pieniądze są w walizkach i torbach, żeby zapłacić za zaoszczędzony gaz.

Jurij Uszakow, doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej, powiedział, że Putin i Biden omówią również inne kwestie, takie jak sytuacja w Syrii, Libii, Iranie i Afganistanie.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *