„Restauracja La Guardarraya”: to tutaj narodziły się plastry puszki

„Restauracja La Guardarraya”: to tutaj narodziły się plastry puszki

Słynny może ciąćktóry charakteryzuje portorykańską książkę kucharską, urodził się 65 lat temu w „Restauracja La Guardaraja”położony na granicy pomiędzy Guayanilla i Yako.

Według opowieści na miejsce przyszedł klient imieniem Rodolfo i zapytał swojego właściciela, Juana Verę Martineza, dlaczego nie usmażył kawałka mięsa ze wszystkim i skórą. Mężczyzna uszczęśliwił więc przyjaciela, odkrajając kawałek polędwicy i wrzucając go na patelnię, aby się przyrumienił.

Kiedy gość zobaczył rezultat swojej prośby, wykrzyknął: „Przyniosłeś mi pudełko!” To ukłon w stronę sposobu, w jaki kobiety używały wykrochmalonych halek w latach pięćdziesiątych XX wieku, szybko dotarło do uszu ludzi, którzy od tego czasu przychodzą tu, aby spróbować canken.

Reklama

Oglądaj więcej treści

Narratorką była Doraliza Vera González, córka pierwotnego właściciela, która była odpowiedzialna za udokumentowanie pochodzenia popularnego przepisu stworzonego przez jej ojca, który również prowadził kuchnię Lomy Bonita de Yauco i uczył się gotować, gdy ten był w kuchni . armia.

Doralisa Vera, właścicielka La Guardarraya. (Xavier Garcia)

„To mój ojciec wynalazł cankena, który stał się tutaj symbolem. Ten urodził się około 1958 roku i jeden z przyjaciół mojego ojca, który był prawnikiem, powiedział mu: „Dlaczego robisz canken i nie pozwalasz mu zabrać mu skórę?” Więc mój ojciec wziął to i zrobił taki, jaki mu się podobał, a potem usmażył.dotyczący córki Dory Gonzalez.

„To były lata pięćdziesiąte, kiedy była moda na halki, które miały sprawić, że spódnica będzie wyglądać dobrze, z falbaną. Koleżanka powiedziała mu: «Och, ale to wygląda jak pudełko.» Następnego dnia przyszedł i powiedziała: „Zrób mi jedną z tych puszek.” „Ludzie zaczęli prosić o puszki” – powiedziała Dorita (64 l.), która studiowała ranczerstwo w Mayagüez College.

Następnie don Juan kontynuował opracowywanie przepisu. Zajęło mu to około ośmiu lat.

„W tej chwili można zamówić pudełko i będzie ono gotowe w 15 minut, ale wtedy trwało to 30 minut. Mamy już przepis i kilka trików, dzięki którym możemy przyspieszyć ten proces. To nasza mielona i siekana polędwiczka wieprzowa, i to dużo szersza. To było jakieś trzy funty – wyjaśnił.

„Nie kupuję gotowego kawałka, ale jest nas niewielu, którzy kroją polędwicę. Każdy, kto sprzedaje filety z kankana, kupuje je w plasterkach, jak filety z kankana, a one pochodzą z Kanady, Chile, Polski. …Tędą dla nas przyjeżdżają” – mówi. Jeszcze tego samego dnia otwarto restaurację 4 lipca 1959.

Tak naprawdę lokalizacja restauracji również była przedmiotem dyskusji od kilkudziesięciu lat, od momentu jej założenia w tzw. „Coffee City”, ale wraz z budową autostrady PR-2, dawnej autostrady wojskowej, granice gruntów zostały określone. Pozostał w Guayanilla. Dlatego nazywa się to „strażnik”.

Jadalnia w „La Guardarraya”. (Xavier Garcia)

„To jest granica i w pewnym momencie trudno było określić lokalizację. Pierwotnie, jeśli spojrzeć na plany, to było bardziej w Yauco. Kiedy budowali most, był tam znak, który głosił „Granica prowincji”, między Ponce a Mayagüez” – wyjaśnił, pokazując dwa telefony. Dwóch starych generałów wciąż jest na miejscu.

„Dopiero kilka lat później nie było tu telefonu. Nasz numer telefonu to 856 (kod Yaco). Na terenie posesji, której właścicielem jest Yaoco, znajduje się telefon publiczny, ale przy wejściu znajduje się inny telefon należący do Guayanilli”.

W 1993 roku ojciec poprosił go, aby wraz z bratem Juanem, który właśnie ukończył studia weterynaryjne i mieszkał w Stanach Zjednoczonych, przejął kierowanie firmą.

W ten sposób obiekt został odbudowany, a oferta gastronomiczna, specjalizująca się w kuchni kreolskiej, nadal się rozwijała.

Działalność restauracji generuje około 12 miejsc pracy, na powierzchni składającej się z dwóch sal mogących pomieścić 70 osób. Na życzenie dostępne jest trzecie miejsce.

Menu zaczyna się od głównego dania domu, pokrojonego w puszkę, a następnie rozdrobnionego mięsa.

„Tutaj zawsze szukamy spójności w potrawach i są one gotowane tak, jak gotowały babcie. Powiedział, że kucharze uczą się tego nawyku, zauważając, że jego starsza siostra Annabis, która jest lekarzem, pomaga mu również w obowiązkach administracyjnych i zakupach.

Zieleń natury zdobi obrzeża restauracji. (Xavier Garcia)

Oni robią Filet wołowy z cebulą, zapiekany lub na cieście, a także kurczak dostępny smażony z czosnkiem, piersią maślaną lub pieczony. Podobnie mają Pieczone, kruszone krewetki, czosnek i koktajl.

„Tutaj gotują z achiotes, tak jak poprzednio. Chicharron z kurczaka to biodra bez kości.” Wyjaśnił, wspominając część menu: „Kolejnym ulubionym jest ryż kreolski mampostiao, ponieważ różowa fasola też jest delikatna i mamy też mofongo, krem ​​ziemniaczany i szynką Boczek, brokuły i serek śmietankowy.”

Jeśli chodzi o desery, to tak flan waniliowy, Przepis wymyślony również przez jej babcię „Mamę Amparo”. Skórki gujawy, mleczne z białym serem i trzema mlekami.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *