Panoramiczny widok na rynek samochodów i wózków w Polsce

Panoramiczny widok na rynek samochodów i wózków w Polsce

Rynki międzynarodowe

Piotr Wita, właściciel Szkraba Wita (Polska)01.06.2023

CHILDREN Market, jako członek BCMI (Babycare Magazines International), miał dostęp do analizy przygotowanej przez Piotra Witę, właściciela specjalistycznego sklepu z artykułami dziecięcymi w Polsce Szkrab Wita, w której analizuje stan wózka i wózka samochodowego oraz segment siedzisk spacerowych na rynku polskim.

zdjęcie

Trudno określić, kiedy pojawił się pierwszy wózek spacerowy, chociaż niektóre badania sugerują, że został wynaleziony około 300 lat temu. Pierwotnie wózki bardzo się od siebie różniły i były wykonywane przez rzemieślników. Wiek XX stanowił krok naprzód dla branży, wraz z rozpoczęciem masowej produkcji po I wojnie światowej. Po II wojnie światowej w Borage koło Częstochowy (Górny Śląsk) rozpoczął działalność pierwszy duży producent wózków dziecięcych.

Początki rynku wózków spacerowych w Polsce

Po pewnym czasie pracownicy zaczęli opuszczać fabrykę wózków dziecięcych w Borage i postanowili założyć własną działalność gospodarczą. Tak narodziła się w Polsce branża wózków spacerowych, gdyż pod Częstochową zaczęło rozwijać się kilka firm. W tamtych czasach cały wózek był produkowany od podstaw w jednej fabryce i nawet najmniejsze jego części dostarczał ten sam producent, obecnie jednak większość podzespołów produkowana jest przez firmy podwykonawcze, a każdy wózek składany jest z już wyprodukowanych elementów. .

Z biegiem lat niektóre firmy upadały i powstawały nowe, ponieważ wielcy gracze na dzisiejszym rynku zaczynali od małych przedsiębiorstw, podczas gdy starzy liderzy ograniczali produkcję lub po prostu znikali z rynku.

Narodziny problemów

Większość lokalnych firm prowadzi działalność poprzez eksport swoich produktów: Polska jest stosunkowo niewielkim rynkiem i działa na nim kilkudziesięciu producentów. Prawda jest taka, że ​​obecna sytuacja nie wygląda dobrze. Jeden z moich znajomych, właściciel stosunkowo małej firmy, powiedział mi, że musi zmniejszyć produkcję ze 100 wózków tygodniowo do 100 wózków miesięcznie. Jego produkcja przeznaczona jest głównie na eksport, można więc przypuszczać, że konsumpcja spada na rynku europejskim (w tym w Europie Zachodniej) lub polskie wózki dziecięce tracą konsumentów na rzecz konkurencji.

Duży producent może wyprodukować do 8 000 wózków miesięcznie, ale obecnie sięga zaledwie 2 000 sztuk. Ryszard Demczyk, właściciel firmy Demex, której początki sięgają 1979 roku, zwraca uwagę, że wraz z początkiem pandemii produkcja zaczęła spadać i wyjaśnia, że ​​jedną z przyczyn może być spadek liczby urodzeń. Nasza firma eksportuje na rynki zagraniczne (wszystkie rynki europejskie) i na wszystkich rynkach zaobserwowaliśmy spadek popytu na wózki dziecięce.

Jakby tego było mało, wojna na Ukrainie zaostrzyła sytuację, gdyż głównymi rynkami, na których sprzedawała Polska była Rosja i inne kraje Europy Wschodniej. Niestety rynek skurczył się z powodu pandemii i późniejszej wojny. Eksport do krajów wschodnich, choć nie został całkowicie sparaliżowany, znacznie spadł, a wysyłki do Rosji stają się coraz bardziej złożone, a niektórzy dystrybutorzy przepakowują wózki na Białorusi, co oznacza wzrost kosztów.

Piotr Kijas, dyrektor marketingu w EuroCart, przyznaje, że dla branży wózków spacerowych w Polsce nadeszły trudne czasy. Naszymi klientami są młode, młode małżeństwa, które właśnie zaciągnęły kredyt hipoteczny i po przełamaniu obaw i podjęciu decyzji o posiadaniu dziecka, miesięczne raty wzrosły o 100%, a wynagrodzenie obniżono o 20%. Sytuacja gospodarcza nie zachęca do podejmowania decyzji zakupowych, a przyszłość nie jest dużo lepsza. Młodzi ludzie będą odkładali decyzję o usamodzielnieniu się i założeniu rodziny ze względu na problemy ze spłatą kredytów hipotecznych i rosnącymi czynszami.

