Pierwsza poprawka:
Oba rządy, które są członkami Unii Europejskiej i NATO, potwierdziły, że rosyjski quasi-państwowy koncern energetyczny Gazprom poinformował ich o odcięciu dostaw gazu od środy 27 kwietnia.
Moskwa spełniła zagrożenie. Urzędnicy z Polski i Bułgarii potwierdzili, że Rosja zdecydowała się na odcięcie dostaw gazu ziemnego do obu krajów europejskich po tym, jak odmówiły one zapłaty za dostawy w rublach rosyjskich, na prośbę prezydenta Władimira Putina po sankcjach zachodnich.
W zeszłym miesiącu rosyjski prezydent zagroził, że „nieprzyjaźni” zagraniczni nabywcy, jak nazywa kraje, które nałożyły sankcje po inwazji na Ukrainę, będą musieli płacić państwowemu Gazpromowi w rublach zamiast w dolarach i euro. Jak dotąd żaden kraj, poza Węgrami, nie przyjął Viktora Orbana, osobistego przyjaciela Putina.
Jeśli zagrożenie dla pozostałych krajów będących dostawcami gazu zostanie spełnione, Putin może spowodować ekonomiczny koszmar dla Europy, podnosząc ceny gazu i potencjalną racjonowanie energii. Kraje takie jak Niemcy są zagrożone ze względu na duże uzależnienie od rosyjskiego gazu, choć decyzja ta zada nowy cios rosyjskiej gospodarce, która cierpi z powodu sankcji bloku zachodniego.
Polska zadeklarowała, że jest na ten moment gotowa, zdywersyfikowała dostawców i zaopatrzyła w 76%. Ten kraj był sojusznikiem Zachodu w wojnie ukraińskiej. Stamtąd przechodzi broń, którą Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie dostarczają krajowi rządzonemu przez Wołodymyra Zełenskiego.
Do Polski trafia rocznie ok. 9 mld m sześc. rosyjskiego gazu, co pozwala pokryć ok. 45% potrzeb kraju.
Bułgaria dąży do dywersyfikacji importu gazu
Ze swej strony Bułgaria, dawny sojusznik Moskwy, zerwała dawne więzy z Rosją po przejęciu władzy przez liberała i po inwazji Rosji na Ukrainę. Choć kraj ogranicza się do udzielania pomocy humanitarnej i wspierania sankcji, premier Cyryl Petkow i członkowie jego koalicyjnej administracji udają się w środę do Kijowa na rozmowy z ukraińskimi urzędnikami na temat możliwości zwiększenia pomocy dla kraju.
Bułgaria powiedziała, że płacenie w rublach stanowi ryzyko dla jej kraju i że współpracuje z państwowymi firmami gazowymi, aby przyciągnąć nowych dostawców, którzy zastąpią dostawy, które otrzymuje z Rosji. W tej chwili nie myślą o cięciach ani ograniczeniu zużycia gazu.
Europa jest głównym importerem rosyjskiego gazu ziemnego do ogrzewania domów, wytwarzania energii elektrycznej i produkcji paliw. Import jest kontynuowany pomimo wojny na Ukrainie. 60% importu płaci się w euro, a reszta w dolarach.
Stany Zjednoczone chcą szukać wsparcia w Azji
Sekretarz prasowy Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że Stany Zjednoczone rozważały już tę akcję Rosji „w oczekiwaniu na możliwość, że tak się stanie lub że „gaz”, który dostarczają, zostanie zmniejszony”.
„Częścią tego było poproszenie niektórych krajów w Azji, które miały nadpodaż, o dostarczenie jej do Europy. Zrobiliśmy to w niektórych przypadkach i jest to ciągły wysiłek” – dodał Psaki.
Unia Europejska obiecała, że nie zaspokoi zapotrzebowania na rubla, argumentując, że łamie warunki umów i sankcje wobec Rosji.
z AP . info
„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”