Decyzja o utrzymaniu referencyjnej stopy procentowej na poziomie 6,75% pojawiła się w wyniku dłuższego niż zwykle spotkania i ostrego sporu wśród decydentów, który pozostawił ekonomistów niemal równo podzielonych co do tego, co zrobi bank centralny.
Jednak niewielka większość ankietowanych przez Bloomberg spodziewała się, że inflacja powróci do wzrostu, ponieważ inflacja jest najszybsza od 26 lat.
Politycy sprzymierzeni z gubernatorem Adamem Glapińskim są coraz bardziej przekonani, że jego agresywna, całoroczna kampania wystarczy do ograniczenia wzrostu cen, a inflacja zacznie spadać w przyszłym roku. Jednak głośna mniejszość w Radzie Polityki Pieniężnej zakwestionowała tę ocenę i naciska na bardziej zdecydowane działania w celu kontrolowania inflacji.
Decyzja zapada dzień po tym, jak rumuński bank centralny zwolnił tempo zacieśniania polityki pieniężnej, aby ocenić wpływ spowolnienia gospodarczego i dłuższego okresu wysokiej inflacji.
Glapiński zorganizuje w czwartek w Warszawie konferencję prasową wyjaśniającą tę decyzję. Szef banku centralnego powiedział wcześniej, że nowy zestaw prognoz gospodarczych powinien pozwolić decydentom w listopadzie podjąć decyzję, czy wykluczyć dalsze podwyżki.
Jego zastępca, Marta Keitley, przewidziała w zeszłym tygodniu, że inflacja powróci do jednocyfrowych poziomów do końca przyszłego roku i ostrzegła, że wzrost gospodarczy będzie „zbyt niski” w 2023 roku. Nie jest członkiem 10-osobowego Komitetu Polityki Pieniężnej, ale często mówi o Glapińskim.
Tarcia wokół polityki pieniężnej pojawiły się, gdy w zeszłym miesiącu wyszedł na jaw wewnętrzny spór, gdy członkowie opozycji kwestionowali wewnętrzne operacje banku centralnego oraz walkę z inflacją.
Obraz komplikują ostatnie wskazówki rządowe, że tymczasowe obniżki podatków od energii prawdopodobnie wygasną pod koniec tego roku, co może spowodować ponowny wzrost cen. Polityk Ludvik Koteke szacuje, że może to spowodować wzrost inflacji do 24% w lutym, chociaż premier Mateusz Morawiecki już obiecał środki wyrównawcze, aby utrzymać ceny w ryzach.
Tymczasem wysokie stopy procentowe dotychczas tłumiły popyt na kredyty hipoteczne i inne pożyczki długoterminowe. Ankieta kredytowa przeprowadzona przez bank centralny w ostatnim kwartale roku pokazała, że banki sygnalizują, że będą dalej zaostrzać kryteria kredytowe i spodziewają się znacznego spadku popytu na długoterminowe kredyty dla przedsiębiorstw, co jest sygnałem, że ucierpią inwestycje.
„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”