Nowe informacje na temat afery wizowej dotykającej partię rządzącą burzą kampanię wyborczą w Polsce.
Wobec byłego wiceministra spraw zagranicznych Polski i jego delegacji prowadzone jest śledztwo w sprawie korupcji w związku z wydawaniem polskich wiz. Sprawa wyciekła w trakcie kampanii wyborczej i w efekcie byłego wiceministra nie ma już na liście PiS. Opozycja umiejętnie wykorzystuje moment do walki ze swoimi wyborczymi rywalami, a dziennikarze kontynuują swoją pracę. To, co zauważyli na początku, było jedynie wierzchołkiem góry lodowej…
Andriej Stankiewicz, dziennikarz ONETu, który zdemaskował „szlak przemytu”, zauważa:„Odkryliśmy cały system stworzony przez współpracowników wiceministra Wawrzyka: do polskich konsulatów i ambasad w Azji i Afryce wysyłano imienne wykazy konkretnych osób i osobom tym rzekomo wydawano wizy. Szczególnie niezręczną procedurę zastosowano w Indiach. Tam przesłano imienne wykazy osób: „Osoby, które miały być ekipą filmową w Bollywood, okazywały się nie mieć nic wspólnego z branżą filmową, że producentem filmu był handlarz warzywami, a aktor nie był w stanie udowodnić, że jego występ w jakimkolwiek filmie, zwłaszcza, że istnieje „wiele wiz Schengen, które pozwalają… „Wjeżdżając do Meksyku, z Meksyku jest tylko jeden krok do Stanów Zjednoczonych. I tak właśnie wyglądał ten szlak przemytniczy. Mamy całą dokumentację, aby udowodnij, że tak się stało, ale… nikt nie zaprzecza, że tak się stało. I to wyjdzie na jaw.
Choć partia rządząca unika odpowiedzi na pytania dotyczące „afery wizowej”, spory między urzędnikami nie dotyczą tego, czy wizy zostały wydane, ale ich liczby. Faktem jest, że pierwsze osoby zostały już zatrzymane i postawiono pierwsze zarzuty. Jak podaje Prokuratura Generalna, pierwsze oznaki nieprawidłowości w wydawaniu wiz dotarły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w lipcu 2022 roku.
Zarzuty obejmują m.in. wywieranie wpływu na instytucję państwową, przyjmowanie korzyści majątkowych oraz udzielanie korzyści majątkowych poprzez pośrednictwo w ustalaniu spraw dotyczących instytucji państwowej. Czyny te zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 8.
Organizacje pomagające migrantom i uchodźcom w Polsce – zwłaszcza te krytykowane przez rząd za pomoc na granicy polsko-białoruskiej – śledziły skandal pełen goryczy.
Kalina Czornog z Fundacji Okalini zauważyła: „Zastanawialiśmy się, dlaczego wnioski osób, którym pomagamy, wnioski o nadanie statusu uchodźcy nie są rozpatrywane i myślę, że informacje, które do nas ostatnio dotarły, o tym, jak uzyskać polskie wizy, wiele wyjaśniają, po prostu „pokazują, że w Polsce takie rzeczy się robi dobrze”. Inaczej”.
Duży wpływ na wynik nadchodzących wyborów może mieć afera wizowa, która ogarnęła rząd i partię rządzącą, której kampania wyborcza opiera się w dużej mierze na ostrzeżeniach przed przyjmowaniem imigrantów z Azji i Afryki.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”