Rządząca koalicja Prawa i Sprawiedliwości jest źródłem irytacji dla Komisji i przywódców Unii Europejskiej. Rząd blokował unijne próby podziału ciężaru uchodźców pomiędzy państwa członkowskie UE, zmienił system sądownictwa, aby zapewnić, że polityki rządu nie będą utrudniane przez „rządy prawa” i ograniczył wolność prasy. Niedawno rząd zaproponował zaprzestanie dostaw broni i wsparcia finansowego dla Ukrainy, ponieważ eksport zboża z Ukrainy wpływa na ogromny polski sektor rolniczy.
Na czele opozycyjnej koalicji obywatelskiej stoi były premier i były prezydent Unii Europejskiej Donald Tusk. Wręcz przeciwnie, sojusz ten jest w pełni spójny z polityką gospodarczą Unii Europejskiej wobec Ukrainy. Ma również na celu odwrócenie narzuconej przez rząd kontroli nad systemem sądowniczym.
Najnowsze sondaże wskazują, że najwięcej mandatów zdobędzie Prawo i Sprawiedliwość, ale być może nie na tyle, aby utworzyć kolejny rząd. L&J prawdopodobnie wygra, ponieważ na przestrzeni lat zyskała wsparcie dzięki swoim działaniom społecznym i wsparciu dla większej liczby społeczności wiejskich i religijnych. Opozycja KC to w dużej mierze partia neoliberalna w polityce gospodarczej i społecznej, opowiadająca się za oszczędnościami fiskalnymi, „wolnymi rynkami, deregulacją i stanowiskiem prounijnym (które nie jest już zbyt popularne”). Między innymi z tego powodu L&J sprawuje rządy od ponad ośmiu lat.
W tym okresie nastąpiła także znacząca poprawa sytuacji w polskiej gospodarce kapitalistycznej. Kiedy upadł blok sowiecki, a Polska przywróciła kapitalizm, różnica między dochodem narodowym na mieszkańca w Polsce i zjednoczonych Niemczech wynosiła 13 do 1.
W ciągu nieco ponad pokolenia polska gospodarka rosła realnie w tempie około 4% rocznie. Było to spowodowane masowym napływem kapitału zagranicznego, zwłaszcza z Niemiec, w celu wykorzystania taniej polskiej siły roboczej. Tymczasem miliony zdolnych Polaków wyjechało za granicę w poszukiwaniu pracy i przesłania rodzinom twardej waluty. Około 2,5 miliona Polaków, czyli 7% populacji, mieszka i pracuje za granicą i wysyła przekazy pieniężne o wartości 7,5 miliarda dolarów, co stanowi 1,7% całej populacji. produkt krajowy brutto
Produkcja krajowa brutto
produkt krajowy brutto
PKB jest wskaźnikiem całkowitego bogactwa wytworzonego w danym regionie i szacowany jest na podstawie sumy wartości dodanych.
coroczny.
Lokalni pracownicy w Polsce stali się ogromną linią montażową niemieckich produktów przemysłowych. Eksport tych towarów pozwolił niemieckiemu kapitałowi osiągać ogromne zyski, podczas gdy rentowność polskiego kapitału gwałtownie wzrosła.
Było to możliwe dzięki temu, co marksistowska teoria ekonomii nazywa nierównym i połączonym rozwojem. Kapitał zagraniczny (w mniejszym stopniu polski) korzystał z najnowszych technologii w połączeniu z tanią siłą roboczą. W połowie 2010 roku w Niemczech rozpoczęły działalność fabryki samochodów Zapłacili swoim pracownikom 3122 euro miesięcznie, czyli prawie czterokrotnie więcej niż ich koledzy z Polski, Czech, Słowacji czy Węgier, którzy za podobną pracę zarabiają 835 euro. Wydajność pracy gwałtownie wzrosła.
Jednak odsetek tej nowej wartości zatrzymanej w zatrudnieniu spadł do drugiego najniższego poziomu w Unii Europejskiej.
Tym samym wzrosła rentowność kapitału polskiego, co pomogło także zrekompensować spadek rentowności kapitału niemieckiego.
Co więcej, Polska otrzymała kiedyś Unię Europejską 2,7% PKB w rocznych transferach z UE, a 4,7% PKB jest przekazywane w formie zysków inwestorom zachodnim. On 28% polskiego eksportu Jadą do Niemiec. Do Polski trafia niecałe 6% niemieckiego eksportu.
Polska gospodarka pozostaje zdominowana przez kapitał zagraniczny. W 14 SSE jedynie 19,6% podmiotów należy do polskich inwestorów; Spółki działające w małych i średnich przedsiębiorstwach objęte są pełnym zwolnieniem podatkowym, zatem efektywna stawka podatku dla spółek zagranicznych była o około 1,2 pkt. proc. niższa niż dla spółek lokalnych.