Galeria Czasu Dziecięcego w Kelsey

W dniach 22-24 lutego w Kielcach odbyła się 13. edycja Targów Kids Time. Na wystawie moją uwagę zwróciła ekspozycja producentów wózków dziecięcych, gdyż to oni reprezentują moje główne zainteresowania, zwłaszcza te produkowane w Polsce. Pawilony tych firm zajmują dużą część powierzchni wystawienniczej, dlatego ich obecność determinuje liczbę pawilonów wystawienniczych. W tym sensie dwa z zajmowanych przez nich stoisk były w tym roku puste, a polscy producenci wózków dziecięcych zajęli zaledwie 25% potrzebnej im powierzchni trzy lata temu. Jednak frekwencja dopisała, biorąc pod uwagę globalną sytuację branży i fakt, że nikt nie wie, ilu gości przyjedzie, a nawet niektóre firmy zdecydowały się na pojawienie się w ostatniej chwili.

Kierownictwo wydarzenia aktywnie zabiegało o zabezpieczenie wystawców, wysyłając nawet delegację do Częstochowy, aby zachęcić producentów do udziału. Dodatkowo dołożyli wszelkich starań, aby zaprosić do wsparcia wystawców potencjalnych klientów zagranicznych. Bartosz Olatowski z działu sprzedaży Milu Kids skomentował, że na wystawę zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili, bo w zasadzie nie planowaliśmy udziału w targach w świetle sygnałów rynkowych, o czym mówi Magdalena Duda, Kierownik Działu Sprzedaży w firmie Coletto powiedział i dodał, że decyzję również podejmujemy w ostatniej chwili. . Sprzedajemy dużo na rynek polski, dlatego chcieliśmy spotkać się z naszymi klientami i zaprezentować nasze nowości. Wystawa jest niepowtarzalną okazją do spotkania się z naszymi klientami, gdyż nasi przedstawiciele handlowi robią to na co dzień. ROAN to kolejna firma, która zdecydowała się na przybycie na targi w ostatniej chwili ze stoiskiem o długości 90 metrów: byliśmy ciekawi, czy uda się ożywić targi. Naszym celem był bezpośredni kontakt z klientami i udało nam się to osiągnąć – zauważa Anita Beach-Kajzer z ROAN. Mateusz Trilski z TACO jako jedyny zadeklarował, że firma od początku była gotowa na pokaz: Nasza decyzja nie musiała się zmieniać, ponieważ wystawa daje nam możliwość poznania wielu klientów w ciągu zaledwie trzech dni.

Większość wystawców była zaskoczona ilością zwiedzających, np. Anita Bech Kajzer (ROAN) wyjaśniła, że ​​na początku mieliśmy problemy, bo nasze 90-metrowe stoisko stało się za małe. Byliśmy bardzo zaskoczeni frekwencją, natomiast Mateusz Trilski (TACO) zwrócił uwagę, że przez pierwsze dwa dni 80% naszych gości stanowili obcokrajowcy, a my spotkaliśmy się z profesjonalistami z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii i wszystkich krajów . Sąsiedzi Polski, a nawet Cypr i Grecja. Kolejną pozytywną opinię o wystawie przedstawił Jarosław Dombrowski z Carrillo. Carello jest wiodącym sprzedawcą wózków spacerowych na Ukrainie i obecnie wchodzi na rynek UE. Jej produkty powstają w Chinach, ale jej siedziba znajduje się we Wrocławiu: Nasza obecność na wystawie wpisuje się w strategię wejścia na rynek UE. To był nasz pierwszy raz na Kids Time i byliśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się pozyskać nowych klientów zagranicznych, dlatego mamy nadzieję wejść na kolejne rynki europejskie.

co jest następne?

Biorąc pod uwagę, że wszystko się ciągle zmienia, trudno przewidzieć, co będzie się działo w 2023 roku. Nie ulega wątpliwości, że polscy producenci mają przewagę konkurencyjną nad krajami zachodnimi: ich produkcja może być niższa, ale koszty wytworzenia są też znacznie wyższe. Mniej niż w krajach zachodnich. Producenci wózków przyznają, że sytuacja na rynku nie jest łatwa, chociaż jeden z wystawców przyznał mi, że sytuacja jest trudna, ale nie niemożliwa. Przedsiębiorstwa muszą mierzyć się ze spadającym wskaźnikiem urodzeń i konkurencją na rynku towarów używanych, a polscy producenci szukają nowych sposobów na oszczędzanie. Z drugiej strony dobrze radzą sobie duże marki, choć większe problemy mogą mieć producenci pracujący dla marek zagranicznych.


You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *