Bejrut, 16 grudnia (Prensa Latina) W dniu dzisiejszym ruchy oporu w Libanie, Iraku i Jemenie kontynuowały operacje wojskowe w odpowiedzi na izraelską agresję na naród palestyński w Strefie Gazy.
W obliczu wrogości lotnictwa Tel Awiwu wobec południowych miast bojownicy Hezbollahu przeprowadzili w ciągu dnia co najmniej sześć operacji przeciwko pozycjom i siłom wroga rozmieszczonym wzdłuż granicy.
Libański ruch oporu potwierdził w oświadczeniu, że w pobliżu bazy Barkat Risha przeprowadzono dwie operacje przeciwko izraelskim żołnierzom, oprócz zamachu bombowego przy użyciu drona na spotkaniu członków w mundurach wojskowych przed koszarami Al-Rameem w Iranie. zajęta wioska Honin.
Ogłosili także operacje wymierzone w siły zmechanizowane na terenie motelu i grupę żołnierzy, którzy weszli do dwóch domów w osadzie Al-Manara.
W tym kontekście izraelskie media podały, że jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych w incydencie na granicy z Libanem, który określiła jako poważny, ponieważ w pobliżu Margaliot wykryto eksplozję drona.
Ze swojej strony ruch oporu w Iraku przeprowadził operacje przeciwko siłom amerykańskim w nielegalnych bazach w Al-Malikiyah i w obozie Koniko w północno-wschodniej Syrii.
W tym samym duchu jemeński ruch Ansar Allah wystrzelił dużą liczbę dronów przeciwko wrażliwym celom w mieście Umm al-Rashrash w Ejlacie.
W oświadczeniu podkreślił, że atak ten ma na celu wsparcie uciskanego narodu palestyńskiego, który jest oblegany i poddawany agresji w Strefie Gazy.
Oprócz operacji rakietowych i dronów przeciwko Ejlatowi nakłada blokadę na port miasta, uniemożliwiając przepływ wszystkich statków zmierzających do Izraela przez Morze Czerwone i Morze Arabskie.
Zdaniem ekspertów wojskowych jemeńskie rakiety są w stanie razić amerykańskie bazy w państwach Zatoki Perskiej, Morzu Czerwonym i Cieśninie Bab al-Mandab.
Jednocześnie iracki ruch oporu ma możliwość atakowania nielegalnych amerykańskich enklaw na granicy z Syrią. Jednocześnie libański Hezbollah może dotrzeć do dowolnego punktu w historycznej Palestynie.