Pontevedra (Hiszpania), 25 stycznia (EFE). Prawie osiemdziesiąt lat po splądrowaniu przez nazistów dwa obrazy XV-wiecznego flamandzkiego malarza wróciły w środę do Polski po niezwykle szybkim procesie prowadzonym przez muzeum w Hiszpanii, które nie wiedziało, że zostały skradzione podczas II wojny światowej.
Polska straciła 70 procent swojego dziedzictwa artystycznego podczas II wojny światowej. Muzea, kościoły, zamki i wiele prywatnych kolekcji zostało splądrowanych przez nazistów, którzy zniszczyli wszystko na swojej drodze.
Polskie władze szacują, że w tym czasie zaginęło około 516 tysięcy dzieł sztuki.
Akcja rozgrywa się w Hiszpanii ponad siedem dekad później
Znaczna część skradzionego mienia została zwrócona po klęsce wojsk niemieckich, ale wielu z nich, ponad siedemdziesiąt lat później, wciąż brakuje, a ich odzyskanie jest priorytetem polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Powołany jest do tego wyspecjalizowany wydział, który po skatalogowaniu dzieł sztuki zrabowanych po okupacji hitlerowskiej koncentruje swoje wysiłki na ich poszukiwaniu na całym świecie i domaganiu się zwrotu ich prawowitym właścicielom, Polakom.
Nowe technologie pomogły im śledzić ten biznes na całym świecie. W ten sposób odkryli w grudniu 2020 r., że dwa z tych obrazów, które tworzą XV-wieczny duet dolorosa i ecce homo, znajdują się w Pontevedra (Hiszpania).
Oba dzieła, wykonane w warsztacie holenderskiego malarza Dereka Pottsa, głównego przedstawiciela szkoły leuven, przez jednego z jego uczniów – być może jego syna – należą do kolekcji Czartoryskich, zrabowanej przez Niemców w polskim mieście Gołuchów.
Obrazy po opuszczeniu Warszawy w 1944 roku pojawiły się ponownie w sklepie artystycznym w Madrycie w 1973 roku i trafiły do Muzeum Pontevedra w 1994 roku w ramach zakupu Kolekcji José Fernándeza Lópeza, składającej się z 313 obrazów dwóch autorów i chronologii. różnorodny.
Eksperci nie wiedzą, gdzie i kiedy nabył go Fernandez Lopez, ale wszystko wskazuje na to, że mógł to zrobić w Sala Parés w Barcelonie (Hiszpania) lub w Galería El Cisne w Madrycie, gdzie był stałym klientem.
Koniec dziejowej niesprawiedliwości
Dyrektor Okręgu Dóbr Kultury Ministerstwa Kultury wyjaśnił, że „odzyskanie zrabowanego dzieła to pierwszy etap długiego i wyczerpującego, trwającego lata procesu, choć w tym przypadku było odwrotnie”. , Elżbieta Rogowska.
Ona sama podpisała w środę zaświadczenie o powrocie tego duetu do swojego kraju, „niezwykle wdzięczna” Muzeum Pontevedra za pozwolenie na „powrót tych dzieł do domu” i z zainteresowaniem, które „miejmy nadzieję, ustanowi precedens”.
Według Rogowskiej dyptyk odzyskany przez Polskę jest „bardzo mały, ale ma wielką historię i wielką wartość”, ponieważ stanowi kolejny krok w procesie „odszkodowań”, który jego kraj promuje w celu odzyskania skradzionego dziedzictwa.
„Powoli oddają nam wszystko z powrotem i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jesteśmy dzisiaj na tej drodze” – powiedział.
Dla Muzeum Pontevedra, według jego dyrektora, Juana Manuela Reya, był to „ważny dzień”, aby przyczynić się do „wypełnienia sprawiedliwości” w sprawie nielegalnego pochodzenia tych dwóch obrazów, które było „całkowicie nieznane” ich. .
Ray potwierdził, że widzą „z pewnym żalem” utratę dwóch obrazów, które były „ważne” dla muzeum, uczucie zmieszane z „zadowoleniem” z położenia kresu „historycznej niesprawiedliwości”.
Gdy tylko Polska skontaktowała się z władzami hiszpańskimi, ta procedura zwrotu rozpoczęła się natychmiast, co było niezwykłe, więc teraz ufają, że inne muzea pójdą tą samą drogą i zwrócą zrabowane dzieła sztuki.
Gdy obrazy znajdą się już pod opieką Polski, firma specjalizująca się w sztuce będzie odpowiedzialna za przetransportowanie tego obrazu do Madrytu, a następnie samolotem do tego kraju, gdzie zostanie zdeponowany w Muzeum Narodowym w Poznaniu.
Alejandro Espino
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”