W nowoczesnych gałęziach przemysłu i usług na dużą skalę dominują obcokrajowcy. Eksport to głównie średnie technologie. Zagraniczni właściciele korzystają z wartości dodanej wytworzonej w Polsce. Często cierpią na tym polskie małe i średnie przedsiębiorstwa oraz spółki o średniej kapitalizacji. Polska zakwalifikowała się jedynie do 1% z łącznej kwoty 80 miliardów euro wydanych przez Unię Europejską w ramach jej ostatniego programu badawczo-rozwojowego.
Tym samym w ciągu jednego pokolenia polska gospodarka rozrosła się dramatycznie, ale jednocześnie przekształciła się z jednego z najbardziej równych krajów w Europie w jeden z najbardziej nierównych, do poziomu nienotowanego od lat dominacji państwa. Cesarstwo Austro-Węgier przed 1914 rokiem.
W artykule „Sharing the Gains of the Transition” badania polskich ekonomistów Michała Brzezińskiego, Michała Micka i Mateusza Najstuba sugerują, że Polska ma jeden z najwyższych wskaźników nierówności w Unii Europejskiej i że różnica ta się pogłębia. Ustalili, że na okresie transformacji postkomunistycznej największe korzyści odniosły osoby o najwyższych dochodach: roczna stopa wzrostu dochodów 5% najlepszych populacji przekroczyła 3,5%, podczas gdy mediana dochodów rosła średnio o około 2,5% rocznie. „Według naszych zrewidowanych szacunków skumulowany wzrost realnych dochodów w latach 1994-2015 dla 1% najbogatszych Polaków wyniósł 122%-167%, podczas gdy dla dolnych 10% wyniósł co najwyżej 57%..
Około 20% populacji (7,3 mln osób) w dalszym ciągu żyje poniżej oficjalnego ubóstwa, podczas gdy współczynnik Giniego nierówności (gdzie 1 oznacza, że wszystkie dochody osobiste trafiają do jednej osoby), który w komunistycznej Polsce w 1990 r. wynosił 0,27, wzrósł obecnie do 0,27 w Rok 1990 w komunistycznej Polsce. 0,45, znacznie powyżej średniej UE.
Ceną wzrostu gospodarczego i rosnących dochodów była zatem dominacja kapitału zagranicznego, zmuszająca miliony ludzi do pracy za granicą, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu nierówności, tak że z dobrobytu Polski korzystała tylko mniejszość.
Teraz sytuacja nie wygląda już tak różowo, bo Polska wkracza w rok 2020. Skończyły się dostępne wcześniej tanie siły roboczej. Społeczeństwo Polski starzeje się. Tak, siła robocza wzrosła w związku z napływem uchodźców z Ukrainy, około miliona uchodźców, ale ponad połowa z nich to kobiety, osoby starsze i dzieci i są one całkowicie niedostępne do wykorzystania w polskim przemyśle. Wielu z tych migrantów chce wrócić na Ukrainę po zakończeniu wojny (o ile wojna w ogóle się zakończy).
Jednocześnie niegdyś duży sektor rolniczy doświadcza gwałtownego spadku jego wkładu w PKB i zatrudnienie. W miarę ich zmniejszania maleją także dotacje UE w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, które jak dotąd zapewniły połowę rocznego wzrostu realnego PKB.
Wiele teraz zależy od tego, czy Polska otrzyma część unijnych pieniędzy „nowej generacji”, które przez resztę tej dekady mogą zwiększyć wzrost realnego PKB o 1% rocznie. Jednak Unia Europejska uniemożliwia uwolnienie tych środków na inwestycje, ponieważ obecny rząd ingerował w „rządy prawa” dotyczące sądownictwa i wolności słowa.
Ożywienie gospodarcze po recesji spowodowanej pandemią jest obecnie osłabłe. Gospodarka prawdopodobnie skurczy się w tym roku o około 0,5% realnego PKB. Oczekuje się, że następnie wzrost realnego PKB będzie znacznie niższy od średniej przed pandemią. Tymczasem popandemiczna spirala inflacyjna po raz pierwszy od lat 90. spowodowała spadek płac realnych w Polsce. Inflacja wynosi obecnie 8% rocznie i oczekuje się, że w przyszłym roku spadnie do zaledwie 6%, czyli znacznie powyżej oficjalnej stopy docelowej wynoszącej 8% rocznie. 2,5%. Produkcja przemysłowa spada, a eksport spowalnia w związku z recesją, jaką dotknęły Niemcy, dominującego sąsiada Polski.
Wskaźnik aktywności przemysłowej (mniej niż 50 oznacza spadek)
Tarcia pomiędzy Polską i Niemcami z jednej strony a Polską i Ukrainą z drugiej prawdopodobnie się nasilą, biorąc pod uwagę pogorszenie koniunktury gospodarczej i reakcję nacjonalistycznego rządu w przypadku powrotu do władzy. Polscy wyborcy są podzieleni pomiędzy miastami i krajami; między klasą robotniczą a neoliberalną klasą zawodową i biznesową; Oraz pomiędzy wspieraniem i przeciwstawianiem się polityce Unii Europejskiej. Znak czasów w Europie.
„Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia.”