Polski „cud” gospodarczy pozostawia Ukrainę bez pracowników

Polski „cud” gospodarczy pozostawia Ukrainę bez pracowników

Ukraińska gospodarka stoi przed kilkoma otwartymi frontami z trudnymi rozwiązaniami: wysoką inflacją, utrzymującymi się przypadkami korupcji i deprecjacją waluty w ostatnich latach, przez co import jest bardzo drogi. Te komplikacje skłoniły Ukraińców do szukania życia poza granicami kraju. Wielu z nich wybrało Polskę, zamożny kraj graniczący z Ukrainą, co zachęciło do wyjazdu setek tysięcy pracowników. Obecnie ten kraj Europy Wschodniej stoi w obliczu niedoboru siły roboczej, nie dlatego, że jego rynek pracy działa na pełnych obrotach, ale dlatego, że ludność w wieku produkcyjnym opuszcza kraj.

Po latach „eksportu” kapitału ludzkiego Romanowi Bilychowi, prowadzącemu firmę rekrutacyjną (na Ukrainie i za granicą), kończy się „surowiec”: ukraińscy pracownicy, których zatrudniał od 2002 roku w całej Europie, a tam będzie ich dużo, a teraz zaczyna ich brakować, co stanowi problem dla Biełycha i przyszłości kraju – wyjaśniają Bloombergowi.

Ukraina przechodzi przez bardzo złożony krajobraz: zmniejsza się siła robocza, inflacja w dalszym ciągu rośnie powyżej 14% rocznie, a pracownicy żądają, aby ich wynagrodzenia odpowiadały ruchom cen. Ta spirala płac i cen nie przynosi korzyści i tak już wyczerpanej ukraińskiej gospodarce.

To zła wiadomość nie tylko dla Biełycha, ale także dla ukraińskiej gospodarki. Wzrost gospodarczy spowalniał przez cztery kwartały z rzędu, a niedobory siły roboczej spowodowały wzrost płac, wyższe stopy procentowe i zaostrzenie akcji kredytowej.

Silne migracje

„Migracja zarobkowa jest dziś jednym z pojawiających się problemów na Ukrainie” – mówi Dmytro Sologub, zastępca prezesa Banku Centralnego. „Może to stać się poważnym zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego i stabilności cen w nadchodzących latach”.

Ukraina pomogła złagodzić niedobory siły roboczej od Pragi po Warszawę. Ukraińscy pracownicy opuszczają kraj w poszukiwaniu wyższych zarobków i spokojniejszego życia. Sukces gospodarczy osiągnięty przez niektóre kraje Europy Wschodniej zmienia przepływy migracyjne w Europie.

Kilka lat temu pracownicy z Polski, Czech, Węgier i Ukrainy wyjechali do Danii, Wielkiej Brytanii czy Irlandii. Teraz dobra kondycja gospodarcza Polski, Czech czy Węgier pomaga rdzennej ludności pozostać w swoich krajach, a także pomaga obywatelom takich krajów jak Ukraina w wyborze Polski lub innych krajów wschodnich w poszukiwaniu lepszej przyszłości, ale blisko do swoich domów. .

Stopa bezrobocia w Polsce spadła z 20% w 2002 r. do 4,5% obecnie. W ostatnich latach liczba miejsc pracy wzrosła w imponujący sposób, chociaż znaczna część tego zatrudnienia ma charakter tymczasowy. Liczba pracujących wzrosła w tym samym okresie z 14 milionów do ponad 16 milionów, a dochód na mieszkańca podwoił się w ciągu ostatnich dwudziestu lat.

„Dla firm zagranicznych nie ma wyjścia” – mówi Bilikh, który jest w stanie pokryć jedynie jedną piątą zapotrzebowania swoich klientów na pracowników w takich sektorach jak budownictwo, rolnictwo czy pielęgniarstwo. „Na początku szukali po prostu pracowników z dużym doświadczeniem i stanowiskiem. Teraz przyjmują wszystkich i w razie potrzeby zapewniają miesięczne szkolenie.”

Atrakcyjność ukraińskich pracowników jest jasna: w ich kraju zarabiają średnio około 265 dolarów miesięcznie, w porównaniu do około 1000 dolarów, które mogą zarobić w Polsce. Co więcej, niekończące się konflikty społeczne na Ukrainie i chroniczna korupcja są powodem naszego wyjazdu. W Polsce zarejestrowanych jest 1,5 miliona Ukraińców, a kolejne 50% może nie posiadać dokumentów. Z kolei Czechy planują podwoić roczny przydział ukraińskich pracowników.

Andrzej Kozłowski, 37-letni inżynier telekomunikacji, wykorzystał swoje polskie korzenie i w 2014 roku przeprowadził się do nadbałtyckiej Gdyni.

„To był właściwy czas, kiedy wybuchła wojna i upadła hrywna (ukraińska waluta). Zawsze chciałem pracować za granicą” – wyjaśnia. „Nie zarabiam dużo pieniędzy, ale tutaj w ciągu jednego roku zarabiam tyle samo, co w moim kraju w ciągu czterech lat”.

Spadek zatrudnienia

Oficjalne dane na Ukrainie wskazują, że od 2015 r. kraj opuściło 7% siły roboczej w byłej republice radzieckiej. Liczba ta prawdopodobnie będzie znacznie wyższa, biorąc pod uwagę, że Ukraińcy mogą obecnie przemieszczać się po całej Unii Europejskiej bez konieczności posiadania wizy.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji 12% Ukraińców znalazło pracę za granicą lub planuje to zrobić w najbliższej przyszłości. Niepokojące są również prognozy długoterminowe: Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że w 2050 r. liczba ludności spadnie z obecnych 44,2 mln do 36,4 mln.

Firmy takie jak drukarnia Oleksandra Dranova na zachodniej Ukrainie już odczuwają konsekwencje. „Mamy wiele wakatów i nie wiemy na pewno, jak je obsadzimy” – wyjaśnia. „Młodzi ludzie wolą wyjechać do Polski lub krajów bałtyckich”.



You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *